Zaniedbalam sprawe i pluje sobie w brode

synek mial tydzien temu malutkie krostki prawie niewidoczne na dłoni, myslalam, ze przejdzie samo, smarowalam mascia cynkową. teraz zlały sie w rózowe placki na udach i przedramionach, pojdziemy dzis do lekarza, teraz maly spi, poczekam az sie obudzi. podejrzewalam alergie, ale teraz sama juz nie wiem. moze spotkalyscie sie z czym takim. na dloniach na pewno malucha swedzialy, bo drapał sie. potem przez to, ze trzyma raczki w buzi, pojawily sie te krostki na buzi, teraz juz znikaja w postaci bledziutkiego cieniutkiego strupka. nie wiem, czy to moze rozyczka, czy pokrzywka, bo czytam teraz w necie. zobaczymy co lekarz powie, ale jestem zalamana.

nie martw się,małe dzieci czasami dużo chorują na dziwne choroby ;) gdzieś coś widziałam o takich objawach które opisałaś,chyba jakaś encyklopedia zdrowia i medycyny... tam były zalecone jakieś kąpiele w jakimś proszku łagodzącym objawy. Moja siostrzenica kiedyś miała strupek po ugryzieniu komara i lekarz już zaczął gadać o kleszczu czy alergii,znikło i tyle po tym było ...:) nie martw się:)

ja miałam coś podobnego... na brzuchu najpierw wyszły mi małe, swędzące krostki. gdy je podrapałam, zamieniły się w plamy... poszłam do lekarza, a ten stwierdził, że to może od kontaktu z jakimś chorym zwierzęciem-fakt dwa miesiące wcześniej mieliśmy szczeniaka z problemami skórnymi. dostałam maść i tabletki, ale okazało się, że nie można ich stosować w ciąży a z mężem właśnie się staraliśmy o dziecko, więc przezornie zrobiłam test-wyszedł pozytywny. tabletek nie ruszyłam i maści-smarowałam tylko maścią cynkową i zeszło po dwóch tygodniach...

dziekuje za pocieszenie, chociaz wiem, ze glupio zrobilam, ze od razu nie pokazalam lekarzowi.

dziekuje 25-latkaaaa, oby u nas było tak samo. mam wrazenie, ze rzeczywiscie jest to etap jakby krytyczny i zmierzajacy do znikania krostek, ale jednak w koncu trzeba pokazac lekarzowi. chodzilismy z maluchem po placyku zabaw, kilka razy sie przewracal, brudzil rączki, moze to z tym zwiazane. psy biegaja ile wlezie.

nie zarzucaj sobie nic złego-skąd mogłaś wiedzieć, że takie niewinne krostki zmienią się w plamy. nie poszłaś od razu do lekarza-znam to, ja też nie chcę czasem okazać się nadopiekuńczą matką, która z byle czym lata od razu do lekarza. ostatnio mojej córce wyszły na brzuszku krostki białe-taki kaszak-układały się w taki łuk od brzucha do boku. Najpierw pokazałam to mojej mamie-jej to się nie podobało... więc poszłam do pediatry, a ta stwierdziła, że nie wie co to jest (już nie było widać tej kaszki tylko wyglądało to jak obszorowane po kilku dniach) i stwierdziła, że to pewnie od ubranka lub pieluchy...zapisała mi maść Mecortolon N-smaruje dziecku juz ponad tydzień i widać poprawę. A gdybyś widziała minę lekarki i jej głupi uśmieszek, że z takim czymś do niej przychodzę-nie dało nic moje tłumaczenie, że na początku to były krostki i że pielucha tam nie sięga i w ogóle ten jej tekst, ze ona nie wie, co to jest.

moze swierzb???

czy zlewają się w duże plamki? czy troszkę przypominają małe siniaczki? jeżeli tak to biegusiem do szpitala!!!!

swojego czasu poszłam z synem do lekarza, że niby ma uczulenie na proszek do prania ... a to okazało się paskudną chorobą Schoenleina-Henocha

nie sa to siniaczki, krostki byly bladorózowiutkie a teraz sa różowiutkie plamki z jasna otoczką. na dloniach i buźce znikają i zrobila sie taka twardsza skórka a na udach i przedramionkach wlasnie te rozwe placuszki tez myslalam, czy nie swierzb przypadkiem, opisy w necie sa identyczne dla róznych wariantow.

25-latkaa - no wlasnie u nas tez pediatra taka troche lekkoduchowata. jak maly mial katar, zatkany nos, to ona na to, ze wszystkie dzieci chodza zasmarkane. wiec stwierdzilam, ze poczekam na rozwoj sytuacji. teraz tez niewiadomo co powie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_Sch%C3%B6nleina-Henocha

wlasnie czytalam o tej plamicy, ale to nie to. plamki sa blade, nic wspolnego z sincami, wiecie, najgorsze jest to, ze nawet nie wiem czy pediatra bedzie wiedziala, co to, bo naprawde jakies takie mamy niezbyt rozgarniete - nieładnie tak mowic, ale to fakt.

to może zapisz się z dzieckiem do dermatologa lepiej-chyba nie trzeba mieć skierowania. ale najpierw idź do pediatry zobacz, co powie, bo na wizytę do specjalisty pewnie będziesz musiała trochę poczekać.

co do tego kataru i zatkanego nosa-to chyba nic złego To nie musi jeszcze o niczym świadczyć. moje dziecko ma teraz brzydki kaszel-kataru nie ma, gorączki też nie, daję jej syrop, jak za kilka dni nie będzie lepiej, pójdę do pediatry.

tak, pojdziemy jak tylko maly sie obudzi, teraz spi slodko, humoru mu te plamki nie psują, tylko ja sie zaczelam zamartwiac.

no z katarem to jasne, ze paniki nie było, tylko zdziwila mnie taka odpowiedź lekarza i jednak kupilam na wlasną reke kropelki dla maluchów i szybko pomogło. a tak to nie mogł w nocy powietrza zlapac. ale to bylo we wrzesniu, od tamtej pory zdrowy jak rybka, tylko te plamki teraz.

To może być grzybica: wpisz w google grafika: ringworm albo grzybica skóry gładkiej

nie martw się na zapas, idź do lekarza, to się dowiesz- nie ma co teraz gdybać i czytać tego wszystkiego-my nie wiemy, jak dokładnie to wygląda u twojego synka i co to jest-możliwości mnóstwo patrząc na wszystkie odpowiedzi na twoim topiku.