były prosi o spotkanie

po krótce historia: była wielka miłość, skończyła się bo on chciał pobyć sam, zapewniał, że w przyszłości chce być tylko ze mną, spotykaliśmy się na gruncie koleżeńskim (jakkolwiek głupio to brzmi) spotykaliśmy się tak ponad pół roku, było miło. zaznaczę, że rozstaliśmy się w wielkim szacunku. potem sprawił mi przykrość i postanowiłam przestać się kontaktować. Trwało to ponad miesiąc, a teraz on się odezwał i zaprosił na spotkanie. jak to rozumieć? iść? powiedzieć, że takie traktowanie mnie boli?

piszcie, rady mi trzeba

Idź i powiedz mu dokładnie o co Ci chodzi, co cię boli itp. Po prostu szczerze mu powiedz, że nie chcesz być tak traktowana.

tak naprawde to zbieralam sie do tego bardzo dlugo, moze wreszcie nadszedl czas zeby mu to powiedziec. moze nie zdaje sobie sprawy z tego, ze to sprawia przykrosc..bo ja nie do konca rozumiem po co mu te spotkania..zapewne robi to bo na horyzoncie nie ma nikogo ciekawszego

Prawdopodobnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Szczera rozmowa i Twoje zdanie w tej kwestii powinny mu uświadomić pewne sprawy. Jeżeli to nie pomoże, to będzie to Twoje ostatnie spotkanie z nim.

ciezko o tym mowic, ale wiem, ze to jedyne wyjscie, bo robi sie toksycznie, a takie polsrodki nikogo nie uszczesliwiaja tylko rania..porozmawiam z nim