Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olenka225

mąż a ciążą-ciężki przypadek-

Polecane posty

Gość kruleffna
znerwicowa-sorr ze to powiem,ale twoj maz to nieodpowiedzialny gowniarz no ale coz jak to sie mowi-widzialy galy co braly.pewnie zaliczylas wpadke to teraz sie musisz meczyc z takim tlukiem...wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znericowana ciężarówka
Straszny kocur Z przypadku? Może... jeśli "przypadkiem" można nazwać 8 letni związek zakończony zaplanowanym ślubem. Oboje jesteśmy ludźmi z wyższym wykształceniem. W domu nie ma alkoholu, przemocy. Nie ma biedy, głodu, dziecko ma wszytko, chodzi do prywatnego przedszkola... Do patologii naprawdę nam daleko. Pierwsze dziecko planowane i kochane na zabój. Druga ciąża z wpadki... z winy mojego męża... Więc nie ma praw się na mnie wyzywać bo nie ja nas wpędziłam w ciążę. Mam wrażenie, że im bliżej porodu tym gorzej mnie traktuje. Mam już dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znericowana ciężarówka
kruleffna Nie. Nie związałam się z nim bo wpadłam. I owszem widziały gały co brały. Brałam fajnego faceta, który zmienił się o 180 stopni jak zaszłam w drugą ciążę. I każdego dnia trwania tej ciąży daje mi powody do płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, patologia jest nie tylko wtedy gdy rodzice są alkoholikami. Patologia jest też wtedy kiedy atmosfera w domu jest po prostu chora, a dwoje ludzi traktuje się jak śmieci. I przypadkowe związki to nie tylko te, które po tygodniu znajomości sobie wpadną, ale też takie które są ze sobą długo nie wiedzieć dlaczego, bo chyba nie z miłości/przyjaźni/chęci przeżycia życia razem. Wykształcenie tez o niczym nie świadczy... Płytkie to Twoje myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
znericowana ciężarówka - a po co pierzesz i prasujesz jego koszule? zostaw ten dywan brudny - jak nie będzie miał co na dupe włożyć to może się domyśli. Jesteś w 9 miesiącu ciąży - myśl o sobie i o swoim nienarodzonym dziecku, resztę zostaw na jego głowie, jedzenie zrób dla siebie i swojego synka, on przecież może zrobić to sam i co najważniejsze to MÓW mu co Cię boli i co Ci przeszkadza, a jak się obrazi to jego problem, ale nie rób nic za niego i dla niego - niech teraz on zrobi coś dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a se napisze
cieżarówko nie przejmuj się ,nie jesteś żadną patologią ,masz prawo oczekiwać szzacunku i pomocy i nie stresuj się tym co tutaj piszą.. zazwyczaj komentują osoby będące rok dwa w związku i pijące sobie jeszcze póki co z dziubków:) kobiety same są sobie winne niestety tego,ze faceci tak je traktują ...ot samodzielne feministki...ciąża to nie choroba..skoro same tak trąbimy to mężowie tak nas traktują ... a ja tam nie twierdzę ,ze ciąża to nie choroba..radzę sobie ze wszystkim sama ale mąż nie musi o tym wiedzieć ,więc pozwalam sobie pomagać i wyręczać się i później nie narzekam jeśli faktycznie zle się czuję:) naskoczcie na mnie ,ze wykorzystuję męża itd ale to moje zycie i moj mąż i taka relacja obojgu póki co pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie uważam, że autorka jest patologią tylko jej sytuacja w domu jest conajmniej dziwna, a taka sytuacja odbija się potem na wszystkich domownikach - także na dzieciach. Ja z moim mężem znam się 10 lat i nigdy mnie nie wyzwał, nigdy na mnie nie krzyczał i uważam, że to zdrowy związek chociaż pewnie za chwilę się dowiem, ze to ja tkwię w chorym związku i życia nie znam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a se napisze
