Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lena 24

Boże jak ja strasznie tęsknię za miłością

Polecane posty

Gość Lena 24

Nie mogę już wytrzymać, siedzę i płaczę choć powinnam się zająć pracą albo nauką. Budzę się z tym i idę z tym spać oraz jestem z tym przez cały dzień. Że nikt mnie nie chce, żaden facet któryby mnie na prawdę pokochał nie pojawił się na mojej drodze. A ja chcę tylko miłości i tego żeby kogoś kochać, chcę komuś zaufać w 10000000procentach i nigdy nikogo nie zdradzę. Jestem ładna i mam olej w głowie, piszę to chociaż wiem że zaraz pewnie pojawią się komentarze ze jestem pasztetem......Dlaczego tak jest? Gdzie jesteś kochanie i dlaczego tyle czasu już nie możemy się odnaleźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
yyy że co....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mart w się
ja też czekam i czekam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
czekam, ale boję sie że to już jest problem trochę natury psychicznej, nie wiem jak to określić. Wystarczy jeden bodziec i ja potrafię zalewać się łzami ( w samotności oczywiście), wystarczy, że ktoś coś wspomni o jakimś ślubie czy coś. Kumulują się we mnie emocje, staram sie w kontaktach z ludźmi ich nie ukazywać, w pracy niby wszystko ok itd, ale jak po takim dniu coś we mnie pęknie to koniec. Nie mogę już tego znieść. Najgorsze jest też w tym wszystkim to, ze widzę jaki popsuty jest ten świat. Wszystkim chodzi tylko po 'poruchanie', a ja bym chciała zbudować z kimś emocjonalną więź, najpierw miłość, a później seks jako uzupełnienie (może nawet dopiero po ślubie) no i nie jestem zwolenniczkę chodzenia ze sobą po 5/6 lat, które do niczego nie prowadzi:( A wszystkim wokoło chodzi o coś zupełnie innego, poznaję kogoś i tu okazuje się kolejne rozczarowanie, ja sie chyba nie nadaję do tego świata:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efemeryda
Kochana, rozumiem Cie doskonale... co zwiazek to niepowodzenie... moim problemem jest chyba to, ze za bardzo chce kogos pokochac. daje z sieie wszystko, by tylko tej drugiej osobie bylo dobrze, zapominajac o sobie. a i tak trafiam na facetow bardzo skomplikowanych, ktorzy potrafia bardzo latwo wykorzystac to, co im jestem w stanie dac. inna sprawa jest to, ze jesli wiem, ze czego nie potrafie zaakceptowac czy zmienic, to sie wycofuje. wszystkie moje zwiazki ja skonczylam. chyba nie nadaje sie do tego swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
to jest coś okropnego, ja też chyba za bardzo chcę kochać, nie jest mi dobrze samej i nie czuję się absolutnie spełniona jako kobieta, w żadnym wypadku, potrzebuję blizkości, przytulenia, rozmowy, zrozumienia, zaufania itd...wiem że w związku nie jest zawsze kolorowo, zdaję sobie z tego sprawę, ale jestem gotowa walczyć o związek i zabiegać jeśli tylko JEMU też będzie zależało. czy istnieje ktoś taki na swiecie kto myśli podobnie do mnie, ma podobne wartości i priorytety i też kogoś tak bardzo pragnie? :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
oj już nie dramatyzujcie, nie tylko wy macie takie problemy a i te problemy to nie koniec świata jest przecież. trzeba cieszyć się życiem a nie rozpamiętywać niepowodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulaaaaaaa
witaj Lena .. jesteś kopią mnie... nie zmieniaj sie..wiem jak ciezko jest zyc wsrod tych pojebanych ludzi... dla ktorych wyzsze wartosci wogole nie istnieja... pieprzyc ten zasrany swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka957
napewno nie jesteś odosobniona w swoich odczuciach... a poza tym jesteś jeszcze taka młoda... wszystko przed Tobą tylko uszy do góry przecież nie wiesz co Ci życie przyniesie, z dnia na dzień wszystko moze się zmienić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efemeryda
oferma- ale wiesz dobrze, ze nawet jesli na codzien jest sie optymista to przychodzi taki moment, w ktorym nagle odczuwasz pustke. nie mozna zyc przez cale zycie tylko usmiechajac sie, nie myslac o przeszlosci, nie bojac sie przyszlosci... zawsze jest "to cos" co nie daje nam spokoju i odzywa sie czasami. grunt to nie myslec o tym non stop. dac sobie czas na zlosc, smutek, przygnebienie ale tez na radosc i nadzieje. to jasne, ze takie problemy nie sa problemami najwyzszej wagi w porownaniu do innych problemow. ale jednak czlowiek jest egoista i jego wlasne problemy w pewnych momentach staja sie priorytetowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
