co moge zrobic z tych skladnikow??? Mam pomysl ale niew iem czy wyjdzie

Chcialabym zrobic makaron z sosem z warzyw i miesem. Ale mam tylko : makaron taghiatelle, duuuzo swiezego selera naciowego, chudziutkiego steka wolowego, no i powiedzmy, ze reszte rzeczy moglabym dokupic- ale moze powiedzialybyscie mi, czy moge tego steka pokroic w kostke i udusic np. z cebula na patelni? On jest bardzo chudy, ma zero tluszczu (z udźca) no i to wolowina- wiec zastanawiam sie czy nie stwardnieje :( Potem dodalabym pokrojony seler naciowy do tego, moze jeszcze np. papryke i udalby sie taki sos??

może uduś taki gulasz z cebulka z tego mięsa, bo nie wiadomo czy będzie po samym smażeniu miekkie. a z selera naciowego najlepiej zrobić surówkę np taką - robiłam, dobra

seler naciowy ogórki kiszone jabłko natka pietruszki wszystko rozdrobnić i wymieszać

podsmaz cebule, dodaj pokrojona w cienkie paski wolowine, podsmaz, nastepnie podlej woda i dus dosc dlugo, az wolowina zmieknie, dodaj reszte warzyw (seler, papryka) poddus troche az prawie cala woda odparuje, wrzuc na tagiatelle i zjedz ze smakiem

wolowina z udzca jest twarda, wiec juz bardziej nie stwardnieje ;) jesli pokroisz mieso w kosteczke to po prostu musisz dlugo a powoli dusic i powinno byc miekkie :) jak chcesz taki sos warzywny do makaronu, to ja bym na twoim miejscu podsmazyla na masle z oliwa (ew. olej rzepakowy) cebulke z czosnkiem, jak zmieknie i sie lekko zarumieni mozesz dorzucic mieso, dodac troche wody lub wywaru i dusic pod przykryciem ok. godziny. mozesz do duszenia dodac jakies smaczne ziola, zeby mieso nimi przeszlo. mozesz mieso troche przyrumienic na tej samej patelni przed duszeniem. do tego tego najlepsza bedzie patelnia z grubym dnem ze szczelna przykrywka. w trakcie duszenia moze dorzucic inne warzywa, beda potrzebowac tylko 20-30 minut na ugotowanie. to bedzie taki improwizowany sos, wiec na koncu musisz sprawdzac, czy mieso jest juz miekkie, no i dodac przyprawy - sol, pieprz, ziola. ja do wolowiny polecalabym majeranek, tymianek, czaber, ale w sumie to juz zalezy od ciebie i tego co masz na stanie. na koncu mozesz tez dodac pare lyzek slodkiej smietany. nie gwarantuje co z tego wyjdzie, ale tak ogolnie to by bylo na tyle ;) a co do wolowiny, to jak chcesz miekki stek, ktory trzeba tylko pare minut smazyc lub piec, musi byc z czesc zebrowej, albo w ogole poledwicy. nie z udzca lub karku. takie steki nalezy dosc krotko smazyc, bo to one twardnieja, jak sie za dlugo smaza i przesusza. z udzca lub karku mieso jest twarde i trzeba je dlugo piec lub gotowac, by zmieklo. co nie znaczy, ze jest gorsze, tylko po prostu ma inne zastosowanie.

jak ja bym zjadadła taki dobry stek z polędwicy wołowej... posypany świeżym pieprzem, podany z sosem czosnkowym do tego sałata z winegretem i chrupiąca bagietka... i czerwone wino... ehhh

leeee, a kto by nie chcial ???? :D no i juz po mnie, teraz bede tylko myslec o steku, a dopiero jutro na zakupy

oo super, dzieki :) a co do wolowiny to mieszkalam rok w Argentynie.. mmmm.. :D przezycia smakowe nie do opisania :)

o nie tyle przyjemnosci mnie w zyciu omija ... fajnie to napisalas - co do wolowiny, to mieszkam w argentynie ;)

Konczita - :) no co ja poradze :P pierwsze skojarzenie. Nie chce, zeby to zabrzmialo jakos dziwnie czy niegrzecznie (bo znajac to forum to roznie ludzie moga to odebrac- a dla mnie to calkiem normlne), ale naprawde bedac w Argentynie lub w USA jadlam najpyszniejsza wolowine na swiecie! Teraz juz rozumiem, dlaczego najlepsze restauracje Europy spowadzaja samolotami swieze mieso z tych miejsc- rewelacja! Tam przyrządzanie steków i robienie barbecue z prawdziwego zdarzenia to olbrzymia tradycja i naprawde wiedza, co robia. Absolutnie obalam mit, ze w USA jedzenie to tylko fast foody, ohydny tostowy chleb i coca-cola :D

kokosekk - obalam ten mit wspolnie z toba i jak mi zycie mile, jutro ruszam po stek z poledwicy :D niech zbankrutuje, ale nie chce zadnej namiastki ten topik mnie tak natchnal, a mialo byc o skromnym sosie z udzca ;)

Konczita powiem Ci, ze czytam tu juz Ciebie od lat i ZA KAZDYM razem ,jak czytalam co piszesz na temat jedzenia, mialam nieodparte wrazenie, ze spotkalam swoje alter ego :D Choc ja naleze bardziej do tych niegotujacych- moj facet swietnie gotuje :) interesuje sie kuchniami calego swiata, przywoi dziwne przyprawy z rozmaitych zakątkow i uwielbia Maklowicza maczające i oblizujacego place we wszystkim, co ugotuje :P I od niego przez lata nauczylam sie czerpac niesamowita przyjemnosc z jedzenia, czego i Tobie widze w ogole nie brakuje! :D

o nie, w ogole mi tego nie brakuje :D brakuje mi tylko tych przyjemnosci, bo albo nie ma komu zroobic, albo kupic :P tak wiec o to i sie znalazlysmy we wszechswiecie ;)

dopiero teraz doczytalam, ze w tej argentynie to nie mieszkasz, tylko mieszkalas, bo juz sobie zaczelam wyobrazac, ze jestes teraz w argentynie ...

No niestety.. tak dobrze to nie mam :) Pada mi deszcz za oknem a w tv leci tvn24 ;)