straszny kocurze a nie pomyślałaś,ze w 9 m-cu kobieta ma poprostu dość wszystkiego hormony szaleją i chce się wyżalić? myślisz,że chodzi o te cholerne tulipany czy puder..mnie się wydaje,ze troszkę za duzo jak na jeden dzien i się zdenerwowala a w normalnej sytuacji inaczej reagowałaby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie ona jest dziwna tylko jej facet!! też jestem w ciąży i wiem jaka potrafię być nieznośna w tym stanie, zmiana nastroju co kilka minut, sama nie wiem czego chcę. Ale mężczyzna powinien to zrozumieć, powinien mi pomóc, rozmawiać.... Także jak najbardziej jestem tu po stronie koleżanki, natomiast męża współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna czy photoshop
a mnie sie tez zdaje, ze to jakas patalogia. to nie jest tak, ze ludzie sie zmieniaja. jest duzo zwiazkow, gdzie ludzie sie pobieraja bo moze to juz pora, bo rodzina naciska albo kobieta jeczy. wiecie, znam conajmniej kilka takich par, niby wszystko w porzadku ale po slubie natychmiast sie zmienia. potem sie najczesciej okazuje, ze facet wcale slubu nie chcial ale sie oswiczyl albo dlatego ze dziecko bylo w drodze albo dlatego, ze kobieta chciala i naciskala rodzina. w malzenstwach gdzie oboje biora sluba bo oboje tego chca nie ma takich patologii. ciaza to faktycznie nie choroba a faceci maja dziewne sposoby myslenia. moze mezowi te roze sie podobaly wiec ci takie kupil? a o tulipanach nie pomyslala? moj chlopak kupil na urodziny wage lazienkowa bo zauwazyl, ze mi przybylo i nie wiedzial jak mi to powiedziec. faceci daja prezenty na inny, swoj wymyslony spsob i treba to zaakceptowac. nie pomyslala, ze sa faceci, ktorzy uwazaja, ze jedynymi kwiatami nadajacymi sie dla kobiety sa roze a nie tulipany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie się wydaje że facet
po prostu dziecka nigdy nie chciał autorka cisnęła i wierciła dziurę w brzuchu to się "zgodził" na odczepnego na "za rok" a tak naprawdę pewnie liczył że się sprawa rozejdzie po kościach innego wytłumaczenia nie widzę osobiście nie rozumiem jak można decydować się na dziecko kiedy partner go nie chce. Ja bym się zdecydowała tylko gdyby mój mężczyzna wyrażnie zaznaczył że sam chce i pragnie.. argumenty o "instynkcie" "zegarze biologicznym" mnie nie przekonują - od tego są banki spermy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaka
Jestem w szoku jak to czytam...Mój mąż kiedy byłam w ciąży co piątek przynosił mi kwiatka,bo wtedy się o tym dowiedzieliśmy... Nie pozwalał mi NIC robić,miałam leżeć w ogrodzie na huśtawce i czytać,ciągle przynosił mi gazety i książki,żeby nie było mi smutno...Jedynie mogłam poukładać sobie ubrania w szafach,on mył podłogi,łazienki....jak leżałam w szpitalu przyjeżdżał CODZIENNIE ok.150 km. przez 2 miesiące.Jest tłumaczem i załatwił sobie ,że mógł pracować w domu.Po porodzie wziął miesiąc urlopu i razem byliśmy z dzieckiem. O ciąży i dziecku rozmawialiśmy codziennie chyba,razem oglądaliśmy ubranka...To było 3 lata temu , teraz jest wspaniałym ojcem.Zawsze znajdzie jakieś świetne zabawki, małą przewijał ,kąpał,nosił , wstawał .Jak tylko wraca z pracy bawi się z dzieckiem,do wieczora.Ja przychodzę szybciej i też ciagle jestem z dzieckiem.Zawsze obowiązki domowe wykonujemy razem, co kto lubi to robi.I stara się nie dlatego,że jest szpetny:)Wysoki,przystojny,męski.Nie wstydzi się być TATĄ.Ja zawsze byłam zasadnicza,kogoś kto by mnie tak obraził choć raz-rzuciłabym z miejsca.Można być na kogoś zdenerwowanym,ale nadal odnosić się z SZACUNKIEM.Zwłaszcza,kiedy kogoś się kocha...Razem jesteśmy ponad 10 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znericowana ciężarówka
