będę sprzątała biura w Danii

Amaleta, Ty pracujesz w jakiejs polskiej firmie, skoro nie musisz znac jezyka?

Myslalam wlasnie bardziej o krajach Unii, z moim angielskim tez nie wiem jak jest, nie mialam stycznosci z tym jezykiem prawie 5 lat, pewnie bedzie wiele do przypomnienia, ale to akurat najmniejszy problem. Ja przyjme kazda prace jaka mi oferuja. Czy to bedzie sprzatanie, czy praca w fabryce, czy na polu. Jest mi to obojetne, wszedzie bede sie tak samo starala. Dzisiaj trudno o prace. W Polsce nie mam na nia szans. Mowia, ze pieniadze szczescia nie daja, ale miec a nie miec.. chyba kazdy czliwke chce zyc godnie :)

Amaleta pieska?? jakiego? Jak tam jest u was ze zwierzakami? Ja przyznam szczerze, ze kiedy bylam w Anglii jakis czas... przez 2 m-ce nie widzialam ani jednego zwierzecia na ulicy.. troche sie zdziwiliam, bo u nas psow wiecej niz ludzi a tam pustka :)

nie ma sie co oszukiwac ze pieniadze w obecnych czasach nie sa wazne....bo sa

jejku jak ja bym chciala zwierzaka...ja bardziej kota latwiejszy w utrzymaniu...musze sie nad tym zastanowic

Przykladow mozna mnozyc... na pewno ulatwiaja zycie i chyba o to wlasnie kazdemu chodzi :) Poza tym pieniadze sa dla ludzi.. tez nie wierze w to przyslowie.. :)

w Polsce z pracą jest masakra pomimo że mieszkam w dużym mieście, stanowiska ze stałą pensją + pakiet socjalny 100% to tylko po znajomości, korupcja.Praca normalna, żeby rano pojechać i chociaż skonczyć o tej 18. Takie coś to rarytas , jak osoba starsza ustawiona za komuny odchodzi na emeryturę to po znajomości od lat ktoś juz czeka na to stanowisko.

Labradory sa sliczne tak samo jak goldeny retrivery sama sie ostatnio zastanawialam nad takim pieskiem, w sumie ze wzgledu na dziecko.. wiem jak to milo wychowywac sie razem ze zwierzakiem, no ale teraz ten wyjazd, zmiana planow... ale: co sie odwlecze to nie uciecze :)

Pies musi byc psem :) Mozesz sie fajnie przytulic :) A jak kupisz taka mala kulke? One to takie rozszczekane sa.. jakos nie przepadam za rasami typu yorki itp :)

Amaleta...ja akurat na znajomych nie narzekam...czasami mam juz dos i chce wlasnie w ciszy posiedziec w domku...nie odbierac telefonow...jakos samotnosc mi nie doskwiera tylko wlasnie od czasu do czasu chciala bym moc sie do kogos przytulic...kot w sam raz, moja mama miala kotka wiem jak sie wychowuje takie zwierzatka zeby swoje potrzeby fizjologiczne zaltiwly tam gdzie trzeba a co do pieniedzy---to wlasnie z moim bylym byly najwieksze klotnie on moglby zyc powietrzem i sie relaksowac zamiast pracowac mi to nie wystaczalo...Dracenia ja dzis pod wieczor sie skontaktuje ze znajomymi z Holandii to dam ci namiary na tego posrednika...popytam sie konkretnie jak tam dokladnie wyglada praca i zarobki i jakie warunki sa

oj ciezko teraz znalesc porzadnego faceta---moj mial wlasnie kiepskie podejscie do kasy...zyl dniem codziennym....zero stresu...nie chcialo mu sie pracowac...dobrze ze sie juz skonczylo ufff

Faceci... to dziwne, ze wiekszosc facetow wlasniew tak postepuje z kobietami na obczyznie... Ja bym na pewno wspierala i pomagala szukac pacy, we dwojke zawsze razniej. Dupki. Brak slow.. Laski - zaslugujecie na kogos lepszego :) mi sie wydaje -->> powaznie?? bardzo Ci dziekuje.. brak mi slow.. teraz sa takie czasy, ze kazdy musi liczyc na siebie... a tu prosze..

