Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość manniaa

Objawy jak przed okresem

Polecane posty

Gość manniaa

Kochane dziewczyny, pomocy potrzebuję. Chodzi mi o to, czy będąc we wczesnej ciąży można mieć normalne objawy okresu? Mam dostać za parę dni i tak się zastanawiam, czy warto myśleć o ciąży, czy sobie odpuścić ten cykl i próbować w następnym. (bo pewnie @ nadejdzie, skoro tak się czuję jak zawsze :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co myślicie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja też sie własnie zastanawiam.... objawy idealnie okresowe.... okres powinien przyjść za 2,3 dni... sama nie wiem... 4 cykl starań i się nie zapowiada żeby to był ostatni :( ale za Ciebie mocno trzymam kciuki :):):) a może nam się jednak uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfsdvdfv
ja się czułam jak zawsze przed okresem, pod każdym względem test zrobiłam tydzień po terminie, tylko dla świętego spokoju, żeby już sobie głowy nie zawracać i czekać na to krwawienie, a tu dwie kreski wyszły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak mialam kiedys,,, bol kregoslupa, piersi, brzucha... tak jakbym miala okres dostac... okazalo sie ze jestem w ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Ja mam dostać w niedzielę, dużo lat brałam tabletki i przy liczeniu cykli pomagam sobie programem kalendarzyk. Po odstawieniu cykle wychodzą średnio 23/24 dni, dosyć krótkie. To jest dopiero mój 2 cykl starań, ogólnie nie nastawiam się tak bardzo mocno, bo dopiero poznaję te tajniki ;) Tylko zastanawiam się, czy skoro czuję się jak przed okresem, to po prostu nici z ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za odpowiedz :) czyli póki @ nie ma jakieś szanse są :) manniaa fajnie że się nie nakręcasz :) ja na początku też byłam spokojna... 1,2,3 cykl.... ale teraz jak kończy się 4 .. to mnie cos dopada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
U mnie jest dosyć dziwnie, bo tak: Okres dostałam 18.02, kochalismy się 2 x 10 dnia cyklu, po tym czasie nie miałam w ogóle objawów owulacji, tylko w tamtym tyg. bardzo bolały mnie plecy (tak, jakby mnie ktoś ściskał po bokach i na środku), ale czytałam, że takie mogą być objawy owulacji. Nie miałam śluzu, jedynie dużą ochotę na seks. Jajniki kłują mnie cały czas, jest to dosyć uporczywy ból. Czasami boli mocno, czasami słabiej. Jednocześnie "na dole" czuję się tak, jak przed okresem. Nie chcę sobie niczego wkręcać, to dopiero początek starań i wiem, że nie mogę wydziwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Do tego dręczą mnie sny, że mam dziecko (chociaż aż tak bardzo nie jestem zeschizowana, nie wiem czemu). Dzisiaj śniło mi się, że urodziłam maluszka i woziłam go w wózku, było dosyć zimno, dziecko miało tylko pieluszkę i cienki kocyk, okrywałam je byle jak. Przede mną szły moje koleżanki z pracy i je goniłam z tym wózkiem, dziecko zaczęło płakać i jak zajrzałam do wózka, miało z boku główki wkłutą strzykawkę z jakąś wydzieliną. Jak ją wyjęłam, to się uśmiechnęło. Wiem, że snami nie można się sugerować, ale moja największa obawa przed posiadaniem dziecka to właśnie praca. Może ten sen miał mi jakoś sugerować, że zamiast przejmować się pracą powinnam bardziej o siebie zadbać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
manniaa nie wiem na ile wierzysz w sny ale ja jestem ostrożna z ich interpretacją :) mi też się sniło dziecko... poród.. nawet widziałam mojego syna... to psychika nam siada.... myśląc cały czas o czym same przyciągamy te sny :) nic nam nie zostało jak tylko czekać :) a kiedy zamierzasz testować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
No właśnie ja o tym ciągle nie myślę, podchodzę bardziej na luzie. Postanowiliśmy z mężem, że będzie co ma być i niczego nie przyspieszamy, nie stresujemy się zbytnio. Testować nie chcę, w tamtym cyklu zrobiłam i byłam dosyć zawiedziona 1 kreską, dlatego teraz najpierw czekam na @. Jeśli nie przyjdzie, może po tygodniu zrobię test. Na pewno nie wcześniej niż przed spodziewanym dniem @, bo to tylko niepotrzebny stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Wiesz, ja z natury jestem straszna panikara + w gorącej wodzie kąpana. Gdyby nie spokojne podejście męża do sprawy, po 1 nieudanym cyklu podejrzewałabym u siebie niepłodność, robiłabym nerwowo test za testem i