U nas nikt nie cisnął na ślub. Mąż mi się oświadczył po 5 latach związku a ja się zgodziłam pod warunkiem, że ślub nie będzie wcześniej niż na 3 lata... Więc nie miałam ciśnienia, żeby go usidlić. Raczej z nas dwojga to On bardziej nalegał, by w końcu ustalić datę. Pierwsze dziecko też planowane. Jesteśmy ponad 4 lata po ślubie, wcześniej byliśmy razem 8 lat... czyli w sumie prawie 13 lata razem. Do tej pory układało nam się znakomicie. Pełen szacunek, kultura, miłość... Zaczęło się walić jak zaszłam w drugą ciążę... Nałożyły się jeszcze na to inne sprawy... jak zmiana mieszkania, remonty, troche finansowo zrobiło się nieciekawie... Więc zwalałam te nasze sprzeczki na napięta sytuację finansowo-mieszkaniową i ciązę nie w porę... Ale wszytko ma swoje granice. I żeby nie było. Wczoraj po raz pierwszy poszły w ruch wyzwiska. Z tym, ze ja go nazwałam "głupkiem" a on mnie duuuużo, duuuzo gorzej... i jeszcze nie omieszkał dodać, jakim szczęściarzem jest mój były, że ode mnie uciekł (choć to ja go zostawiłam) a On, rzeczywiście GŁUPEK wpadł w szambo po szyje i ma teraz przejebane życie. Jakby dał mi w twarz to nie zabolałby bardziej. Później płakałam pół nocy. Musiałam wziąć 3 no-spy takich dostałam skurczy z nerwów. A ten nawet nie zadał sobie trudu, żeby zapytać jak się czuję... Poszedł, obrażony spać na kanapę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a se napisze
straszny kocurze wiem co masz na myśli ale zauważ ,ze oni są 10 lat razem a sytuację mamy opisaną z paru dni..może ciężarówka troszkę przesadziła i jest też troszkę jej winy w całej sytuacji... 9 m-c a ona sama przyzwycziła męża do tego,ze wszystko podaje mu pod nos...a jemu to jak najbardziej pasuje więc sie buntuje na zmiany..męża nie da sie wychować w ciagu paru dni...m-ca zastanawiam sie czy tak było od zawsze czy podczas pierwszej ciąży też się tak zachowywał ,wtedy możemy mówić o niedopasowaniu ja też sie teraz róznie zachowuję ,płaczę czasem histeryzuję ,mąż nie zawsze cierpliwie to znosi,czasem się zdenerwuje wyjdzie..ja sobie przemyślę wszystko na spokojnie i kiedy wraca albo on mnie przeprasza albo ja jego i rozmawiamy o tym ... przede wszystkim rozmawiamy... cięzarówko facet to jest "proste stworzenie"on nie rozumuje jak my nie zawsze kojarzy aluzje,chciałaś tulipany... ja przytuliłabym się do męża i powiedziała mu :kochanie jeśli planujesz kupić mi kwiaty ,poproszę tulipany i wiem,ze dostałabym je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna czy photoshop
mariaka - twoj maz widocznie chcial tego dziecka. maz autorki topiku raczej nie chce, tak samo jak maz znerwicowanej ciezarowki. przeciez to czysta patologia, zeby maz mowil tak do zony. czyzby tak szybko zapominalo sie o przesiedze malzenskiej "slubuje ci milosc ...". milosc to nie sa wyzwiska i chamstwo. moim zdaniem nie bedzie szczescia w tych malzestwach. kwestia dzieci na pewno nie byla obgadana przed slubem. a zwalanie wpadki na meza to juz szczyt glupoty. kobieta zachodzi w ciazy i to ona powinna sie zabezpieczac bo w razie czego to ona ponisie konsekwencje. a jaka wina meza we wpadce? bez gumki, nie zdazyl wyjac? jesli dziecko nie bylo jeszcze planowane to trzeba bylo robic tak, zeby nie zajsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tumbletka
Mariaka - dupa nie chłop jednym slowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna czy photoshop
aaa i tu lezy pies pogrzebany. sytuacja finansowa nie za ciekwa, remonty, problemy a tu jeszcze dziecko. wiecie, dla faceta najwazniejsza rzecza jest moc utrzymac rodzine. tu sie wszytko wali a zona zachodzi w ciaze bo jej sie odwidzialo brac tabletki. wiadomo, ze jak sie robi przerwe to trzeba uwazac bbardziej bo latwiej zajsc. nawet gumka wystarczy i tabletka "po" w szufladzie w razie draki ale o tym trzeba pomyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertytiop
do Mariaka?:ja rozumiem troszczyc sie o ciezarna zone, ale niepozwolic uszyc palcem, brac wolne na miesiac i ta cala reszta to juz przesada. A moze po prostu rodzice go nie kochali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a se napisze
naturalna najpierw zaszła w ciąże a potem zaczęły sie klopoty finansowe:-O Ty przewidzisz kiedy u Ciebie mogą się zacząć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znericowana ciężarówka