oferm a - dla mnie to właśnie powoli robi sie koniec świata, jeśli dalej tak będzie, jakbym chciała być sama to zostałabym zakonnicą albo niewiem kim tam jeszcze. A ja chcę być z kimś. I to jest niesprawiedliwe, że sie tak dzieje, bo jak patrzę jakie hmm nieciekawe dziewczyny mają facetów to aż żal serce ściska:( paulaa - przyznam szczerze, ze nie zawsze tak myslałam, o tym seksie itd, doszło to do mnie dopiero niedawno i ze zdziwieniem odkryłam, że tak bym bardzo chciała, tak byłoby właśnie cudownie. Móc zrobić to dopiero po ślubie, albo przynajmniej z ustaloną datą ślubu, z kimś kogo jestem na stówę pewna:) A to nie znaczy oczywiście, ze wcześniej nie byłoby przytuleń, pieszczot i intymności bo bez tego wszystkiego sobie nie wyobrażam:) Ale co z tego, ze tak myślę? jak nie znajdę jeszcze tak długo nikogo, ewentulanie jeśli wkońcu ktoś taki się trafi i będzie miał takie same wartości, no to znowu lata lecą a też nie uśmiecha mi sie trwanie w tym stanie kto wie ile, wiecie o czym mówię............ Także ogólnie stwierdzam, ze jest bez sensu, od wczesnego dzieciństwa wierzyłam w potęgę miłości i w to że istnieją dobrze dobrane pary, patrząc np na moich rodziców, moim dzieciństwem i wczesną młodością rządziły książki o prawdziwej miłości i co mi to wszystko dało? oprócz tego, że umiem się wysłowić i wyobraźnia mi pracuje na pełen etat.... Może jakbym była wredną suką i przepychała sie łokciami to miałabym lepiej w życiu. A tak to marze o czymś, co moze sie nigdy nie spełnić. I zaznaczam, ze nie szukam ideału, bo wiem że taki nie istnieje i ja sama nim nie jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka957
"to jest coś okropnego, ja też chyba za bardzo chcę kochać, nie jest mi dobrze samej i nie czuję się absolutnie spełniona jako kobieta, w żadnym wypadku" bardzo mnie zastanowiło to co napisałaś ponieważ ja ostatnio rozmawiając z moją koleżanką usłyszałam coś zupełnie odwrotnego a mianowicie, że dopóki nie poczuje się kobietą spełnioną /przynajmniej w jakimś stopniu/i nie poczuje się dobrze sama ze sobą to nie ma zamiaru się z nikim wiązać. I tak samo jak Ty czuje się bardzo samotna ale nie potrafi nikomu zaufać bo widzi co teraz dzieje się w tym dziwnym świecie. Więc moze warto zrobić coś dla siebie i być choć troszkę bardziej szczęśliwym a i uśmiech na twarzy, który się pojawi też napewno ktoś zauważy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMMTYTJTJ
CO KASY CI BRAKUJE??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre komentarze, te beznadziejnie niby obraźliwe, są chyba generowane automatycznie prawie na każdym topiku... :( Lena 24, nie mów, że wszyscy na tym świecie są zepsuci, bo nie masz absolutnie racji. To zepsucie może i jest widoczne w internecie, ale jak rozejrzysz się dookoła, np. w pracy, to czy tam wszyscy są tacy źli? Na pewno nie :) Koszmitka, zaklęcia miłosne to zły pomysł, bo co będzie gdy już przestaną działać? A żyć tak całe w życie w okłamywaniu samej siebie, to jeszcze gorsze niż prawdziwa ale samotność. Lena 24, ideały istnieją :) Każdy kogo kochasz zawsze będzie ideałem przynajmniej dla Ciebie i na odwrót. Nie istnieją tylko ogólne ideały, którzy by się wszystkim jednocześnie na świecie podobały :) Naprawdę są też faceci, którzy marzą o tym samym, co i Ty, ale się do tego nie przyznają, przynajmniej nie w realnym życiu :) Ja w sumie też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
no może i są tylko gdzie ich spotkać? bo jak mi się wydaje że facet jest w porządku to okazuje się mieć kompleks piotrusia pana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już wiem, co to oznacza :) Nie czytałem książki, to musiałem szybko nadrobić :) Wydaje mi się, że jednak większość facetów ma ten syndrom, może trochę mniej w wieku 40 lat i więcej. Ale cóż... taka nasza natura :) Czy kobiety nie marzą, aby przeżyć życie jak najlepiej dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