Draceniaa--ja akurat naleze do tych ktorzy lubia pomagac innym, lubie i to robie...staram sie byc dobrym czlowiekiem i chiala bym znalesc wlasnie takiego mezczyzne ktory byl by dobrym czlowiekiem.

Ja tez naleze do takich osob, a to czesto jest wykorzystywane przez innych... a juz znalezc uczciwego i chetnego pomocy polaka gdzies za granica .. graniczy prawie z cudem... Zmykam teraz, obowiazki wzywaja, ale na pewno jeszcze tutaj zajrze :) Pozdrawiam i zycze milego dnia :)

moj mi powiedzial ze tez lece na kase...a ja mu sie w twarz zasmialam, bo bez grosza jest a ja niby na jego kase lece,powiedzialam mu ze jak bym na kase leciala to juz dawno bym sobie innego znalazla a nie z nim byla. Dlatego teraz narazie koniec...nie bede sie juz wiecej w bagno ladowac...albo sie trafi porzadny albo zaden.

ja tez pracowałam w danii, jako operatorka maszyn:P

tylko ze latka leca :(

w polsce wszystko fe, praca po znajomosci, a tam niby wszystko cacy... tak sie sklada, ze niekoniecznie. zaczelam pracowac juz na studiach - w zawodzie (PR, eventy itp) , najpierw za grosze, teraz za normalna kase. Nie zarabiam kokosów, czekam jak skonczy sie kryzys i zemienie prace na lepiej platna. przyjechalam do 3miasta z drugiego konca polski, nie mialam zadnych znajomosci, ba, znajomych nie mialam, a jakos sie dalo. wiec nie gadajcie, ze jest tak strasznie. no chyba, ze ktos jest tlukiem bez szkoly a ma bog wie jakie wymagania, to sorry...

Mam córę w Szwecji, ma dobrą pracę , uczy się języka no i wsio było by ok ale pojąć jednego nie mogę :( Otóż ściągnęła tam faceta, pracę ma , mieszkają razem ale "widzę", że koszty utrzymania w tym ful servis obsługa jego, jest w rękach córki:o On nigdzie jej nie zabiera:o mimo próśb z Jej strony, weekend to dobra flaszka dla niego:o I stale te kłótnie i nerwówka:( Cóż ja mogę tylko doradzić, pomóc otworzyć oczy - i ona rozumie ale....powiedziała mi że NIGDY nie zostanie tam sama:o i że ja tego nie zrozumiem - może ? Dawno bym go zostawiła na jej miejscu !!!!!! I brawo Amaleto, że tak postąpiłaś !!!

moglas isc na wystawianie towarow w tesco, a nie na sprzatczke

do Danii. Mam znajomą, która jest po studiach, pracowała w biurze,co prawda nie fizycznie ale z pracy zrezygnowala bo wykanczala sie psychicznie. Teraz od kilku lat pracuje w szkole jako sprzątaczka i mowi ze nigdy w zyciu lepszej pracy nie miala, nikt jej nie pogania, nie rywalizuje z nia, zrobi swoje i spokojnie wraca do domu. Tam musiała pracowac i w biurze i w domu, nerwicy sie nabawila przez tamta prace

Autorko - nic się nie martw :) Gdybym mogła tylko wyjechać nawet bym się nie zastanawiała :o Ale nie mogę , nie mogę zostawić 80-letnich rodziców bez opieki :(:( Sama szukam pracy.Pracowałam długo za grosze wypłacane w częściówkach - a to żadne pieniądze.Marzę o wypłacie w 1 kawałku ale jestem wszędzie za stara :( Nie ważne doświadczenie, nie mam znajomków - przerąbane jednym słowem. Trzymajcie się dziewczyny - powodzenia!