Naturalna Nie pieprz głupot i nie mądrz jak nie robiłaś mi za materac i nie wiesz w jakich okolicznościach zaszłam w tę niechcianą ciąże. Wina męża jest niezaprzeczalna. Ja miałam spiralę założoną. Ale wykryto u mnie torbiel duży. Wyjęto mi spiralkę i wyznaczono termin zabiegu usunięcia torbieli. Kochałam się z mężem. Kazałam mu założyć prezerwatywę. Założył. Po stosunku wstałam siusiu i polało mi się po nogach. Patrzę a guma leży obok łóżka... ściągnął w trakcie bo mu było źle. Żeby tego było mało skończył w środku bo mu się nie chciało pilnować... Jak powiedziałam, że mogę przecież zajść w ciąże to stwierdził, że panikuję i nic nie będzie... No ale było... bo po 3 tygodniach test mi wyszedł pozytywnie. Operacji też nie miałam bo ciąża. A z powodu torbieli przeleżałam 3 tygodnie w szpitalu na Patologii Ciąży. I wtedy mąż niby mimochodem napomknął, że może lepiej usunąć skoro zagraża mojemu zdrowiu... tylko teraz nie jestem taka pewna czy rzeczywiście moje zdrowie miał na względzie mówiąc te słowa... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna czy photoshop
Gdyby mi sie polalo po nogach to bym poleciala od razu do lekarza po postinor czy escapelle. proste. Jesli bym dziecka nie chciala w tym momencie i na dodatek miala termin zabiegu wyciecia torbieli. Jak facet moze zdjac prezewatywe w czasie stosunku i jak zona moze tego nie zobaczyc? Nie umiem sobie tego wyobrazic. Tak czy inaczej nawet jakbym nie zauwazyla kiedy zdjal to bym poczula roznice ... No dobra, niewazne, ale masz odpowiedz na swoje pytanie. Najpierw zaszla w ciaze ale przeciez zmiana mieszkania nie dzieje sie z dnia na dzien. Wiec na pewno wczesniej planowali. Jesli bym miala w planach zmiane mieszkania to zrobilabym wszystko zeby nie zajsc w ciaze wlasnie wtedy bo to ryzykowanie zdrowiem wlasnym i dziecka. Przeprowadzka, remonty to stres ktory w ciazy jest niewskazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaka
Moze twój mąż czuje sie winny tej sytuacji,bo to jego "niefrasobliwość" wpędziła was w kłopoty i dlatego wyżywa się na tobie,bo tak odreagowuje napięcie...w końcu ktos musi być winny z was dwojga... To trudna sytuacja.Wyjaśnij mu,ze jakoś musicie przez to przejść,tylko łatwiej będzie razem...Może kiedy juz pojawi sie dziecko zmieni sie jego podejście.Może powinnaś przeczekać...A moze prowokuje cie,żebyś odeszła,bo chce odzyskać wolność... Na pewno nie mozesz tak bardzo się denerwować tą sytuacją,wiem,że łatwo mówić...wyluzuj,nie pozwalaj się prowokować... Mój mąż ma kochających i wspierających rodziców,którzy uwielbiają dzieci.Tumbletka-i niezła z niego d...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do znerwicowanej ciężarowki
juz nie rob z siebie takiej ofiary bo To TY zaczełas całą akcje...dziecko zniszczylo puder no i? mozna odkupic nie teraz to pozniej nie umrzesz chyba jak poczekasz powiedz męzowi wprost kup mi taki na urodziny imieniny gwiazdke czy z jakiejkolwiek okazji...zaczelas go wyzywac wiec dostałas na co zasłuzylas przegiał i sie do tego przyznał ale czy Ty go przeprosiłaś? watpie bo masz tylko postawe roszczeniową "jestem w ciazy jestem taka biedna bo musze zajmowac sie domem i dzieckiem a Ty jestes taki okropny bo chodzisz do pracy i w wolny dzien(o ile mial sobote wolna) zamiast nosic mnie na rekach i wychwalac pod niebiosa chcesz odpoczac (chocby i przy kompie) okrpny z Ciebie mąż"... rozumiem wszystko,ze jesteś szaleją w Tobie hormony, ze jestes zmeczona ze boli kregoslup ale przesadzasz i to bardzo....Daj mu zyc maż to tez czlowiek i wierz mi ze na nim sie ta twoja ciaza bardzo odbija... Dał Ci róże a wiesz dlaczego? może dlatego ze roze są oznaką milosci moze w ten sposob Ci probuje dac cos do zrozumienia ale do ciebie nie dociera bo chcialas tulipany a on okropny dal ci roze no cham i prostak jak on w ogole mogl...dajac odpowiedni kwiat mozna bardzo duzo powiedziec bez slow ale dla Ciebie najwazniejsza jestes tylko Ty... Jedno Ci powiem nie