marzy mi sie wies

mieszkam w duzym miescie,mam mala ale wlasna firme,dwu letnia coreczke....ostatnio marzy mi sie by zamieszkac na wsi,zostawic ten caly zgielk,pospiech... Dobrze ze marzenia nic nie kosztuja ;))

miałabym też małą stadninę koni codziennie wieczorami wymykałabym się do moich koników ,żeby obsmyczyć ich wielkie dyszle :)

a ja bym chciała swoje ranczo :(

kocham takie podszywy..............fantazje ludzkie nie znaja granic

na obrzezach miasta ,z tak malym dzieckiem w jakiejs dziurze czasem meczace moze byc pod wzgl. np. dziecko chore a tu zasypalo sniegiem i nie ma jak sie ruszyc lub wyjazd do lekarza zakrawa na wyprawe,w miescie raczej wszystko pod reka a i pogotowie szybciej dojedzie ;), mi tez sie marzy lecz raczej w spokojnej dzielnicy z domkami lecz wlasnie w miescie ;) bo nawet gdy dziecko podrosnie to szybciej samo gdzies autobusem dojedzie na zajecia np. pozalekcyjne ..jakies hobby itd,a tak ze wsi wciaz bedzie trzeba je gdzies dowozic,odbierac...

wies jest fajna,ale prawda taka,ze pochlania duzo czasu i energii...mieszkam na wsi,mamy mnostwo zwierzakow,ogrodek,sad itd...jest pieknie i rzeczywiscie usiasc wiosna na sloleczku i popatrzec na wszystko to miodzio,ale wkurza mnie czasami brak czasu na cokolwiek...zawsze musze myslec o tym,ze o 20 ktos musi zwierzaki nakarmic...w ten weekend pielilam pozimowa trawe w ogrodku-mam takie zakwasy,ze ciezko mi usiasc-pierunstwo takie ma korzenie,ze trzeba chlopa,zeby to wyrwal...co wiosne przycinanie drzew,wiazanie galezi..poki co trawe jedza gesi i osly,ale niedlugo czesc sdamemu trzeba bedzie kosic...potem dogladasz roslin,pielisz i pielisz...wynosisz gnoj,czyscisz klatki,robisz nowe,ulepszasz stare...targasz wode w wiadrze i wiele wiele wiecej...ta praca sie oplaca,daje satysfakcje,ale zycia masz juz potem niewiele...no i w pewnym sensie jestes uwiazana.tak jak ostatnio z kumplem gadalam-jesli decydujesz sie zyc na wsi,to nie mysl,ze znajdziesz czas na miasto.to jest zyciowy wybor..ale polecam :)

wlasnie..to jest problem dziecko ma lepszy latwiejszy star jak mieszka w miescie ... tak mi sie wydaje,moje marzenia sa troche samolubne :(

nie przeraza mnie np wczesne wstawanie, pracy,nawet fizycznej nigdy sie nie balam,kocham zwierzaki.... tylko wlasnie czy dziecko kiedys nie mialo by mi za zle mojego wyboru

jezeli polska wies pojdzie w slady wsi zachdonich,to nie masz sie co martwic...prawda taka,ze nikt nie chce w to wierzyc,ale gospodarka nieraz przynosi wieksze zyski niz bycie dyrektorem ...a stresu mniej,tyle ze musisz miec kase na start...

zajelabym sie tam produkcja sera spod napletkow

ja tez mam dziecko w wieku Twojego ;) i teraz mieszkam od roku w malym miescie i wiem napewno ze tu nie zapuszcze korzeni ze wzgl. wlasnie na dziecko ,mam zamiar wyniesc sie do wiekszego miasta lecz domek nie mieszkanie wchodzi w rachube,a wyniose sie zeby dziecko mialo wiecej mozliwosci,dodam ze mieszkalam w duzych miastach,a i domek na wsi tez mi sie marzyl kiedys-pomieszkalam rok i dziekuje serdecznie byl to pierwsz rok zycia mojego dziecka,wies jest piekna i bede do niej uciekac latem aby wypoczac ;) ale to moje wnioski z moich doswiadczen