Amaleta, nie przesadzasz troszkę? kupisz labka to sąsiadów zaalarmuje ;) Poza tym rochę chyba tam już siedzisz to i jacyś znajomi by się znaleźli. I jeszcze jedno - jak kupisz psa, poznasz mnóstwo ludzi. Wiem, bo sama kupiłam sznaucera tydzień temu. W tydzień poznałam więcej ludzi na swoim osiedlu niż wcześniej przez 5 lat :D

do--- czytam Was i tak sobie myślę.. troche nie dziwie sie twojej corce ze nie chce byc sama nikt nie chce..ja tez nie a z moim bylym to zajelo mi sporo czasu nim przejrzalam na oczy...bo naj[pierw bylam zaslepiona...wlasnie moja mama pomalu pomagala mi otworzyc oczy...dziekuje Ci za to mamusiu. Faktycznie za granica... jest trudniej zostac samemu...daleko od domu...ja bywam w Polsce moze 3 razy do roku....czesciej rodzinka mnie odwiedza mam nadzieje ze twoja corka dorosnie w koncu do decyzji napewno zajmie jej to troche... ja sie ciesze ze juz doroslam...

to bardzo mnie zachęciłaś do tej pracy w sprzątaniu :-) pracuje w korporacji i też jest konkurencja, jeden drugiego wykańcza, podkopuje.Nie mam jakiejś super posady, obsługa klientów w biurze , mam niską pensję a reszta uzależniona jakie zamówienia przyjmę.Jeden drugiemu podkrada klientów, oszustwa,tworzą się grupy zwalczające sie , wykańcza to psychicznie. A w Danii przy sprzątaniu popracuję fizycznie, już pracowałam tydzień i ocenili mnie bardzo dobrze, zrobię swoje.Nikt nie będzie mnie wygryzał, nikt nie będzie mi utrudniał, kradł itp do tego dobre pieniądze.

a co potem bedziesz robic? do konca zycia chcesz sprzatac? to bardzo wycienczajaca praca. a jak zechcesz wrocic za 5 lat do polski, pomysl, co bedzie w twoim cv i jakie masz szanse na lepsza prace.

Amaleto - znajdziesz dobrego człowieka - tylko uwierz:) I dziecka będą;);) - ale na to zawsze jest jeszcze czas choć on gna. Mi pęka serce jak ten przemądrzałek wykorzystuję całą ta sytuację , wręcz określiłabym ten związek mianem "toksyczny" :(:( Córka wie, że ma do kogo wrócić - ma mieszkanie itd.Chce odłożyć trochę kasy ale NIE MOŻE rozstać się z nim.Bardzo go kocha :o:o A on ? A on to ma w doopie a ma 26 lat więc taki facet już powinien mieć "poukładane" pod sufitem:o A nie ma :( Mam już dość zmartwień:(:( Ale widzę, że ona nie jest odosobniona z takim problemem .....Nie wiem co robić:o Nie wtrącać się to na pewno ale....serce matki wyczuje wszystko.

do----ALE CO NIEKTORE Z WAS MAJA POD , akto mowi ze my nie mamy wyksztalcenia ...ja skonczylam w polsce studia mam porzadny zawod i nawet w kraju mogla bym dosc dobrze zarobi....ale zawsze jakos mnie tak ciagnelo za granice....to chyba po tacie mam....a ze sprzatam...narazie musze...zle zrobilam ze sie norweskiego przed wyjazdem nie uczylam teraz mogla bym isc do normalnej pracy w zawodzie bo potrzebuja ludzi....jak juz wpominalam Norwegia nie jest w EU i jest tu troszke inaczej z uznawalnoscia dyplomow z Polski...dlatego mi sie to tak dlugo przeciagnelo....narazie musze sie jakos tu utrzymac i dawac sobie rade...ale jak tylko zalatwie wszytkie sprawy to napewno praca w zawodzie, bo kocham swoj zawod

Do---ola bomajda ---co do pracy przy sprzataniu to naprawde nie masz co sie obawiac...pracujesz w swoim tempie...czyli pomalu :) nie przemeczysz sie napewno...masz wyznaczone przerwy...Skandynawowie wola zeby pracowac wolniej a dokladnie

ja też nie powiedziałam, że nie macie wykształcenia, tylko, że przesadzacie z tą gloryfikacją tego, co na zachodzie.