Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jużniemamsiły00000

Problemy w domu

Polecane posty

Gość jużniemamsiły00000

Zawsze klepaliśmy biede. Mój tata zmarł jak byłam malutka, wychowywała nas mama -mnie i mojego o 4 lata starszego brata. Miała problem z alkoholem, przeżyliśmy swojego czasu piekło z tym związane. Nie starczało do 1-go, o remoncie domu nawet mowy nie było. Mieszkamy w bloku- czynsz 600zł, prąd gaz i i nne opłaty nas zżerały, nieraz nie mieliśmy co jeść. Koleżanki , chlopaka , nikogo nie zapraszałam bo sie poprostu wstydziłam... Brat swojego czasu brał narkotyki, rzucił szkołe, prace, mielismy z nim problemy. Robiłyśmy z mamą wszystko aby skonczyl szkołe, po naszych namowach zapisał się do liceum zaocznego , pisałyśmy mu prace semestralne, wypychałyśmy na zajęcia i wspierałysmy w najrózniejszych jego kryzysach. Po jakimś czasie stanął na nogi. Podobnie jak mama- przestała pić,a przynajmniej zaczęła to kontrolować. Minęło pare lat i sytuacja wygląda następująco: Brat zmienił się o 180stopni.Pracuje, bardzo dobrze zarabia. Problem w tym że nie idzie się z nim dogadać. Na życie daje smieszne 200 zł (kiedy same opłaty wynoszą ponad 1000 a gdzie jedzenie itd) urządza sobie wakacje zagraniczne, kupuje drogie samochody itd. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że mnie i matke traktuje jak wrogów, stale powtarza że "sam do wszystkiego doszedł" W domu nie zrobił kompletnie nic- żyjemy jak w średniowieczu , nawet ciepłej wody nie ma. Nigdy nie możemy na niego liczyć.Sposnoruje swoją dziewczyne, która zawsze miała wszystko bo jest bogata. Wychodzi na to że z mamą go utrzymujemy. Wyprowadzić się nie chce bo niby go na to nie stać.Czy takie zachowanie jest normalne?? Gdybym ja miała taka możliwośc najpierw chciałabym polepszyć życie swoich bliskich a pozniej spełniała swoje zachcianki... A my tylko słyszymy że on j"est młody, musi się wyszaleć a my mu zazdrościmy. " Nie zazdrościmy tylko ręce opadają... I wiecie co, juz nie daje rady, ciągłe awantury nerwy itd. Zdałam sobie sprawe ze brakuje w tym wszystkim mojego życia, zmarnowałam je na poświęcenie sie rodzinie ktora teraz sie na mnie wypina i dręczy. A mam dopiero 21 lat. Co o tym sądzicie? Musiałam sie wygadać bo juz kurcze nie wytrzymuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama powinna wypierdolić darmozjada z chaty, zamienić mieszkanie na mniejsze- socjalne, tak by zminimalizowac koszty utrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak taki bogaty to niech sam się utrzymuje, proste, albo daje wiecej kasy albo niech spada:) Postawcie sprawe jasno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużniemamsiły00000
stale to matce powtarzam, a ona że "tak nie można, to jej syn, ona nie ma sumienia " i koło sie zamyka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dawac mużreć nie prać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
Masz 21 lat - może czas najwyższy być dzieckiem, a nie rodzicem i opiekunem - zarówno matki jak i rodzeństwa? Twoja rodzina jest ważna, ale TY jesteś też istotna. Zajmij się swoim wykształceniem, swoim zyciem... I wiesz od czago zacznij? Od wizyty w ośrodku dla DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie rowniez rodzina
zawsze byla jest i bedzie najwazniejsza. Dopiero pozniej partner, przyjaciele i znajomi. Z tym, ze moja rodzina nigdy sie na mnie nie wypnie. Dziwny ten Twoj brat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużniemamsiły00000
powoli się tego uczę, zajmowania sobą i swoimi sprawami. Ale uwierzcie nie jest to łatwe jesli sie ma taki syfw domu. :( Wiem, że mama na mnie liczy, słaba jest i bezemnie sobie nie poradzi. Tylko ze to jest męczące :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlantyda600
Ja miałam podobną sytuacje w domu, z tym że wyjechałam szybko do duzego miasta i tutaj znalazłam sobie pracę i działam. A mój starszy brat z matką ciągle liczy na moja pomoc nic nie robiąc. Powiedziałam dość i zaczynam żyć własnym życiem. Wiem, że mi nikt nie pomoże jak sama sobie nie pomogę. Ja zasługuje na szczęście w życiu i się nie poddam. Musisz z mamą jasno postawić sprawę swojemu bratu - albo płaci pożądną kwote albo sie wyprowadza. Jeśli się wyprowadzi to będziecie mialy lżej i mnie stresów. Krótka piłka i koniec. No i nie róbcie z siebie męczennic tylko walczcie o swoje! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
słuchaj - nie jesteś rodzicem swojej matki poszukaj ośrodka dla DDA - dobrze Ci radzę... wzmocnij siebie samą - to powinien być Twój priorytet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniemamsily0000000
Racja. W sumie pracuje nad tym. A wyglada to w ten sposób że kiedy czegos w domu nie zrobie, albo jasno mamie powiem że mam dosyc ciaglych problemow brata i jej i chce zająć się sobą , to tylko słysze lament i krzyki że "sie zmieniłam,że to pewnie mój chłopak mnie buntuje, że ćpam itd" A ja poprostu dojrzewm powoli do SWOJEGO życia. Czego ona nie może pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniemamsily0000000
Sądze że najpierw powinien wyprowadzić się mój brat. Wtedy być może się jakoś ułozy. Chociaż nigdy nie wiem czy znowu nie zacznie pić...Moja wyprowadzka- owszem, myślę o tym, tylko nie jest to takie proste i wymaga czasu. Bardzo Wam dziękuje za rady i zainteresowanie moim problemem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
a ja powtórze swoje - terapia dla DDA! żeby potem nie przenosić wzorców do swojego związku i domu, który sie bedzie tworzyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniemamsily0000000
na czym polega ta terapia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniemamsily0000000
DDA to wiem czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
terapia polega na wsparciu obojętnie czy indywidualna, czy grupowa - masz wsparcie i zrozumienie ludzi sobie podobnych, którzy przeszli to co Ty a równocześnie pomaga zrozumieć skąd pojawiają się w nas różne zachowania - czemu na siłe starasz się być mamą swojej mamy? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniemamsily0000000
Faktycznie mam z tym problem, mam ciągłe poczucie obowiązku w stosunku do niej i tego wszystkiego co się dzieje, chociaz zdaję sobie sprawe że niepotrzebnie. Ale nie wyobrażam sobie też zamknąć za sobą drzwi , oznajmić "radź sobie sama, od dziś mam na ciebie zlew." :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno
widzę, że nie masz co robić i wymyslasz jakieś bzdety, które nie trzymają się w dodatku kupy NĘDZNA PROWOKACJA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniemamsily0000000
jaka prowokacja???? przeszkadza Ci to nie czytaj. To są moje problemy i jesli moge Cie prosić daruj sobie głupie komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat dorosle dzieci alkoholik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×