Czy Wy tez tak miewaliscie?

Witam Otoz, bylam szalenczo zakochana. Bylo pare spotkan, dwuznaczne sygnaly, odrzucenie, dawanie nadziei i odrzucenie. Mialam przez pewien czas wrecz obsesje, budzilam sie z mysla o Nim, jadlam sniadanie, bralam prysznic... Caly czas tylko o On. Ja, osoba, ktora trzyma nerwy na wodzy, zachowuje ogolnie emocje dla siebie i swoich najblizszych, prawie plakalam w miejscach publicznych. tak bardzo cierpialam, zrozumialam jaki jest wazny Teraz? Wszystko jakby takie powierzchniowe, posmieje sie, a po powrocie z zajec po prostu... siedze i nic ciekawego nie robie. caly czas tylko czuje jakis dyskomfort, smutek siedzacy gdzies gleboko. czasem przychodza ogromne nerwy. Mieliscie cos takiego?