Facet musi się wyszaleć?

Bardzo proszę przeczytaj... Mam dopiero 21 lat, ale ze swoim facetem przeżyłam 5 cudownych lat. Raz było lepiej, raz gorzej. Zdarzało mi się być osobą zaborczą i zazdrosną, ale z czasem zrozumiałam, że takie zachowanie nie ma sensu. Pozwalałam naprawdę na dużo, częste imprezy beze mnie, dużo alkoholu, flirt z dziewczynami. Znajomi mówili mi że jestem za dobra i faceta trzeba trzymać krótko, ale myślałam, że to głupie rady i nie sprawdzą się w naszym przypadku. On jest moim rówieśnikiem i jestem jego pierwszą dziewczyną. Był to naprawdę poważny związek, mieszkaliśmy razem, spędzaliśmy mase czasu razem. Zostawił mnie, mówiąc, że mnie KOCHA, ale gryzie go to, że nigdy nie był sam, że z pod skrzydeł mamy wpadł w moje i musi się WYSZALEĆ. Ja wiem, że to jest ten powód a nie jakaś inna kobieta. Wiem też, że on jest pod wpływem swoich kolegów, wśród których nikt nie jest w związku. Czy mamy jeszcze szansę odbudować to co było? Dla mnie był wszytkim i chciałam z nim spędzić życie! Czy naprawdę dla facetów chęć bycia singlem przez jakiś czas może być silniejsza od odnalezionej miłości? Bardzo chce go odzyskać, mam czekać, aż się wyszaleje i zrozumie, że nic nie zastąpi ukochanej osoby? Nawet inna kobieta co noc i ciągłe imprezy? Kocham go ale chyba gdzieś się zagubił... Pomocy Jest szansa, że wróci?

trzeba poczekać. ale nie bezczynnie:P

Chyba nie dam sobie rady bez niego:( co robić, piszcie !!!

zapomnij o nim i korzystaj z samotego zycia, poznaj innych facetow inny seks a zobaczysz ze na tym egoiscie swiat sie nie konczy. chyba nie masz zamiaru sie wyplakiwac w poduszke kiedy on bedzie posuwac inne laski bo "musi sie wyszalec"?:O dziewczyno jestes jeszcze tak naprawde dzieckiem, zycia nie poznalas a chcesz sie wiazac z pierwszysm swoim facetem. wiem co mowie bylam kiedys na twoim miejscu i z perspektywy czasu widze, ze dobrze zrobilam. wiem, ze latwo sie mowi, ale z kazdym kolejnym dniem jest latwiej. gdyby naprawde cie kochal nie zostawilby cie dla kolegow i imprez.

Próbuje korzystać z życia, ale to nie jest takie proste, gdy się kogoś kocha! Myśleliśmy o ślubie a teraz, gdy na niego patrze widzę kogoś innego. Co się z nim stało? Spełniałam jego fantazje, było naprawde dobrze.

chyba ty myslalas o slubie a nie on. jakby o tym myslal to by nie flirtowal z innymi laskami. wyidealizowalas go sobie i nic wiecej. piewrszy chlopak, pierwsza wielka milosc itd. zncie sie na wylot..bal bla bla. przykre jest sie z kims rozejsc,a jeszcze bardziej jak cie zostawi. widocznie za wczesnie sie spotakliscie. nie widzisz tego, ze on cie nie chce., ze cie zostawil? :O ocknij sie i idz dalej, pobadz sama , poznaj facetow zasmakuj zycia a zobaczysz ze slub z komkolwiek to nienajlepszy pomysl, a juz napewno nie z nim. czemu wciaz zyjesz wspomnieniami. tego nie ma juz.

Może jestem naiwna, ale wierzę w miłość na zawsze. Życie to zweryfikuje, albo nie, miło jest mieć marzenia. Wierzę też w to, że on kiedyś zrozumie co stracił i jak złudne było to dla czego poświęcił kilkuletni związek... Myślę sobie, że pod wieloma względami jest jeszcze dzieckiem ... zagubionym we mgle.

dorosnij i przestan myslec o kims kto nie myslal o tobie kiedy odchodzl.

mam dokladnie taki sam problem!! i na prawde Cie w pelni rozumiem i trzymam za Ciebie kciuki:) u nas to wszystko wisi na wlosku i niestety zmierza ku koncowi. moj chlopak, z ktorym jestem 4.5 roku, ma problem w tym ze sie nie wyszalal i dlatego chcialby sprobowac zyc wg \'wlasnych regu\'l czyli zarywac laski co noc. powiedzial mi o tym otwarcie. teraz jego koledzy rozstali sie z dziewczynami, szaleja i opowiadaja mu (czesto to zabarwiaja) co to nie robia i jak im dobrze, ze nie zaluja swoich rozstan, wysylaja mu ciagle linki z golymi dupami itp. zaczelismy byc ze soba juz w liceum, teraz mamy po 23 lata, a od roku mieszkamy ze soba. nie wiem co robic... widze ze minelo troche czasu od kiedy napisalas tego posta. napisz mi koniecznie jak to jest u Ciebie. wrocilas do swojego ex? on zaluje rozstania? pozdrawiam i wiem jedno: glowa do gory bo jestesmy mlode a zycie sie nie zawsze uklada po naszej mysli i jeszcze nie raz nas zaskoczy:*