...musze sie wyzalic...przykro mi z powodu chlopaka

ale ty mowisz ciagle jaka ty cacy jestes itd ale jeli robi Cie w balona cos z Toba musi byc nie tak

to zmien faceta, studia albo torbę na mniejszą.

yhmmm do kogo ten ostatni twoj post?

do autorki tematu

wlasnie chcialm zalozyc podobny topik, rozmawialam z moim chlopakiem bo chcialam sie przeprowadzic do poznania aby tam pracowac bo w moim miescie nie ma pracy, a on mi na to ze musze sie przygotowac przemyslec bo on do mnie do poznania nie bedzie jezdil bo go stac nie bedzie i ja mam przemyslec i wiedziec ze bym musiala zawsze na weekendy zjezdzac;/ i ja co mam sobie myslec?? z jednej strony sobie pomyslalam ze to olewa i mu nie zalezy:(

moze im faktycznie na nas nie zalezy a moze za bardzo dajemy siebie na tacy...bo czasem jak cos przeskrobie to widze ze sie stara, widze ze mu zalezy, ale nie w tym przypadku... bardzo prosze o jakies opinie rady

może postaraj się nie przyjechać przez miesiąc powiedz że jesteś zmęczona chcesz odpocząć taka podróż jest męcząca nie proś go żeby przyjechał niech sam to zaproponuje

dzieki, tez juz w sumie nad tym myslalam, tylko mysle ze nawet gdyby przyjechal to i tak nie rozwiazaloby to problemu na zawsze lecz jedynie na ten jeden raz...

ale moze ty tragarza potrzebujesz a nie chlopaka? zdefiniuj swoje potrzeby... na jego miejscu sam bym podziekowal.....bo widac ze masz w zwiazku postawe roszczeniowa

chodzi mi tylko o to zeby od czasu do czasu to On do mnie przyjechal a nie tylko ja do Niego, zebym mogla czesciej zostawac tam gdzie sie ucze

naprawde uwazacie ze mam niesluszne pretensje?? nie chodzi mi o przyjezdzanie PO mnie a o przyjezdzanie DO mnie, tyle ze on sam kiedys stwierdzil ze zamiast do mnie przyjechac to woli przyjechac po mnie zeby mnie troche odciazyc i stad jego obietnice