Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no wlansie jaka

czuje, ze znajomi z grupy nie traktuja mnie powaznie, jak to zmienic?

Polecane posty

Gość no wlansie jaka

niby mnie lubia, ale traktuja jak taka o dziewczyne, ktora jak jets to jets, jak jej nie ma to jej nie ma. czuje ciagle, ze to przeze mnie rozmowa sie nie klei i inne takie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtyjytwj
Jesteś niepoważna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masacra
Też się czasami tak czuję... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlansie jaka
to co zle robie? to, ze zazartuje to zle? tu chodzi bardziej o fakt, ze chyba za bardzo mi zalezy by mnie lubili, oni to wyczuwaja i zlewaja i taktruja jak traktuja. smutno mi:( jak jade czasem z nimi, to wrecz odwracaja sie cialami ode mnie, w ogole jakby mne nie bylo. a inne osoby na moim miejscu pewnie by zagadywaly. jak jetsem za powazna-zle, jak staram sie do nich zblizyc te zle, bo wychodze na jakas zdesperowana, czy co. chociaz nie lize im dup, ale zbytnio staram sie dopuytywac a co tam itp, zamiast chyba gadac o sobie, bo to na ludzi dziala:Okiedy drugiego czlowieka ma sie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqweqwwqe
A mnie jak nie ma to to wtedy bardzo tesknia, placza i wpadaja w depresje, sa nawet proby samobojcze. Dopiero jak przyjde to odzyskuja spokoj i chec do zycia.;) Prawdziwych przyjaciol to mam kilku, znam sie z nimi cale zycie, na studiach kilku blizszych znajomych a grupe to sobie co semsestr zmienialam bo pracowalam troche i musialam sobie ustawiac zeby godziny pracy mi pasowaly wiec sie do nich nie przywiazywalalm wcale i malo mnie obchodzilo co o mnie mysleli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlansie jaka
nie ironizuj, nie chodzi o to, zeby podcinali sobie zyly, bo mnie nie ma:) ale jest tak, ze brakuje czasem kogos w towarzystwie, a ja dla nich jestem obojetna.ale tu nawet nie o to chodzi, tylko o to kiedy mamy gadac, jakbym byla dla nihc chamska to niektorzy-bo nie mowie, ze wszysyc tak mnie traktuja, ale wiekszosc- by mnie mnine szanowali itp, a jak czlowiek jest normalny, to to wyczuwaja i traktuja poblazliwie. ja jestem caly czas w jednej grupie, co najwyzej przyywa nowych osob, wiec zalezy mi, by byc akceptowana, to chyba normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlansie jaka
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×