hm, ja marzę o tym żeby przeżyć życie jak najlepiej z KIMŚ a co za tym idzie jak najlepiej dla mnie ale też dla tego KOGOŚ..... A facet moim zdaniem powinien być dojrzały, opiekuńczy, kobieta powinna poprostu pozwolić mu być FACETEM a sama być kobietą, wierzę mimo równouprawnienia jednak w ściśle podzielone role jeśli chodzi o relacje między facetem a kobietą. To że, zakładając że potrafię zadbać sama o siebie, to nie ukrywam że marzę o poczuciu bezpieczeństwa ze strony faceta. Ostatnio jeden, z którym mi nie wyszło (szybciej sie skończyło niż zaczęło) powiedział mi że czuje się przy mnie bezpiecznie i że zaczyna coś do mnie czuć. A później nic z tego...... ludzie mają tendencję do rzucania słów na wiatr. bardzo często zdarza się że czują tylko popęd płciowy, a mówią że to miłość.....ja nie chcę tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba musisz się naprawdę rozglądać za starszymi panami, doświadczonymi, nauczonymi życia, po przejściach, ot prawdziwego maczo. :) Bowiem młody facet może być co najwyżej bananem, acz nie mówię, że wszyscy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa skąd
jesteś??????????? bo ja też bardzo tęsknie za miłością :( nawet jak ją znalazłam to on mnie nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z okolic centralnej Polski. Mam 26 lat i na pewno mam jeszcze trochę kompleksu Piotrusia Pana :) Zwłaszcza w punkcie 'żądny przygód', ponieważ chciałbym więcej podróżować by poznać świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
ludzie, przecież ja wcale nie mówię, że zależy mi na tym żeby już z tym kimś siedzieć w domu, bawić dzieci i nic innego nie robić. Też jestem żądna przygód.Uwielbiam podróżować. Ale podróżowanie we dwójkę jest jeszcze fajniejsze. Można dzielić się wrażeniami no i ma się wspólne wspomnienia. Z tym piotrusiem panem to chodziło mi bardziej o niedojrzałość emocjonalną, w sensie np braku odpowiedzialności albo nie zdolność określenia się czego się chce. A to starszych mnie nigdy nie ciągnęło i nie ciągnie, dwa, trzy lata to góra:) Aha i jestem z południa polski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
Kompleks Piotrusia Pana (Syndrom Piotrusia Pana) - postawa mężczyzny, charakteryzująca się ucieczką od dorosłości, brakiem dojrzałości, unikaniem zobowiązań i odpowiedzialności. Piotruś Pan to żądny przygód marzyciel, mężczyzna skupiony na sobie, niezdolny do budowania trwałych więzi, oczekujący od partnerki postawy matkującej (opiekuńczej, pobłażliwej, niewymagającej). co do 'żądny przygód marzycie' - to w sumie ok, ale to jeszcze zależy jakich przygód;) jeśli podróżowanie, zwiedzanie świata i takie tam to bardzo chętnie bo ja takie przygody też lubię:) no a cała reszta to chyba nie wymaga komentarza, która by takiego chciała......?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam podstawka - filizanka
Lena 24.. smutne... ale prawdziwe! sama szukam czegos co da mi poczucie bezpieczenstwa.. w swoim zyciu mialam wiele porazek milosnych w tym rozwod..teraz mysle ze nie zasluguje na milosc..choc nadzieja zawsze bedzie... trzymaj sie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fertfe
też szukam ale boje sie, teraz tylko wyruchac i baju baju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 24
najgorsze jest to, że jestem przez to niemiła np dla rodziny, w taki dzień jak dzisiaj, choć wcale tego nie chcę, bo po całym tygodniu kumulowanych emocji i udawania jaka to jestem szczęśliwa, byciu profezjonalną i miłą dla wszystkich w pracy, w niedzielę takie emocje sie wylewają własnie na moich rodziców. Nie potrafię już tak dalej, wiem że muszę się wziąć w garść, wiem że są gorsze zmartwienia, ale co poradzę na to jak sie właśnie czuję:( wiele razy słyszałam, że kobieta najpierw powinna się czuć dobrze sama ze sobą a później stworzyć związek, ja na to mówie tak, ze owszem czuję się dobrze ze sobą:) nie mam Bóg wie jakich kompleksów, lubie swój charakter i wygląd, dziękuję bogu za to co mam, ale nie czuję się dobrze sama, więc nie jestem szczęśliwa:( no co zrobić, tak jest ten świat ułożony, że potrzebujemy siebie na wzajem żeby się uzupełniać. Ale żeby to było aż TAKIE trudne żeby stworzyć związek z kimś wartościowym to się w pale nie mieści:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×