Paznokieć palucha zachorował

Kilka lat temu przytrafiła mi się grzybica paznokcia palucha. Rozwijała się dłuższy czas aż ruszyłam tyłek do lekarza i paznokcia wyleczyłam, codziennie aplikując pędzelkiem pod płytkę lekarstwo. Dłuższy czas był spokój, na paznokciu pozostała jedynie jakby pionowa pręga. Jakiś czas temu , wstając z podłogi z siadu na podwiniętych pod pupę nogach, poczułam ból paznokcia. Z czasem cholernik przestał być płaski i formuje się w \" daszek \" Nie wiem, jak to inaczej określić. Badanie wykazało, że grzybicy nie ma. Chirurg oświadczył, że paznokieć może usunąć, ale nie jest to typowe wrastanie pazura i on gwarancji , że powtórki z rozrywki nie będzie, nie daje. Teraz muszę znów do dermatologa, by się wypowiedział, a biedak sam nie wie, co z tym fantem. Pomocy, miał tak ktoś ?

To jest najlepszy dowod ze z takim sprawami nie chodzi sie do konowalow i nie leczy OBJAWOW tylko przyczne.

Roch, daj Ci Boże zdrowie. Do konowałów nie chadzam, w każdym razie na tabliczkach gabinetów takiego napisu nie spotkałam ;D

paznokcia chirurg tez nie pomoze... A dermatolog to juz w ogole pomylka... Radze Ci isc do dobrej pedikiurzystki :)

W czym może pomóc mi manikiurzystka ?

Sorki, pedikiurzystka oczywiście. To nie jest problem kosmetyczny, to zmiana chorobowa, która się pogłębia.

No nic, muszę wyjść . Jakby ktoś miał podobne doświadczenia, proszę o wypowiedź.