Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak sie uleczyć

Kocham żonatego!!

Polecane posty

Gość jak sie uleczyć

Jak zabic w sobie to uczucie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostań jego kochanką
i po roku się wyleczysz, ba! możesz leczyć się i kilka lat, bo niektórzy kłamią i zwodzą zawodowo ale w końcu się wyleczysz możesz przyspieszyć proces leczenia i po 3 miesiącach dawania doooopy na lewo odwiedzisz jego żonkę i porozmawiacia sobie od serca, wtedy szybciej się wyleczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie uleczyć
Skorzystałabym z twojej rady ale nie mam w naturze bycie czyims materacem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj mi nr do jego zony... kuracja wstrzasowa- ale jakze skuteczna!! cie wyleczy w kilka chwil... dobre efekty daje tez walniece sie mocno w pusta łepetyne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmien nr. usun sie z jego zycia i wszyst-ko co z nim zwiazane. Nie rozwalaj rodziny. Mam nadzieje ze masz w sobie tyle empatii ze nie zniszczysz komus małzenstwa na chwilowa przygode.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kocham zonatego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zonaty ugania sie za singielka, choc zony nie zostawi faceci to świnie, tylko sex im w glowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litalo
Autorko... Ja też jestem zafascynowana zajętym mężczyźną. Nie jest żonaty, ale chyba jest związany z kimś, zresztą staram się w to nie wnikać. Rozumiem Cię, takie uczucie jest trudne. U mnie jest tak, że to jest moja miłość z dzieciństwa ;> Podkochiwałam się w nim jako młodziutka dziewczyna, potem miałam okazję pracować z nim i niestety zorientowałam się, że nic się nie zmieniło w kwestii moich uczuć do niego, wręcz przeciwnie, poznałam go bliżej i fascynuje mnie jeszcze bardziej. Mam wrażenie, że jesteśmy tacy sami... Mamy wspólną pasję, podobne zainteresowania, prawie identyczny gust, ten sam pomysł na życie... Nawet fizycznie jesteśmy do siebie podobni. Ja staram się o tym nie myśleć, bo wtedy się nakręcam. Nie robię żadnych kroków w jego stronę, nie chcę próbować, byłam kiedyś zdradzona i nie życzę tego nikomu... Oczywiście nikt nie wie jak ułoży się życie, ale nie będę próbowała rozwalać cudzego związku, bo mam jakieś wyobrażenie, że ten facet pasuje właśnie do mnie. Skupiam się na swojej pracy, ucinam myśli o nim i staram się zachowywać obojętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno w co ty się pakujesz, mattko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sisi
a ja księdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z8ZeuQzvfiOSBoUS6O7wqbHj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nie da się wyleczyć. Ja mam tak od paru miesięcy, w zasadzie nie wiem czy to miłość czy silna chemia. Zblizenie mialo dac nam więcej luzu, myślelismu, ze po emocje oslabna., a okazalo sie, ze połączylo nas bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×