zamieniaj mu zycia w koszmar...ciaza to nie choroba...Masz prawo byc zmeczona i to mnie nie dziwi ale wytlumacz mi jedno na cholere sie kłocic i robic awantury przez glupi puder? bo co bo drogi byl? zniszczylo sie trudno pobrudzilo sie cos tez trudno zamiast robic jazdy i znowu robic z siebie ofiare bo ja biedna musze na kolanach szorowac w 9 miesiacu ciazy bo ja biedna musze prac i prasowac bo ja biedna(dopowiedz sobie co chcesz dalej)...zostaw to wszystko i odpocznij Twój mąz naprawde nie jest kaleką i moze zrobic pranie bo wsadzenie wszystkiego do pralki i jej wlaczenie to nie jest jakas straszna filozofia...co z tego ze na dywanie zostaly slady po tym pudrze? naprawde ci to az tak przeszkadza? jesli tak to wez synka i idz na spacer do drogerii po vanish do dywanow i mezowi powiedz spokojnie Kochanie wiesz ciesze sie ze posprzatales po tym pudrze ale tu i tu zostaly straszne slady kupilam vanish zebys mogl sie zabrac do tego profesjonalnie bo wiesz ze to zrobisz lepiej niz ja... badz dla niego mila po dobroci wiecej osiagniesz niz prowokujac awantury....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaka
Ja nie napisałam,że to była ciąża bliżniacza,dwie dziewczynki.I trochę problemów,bo nie mogłam przytyć itd, ciagle byłam w domu... stąd AŻ taka troska.Niemniej mam koleżanki,kuzynki i u nich nie jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do znerwicowanej ciężarowki
a co do winy za ciaze...to co dziecku jak podrosnie bedziesz mowic wiesz to ze jestes na swiecie to wina tatusia bo w trakcie zdjal gume i sie spuscil? bez sensu nie obwniaj go...odpowiedzialnosc lezy zawsze po srodku bo idac twoim tokiem rozumowania to moglas nie rozkladac nog albo uzyc globulki jako srodka anty i tak jak ktos pisal isc po postinor ale po co? stało sie i juz bedziecie mieli dziecko no coz zycie teraz to juz jest bez sensu kogokolwiek obwiniac o cokolwiek....powinnas sie wyluzowac bo stres i jakies bezsensowne klotnie o pierdoly moga tylko wszystko zepsuc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaa11
dolaczam do klubu. nasz synek jest z wpadki. cala ciaze malo co sie interesowal, ale teraz ma synek 1,5roku i jest niewesolo...weekendami wysypia sie do 12 -1, potem kapiel sracz krolewskie sniadanie o 15v jest gotowy do.....albo dalej ciagnie lenia przed tv albo obika sie po katach, albo CZASEM zabierze gdzies malego. wczoraj pozwolil mi sie wyspac do ola boga 9, wstal do malego, pierwszy raz od 20 miesiecy. Nie widze szans na poprawe, tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och cieżarówko cciężarówko
po pierwsze masz prawo oczekiwać od męża pomocy w domu. Przestań pracować na pełnych obrotach. Moja kuzynka jest w końcówce ciąży. Jedyne co robi, to gotowanie... po drugie - weź wyluzuj, bo hormony ci szaleją. ciesz się że w ogóle dostałaś kwiaty bo mój idiota nawet o tym nie pomyślał, tylko jedzie na urodziny do wujka z rodzinką. Ja to mam prawo do wkurzania się. Jak nie wpadnie do mnie dziś z kwiatami, to się obrażę na tydzień 😠. No co za palant, rok czasu razem a on mi najwyraźniej nie ma zamiaru kupić kwiatka, życzenia mi złożył przez smsa. Widzisz można mieć faceta, co nawet kwiatów nie kupi :o po trzecie - wracaj do rodziny... Jak będzie mu zależało to przyjedzie. Jak nie... Widać że dziecko jest dla niego za dużym wyzwaniem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje Ci autorko chyba zadna kobieta nie chcialaby byc w takiej sytuacji.kobiety potrzeboja duzo czulosci i zrozumienia zwlaszcza w takim okresie jakim jest ciaza.nie mowie ze facet ma latac kolo dziewczyny bo ciaza to nie choroba ale powinien wykazac odrobine zainteresowania. nie licz ta to ze sie zmieni bo ludzie z regoly sie nie zmieniaja chyba ze na gorsze.teraz nic mu nie wrzeszczy w nocy ,a co bedzie potem? smutne ale niestety prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×