a co ze szczerością? bark zaufania?

Witam... na forum jestem szczypiorek :P mam mały problem, tzn. nie wiem czy mały, ale na pewno problem... dotyczy on szczerości, a raczej jej barku! jestem z facetem od kilku miesięcy, chyba od ok 7 miesięcy z przerwą 2 tygodniową :) i przeraża mnie fakt,że WCALE nie rozmaiwamy o seksie, a tym bardziej nie uprawiamy go...w ogóle się nie interesuje tym czy chcę, czy mam ochotę, czy już kiedykolwiek byłam z kimś tak blisko, jak lubię, co lubię, jak długo itp...dziwnie się zachowuje, gdy próbuję ukierunkować rozmowę, obawaim się, że mi nie ufa, albo gorzej, nie jest mną aż tak zafascynowany, by chcieć się zbliżyć... czy to oznacza najgorsze?

A co to jest to "najgorsze"? Jeśli można spytać...

To chyba prowo. :)

Aha,to najgorsze, to to, że ją chyba zdradza :) Nawet nie sypiają ze sobą :) hehe..

No nie wiem, nie wiem... Może podejrzewa go o bycie gejem ;)

ehh... panie Edek, nawet o tym nie pomyślałam, a jeśli mnie zdradza, to tylko zjeżdżając na ręcznym... a najgorsze właśnie ma oznaczać to,że nie jest mną zainteresowany, ino nie wiem dlaczego

może to dla niego za szybko może jest wstydliwy może go nie pociągasz może jest za młody może jest niedoświadczony może się boi Powodów może być wiele. Może warto zapytać?

No właśnie. Tyle miechów razem a porozumienia zero. Wystarczy rozmowa i po sprawie.

bark zaufania nadwyreżony trzeba rechabilitować byle nie na prof.

próbowałam rozmawiać....hmm a może nie za bardzo się przyłożyłam, ehh, mam wrażenie,że trza z tym człowiekiem podstępem wszystko wyciagać, czasami to tak się nakombinuję aż się zmęczę, przecież to duży chłopiec - ma 26 lat! więc raczej o niedojrzałości czy młodości, albo nieprzygotowaniu jako takim nie ma mowy