czy ktoś z was jest, był lub zna ludzi którzy są w otwartym związku?

Chodzi mi o taki związek, w którym oboje pozwalają partnerowi na przygodny seks. Czyli - jawna zdrada. Właśnie czytam o małżeństwie, ktore jest sobą już tak znudzone, że chodzą wspolnie na imprezy ale wychodzą już osobno z innymi ludźmi by uprawiać z nimi seks. Trudno mi sobie wyobrazić że jakaś kobieta mogłaby się na to zgadzać. Chyba też mało który facet? Ja nie znałam żadnego który czegoś takiego by chcial (co nie znaczy że ja chcę). Nie znam też żadnej takiej pary. Owszem, znam pary które się zdradzają, ale robią to w tajemnicy a nie otwarcie. A Wy?

powiem tak: boze chroń od takich ludzi! naoglądali się życia gwiazd gdzie każdy skandal podbija poprzeczkę i uważają ze jak tak będą robic to są cool - dla mnie są to ludzie bez wartości a z takimi nie mam w zwyczaju się przyjaźnić

i nie wyglada mi na nieszczesliwa, co tez nie powoduje ze jest niewarta przyjazni dziewczyna