za wysoka poprzeczka dla mnie...

Niby sie spotykamy od niedawna..niby to nic pewnego,ale pisze proponuje spotkania...chyba jakoś am mu zależy.Mnie się podoba nawet bardzo..ale boję się..Ja jestem studentką biedną w sumie nic nie mam.Nie pracuje tylko studiuje.On starszy 10 lat onkolog do tego właściciel firmy.Ma wszystko.Intelektualnie nawet troche mu nie dorównuje..Boje się coraz bardziej zakochiwać..

jesteś przewrażliwiona...to normalne że jak wyibiera młodsze to tak jest

ja bym tam sie cieszyla:)i sprobowala z nim:)

a ty projektujesz kobiece myślenie i wymagania co do kasy na mężczyznę... bo poza życiowymi nieudacznikami bez kasy i urodzonymi skąpcami reszta tak jak wy nie myśli tylko o kasie partnerki :O

A ja sie chyba biore za polskiego szweda :-P

ja bym zaryzykowała zawsze lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się stchórzyło

jeśli będziesz myślała, że to za wysoko ustawiona poprzeczka, to ona będzie taka. Takie są bezlitosne mechanizmy samospełniajacej się przepowiedni

uwierz w siebie :)

ja po prostu się boję ze będe czuła sie gorsza..Może za bardzo wybiegam w przysżłośc ale jesli chciałby gdzies wyjechać,coś zwiedzić bo wiem że to lubi...to ja nie mam takich możliwości finansowych..a nie chce być pasożytem..Pozatym nie ukrywam że boje się że nie traktuje mnie poważnie.Niby nie daje mi powodów by tak uważać,ale nie wierze...że taki facet coś we mnie zobaczył

Julka uwierz w siebie Uwierz, że jesteś fajną, wartościową dziewczyną i on powinien się cieszyć, że pozwalasz mu na jakiś kontakt ze sobą :)