seks traktowałabym tylko i wyłącznie jako metodę na zrobienie dziecka. Na szczęście po tym nieszczęsnym 1 cyklu sama doszłam do wniosku, że sama bym się tylko zamęczyła. Dlatego staram się pokonać moją naturę niecierpliwca. Pomimo kłucia jajników, dziwnego uczucia, cały czas mam wrażenie, że jednak @ przyjdzie i na to czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niby też wiem że okres przyjdzie... ale jednak mam cichutką nadzieje.... mój mąż też jest tym hamulcem emocji w naszym związku... ja staram się nie przejmować nieudanymi próbami ale... w środku jest mi strasznie przykro obyśmy nie musiały zbyt długo czekać na ciąże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Oby :) Ja już mam zaplanowane, jak mu to powiem (o zgrozo!), jeszcze w ciąży nie jestem, ale jak mu to powiem, wiem od dawna :| Głupio, ale jak się odezwał instynkt, to już po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc jak planujesz mu to powiedzieć?? ja nie jestem orginalna :) chce mu podarować buciki z testem :) jak oczywiscie się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Ja podobnie, ale zamiast bucików - śpioszki, one są bardziej takie hmmm wzruszające :P Mamy swój rytuał cotygodniowy, jemy wtedy kolację i do niej winko, gadamy o różnych rzeczach. Myślę, że podczas takiej kolacji najmniej się będzie spodziewał, wtedy wyciągnę torebkę i pokażę test (ale żeby było pewniejsze, poczekam na wyniki z krwi). Ale to nic :D Dostaliśmy niedawno w prezencie kamerę, normalnie ją włączę i nagram reakcję... jestem zdrowo rąbnięta, wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super pomysł z kamerą :):) wcale nie jesteś rąbnięta :) za pare lat będziecie razem oglądać jego reakcje i cieszyć się :):):) ja też oczywiscie nie mam zamiaru poprzestać na tescie sikanym... gdy on mi pokaże 2 kreski beta obowiązkowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Fajnie by było :) Jednak coś mi mówi, że jeszcze nie teraz, że jeszcze trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manniaa
Jednak wygadać się na forum jest o wiele lepiej, niż koleżance. Ja w sumie nie mam o kim z tym pogadać, bo nie lubię mówić o prywatnych sprawach byle komu, przyjaciółkę mam tylko jedną, jej nie chcę teraz truć o sobie. Moja przyjaciółka (jesteśmy w tym samym wieku), ma męża i na pozór wygląda wszystko ok. Jakiś czas temu zrobiłyśmy sobie babską posiadówkę i wypiłyśmy trochę, języki nam się rozwiązały. Zaczęłam mówić, że teraz chyba będziemy starać się o dziecko, no i... kumpela wybuchnęła płaczem. Wygadała się, że chociaż od lat jest ze swoim mężem, to tak naprawdę nigdy nie współżyli do końca. Byłam trochę nawalona i dokładnie nie pamiętam, ale opisywała to jakoś tak, że on niby wchodzi ale nie do końca. Ona bardzo chce mieć dziecko i jest totalnie załamana, bo nie wie, czy takie "nie do końca" kochanie się coś da. Na drugi dzień do tego nie wracałyśmy, ja zresztą czuję się głupio i nie wiem, co jej powiedzieć. Może ona nie pamięta, że mi to mówiła. Ostatnio byliśmy u nich na kawie i była mowa o dzieciach, jej mąż rzucił ze śmiechem tekst "my to chyba nigdy" i zrobiło mi się totalnie głupio, bo wiedziałam, o co chodzi (on nie wie, że ja wiem). Chciałabym ją jakoś pocieszyć, ale nie wiem jak. Ehhh dlatego teraz nie poruszam mojego tematu, chyba się nie odważę, ale też chciałabym z kimś pogadać o sobie, bez stresu, że nie wypada. Dlatego piszę na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też lubie pisać na forum własnie dlatego że tu jest o wiele łatwiej...moja przyjaciółka wie o moich staraniach i tylko ona :) reszta świata dowie się jak już będe w ciąży :) po co moją zadręczać mnie dodatkowo pytaniami i co? i co? i juz?? ... to by mnie dodatkowo stresowało a jak widać zajść w ciąże nie jest tak łatwo... co do twojej koleżanki to ciężka sprawa.... możesz kiedyś jeszcze raz delikatnie podjąć ten temat ale nic na siłe... zresztą lepiej by było gdyby to ona zaczęła opowiadać... a z drugiej strony ty mozesz ją tylko pocieszyć a poważną rozmowę to ona powinna z mężem przeprowadzic jeśli chciała byś jeszcze kiedyś ze mną poklikać to jestem na NASZ TOPIK ... tam jestem zazwyczaj codziennie więc zapraszam.. mamy też tam bardzo fajne dziewczyny... jedne się dalej starają a innym się już udało i opisują nam co i jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×