Nie potrafie sobie...

Mnie coś takiego spotkało 4 lata temu. Rady? Ja zapisałam się na hiszpański, zrobiłam CAE z ang., zaczęłam tańczyć taniec współczesny i... zmieniłam pracę oraz mieszkanie (pozbyłam się wszystkich mebli i wielu innych rzeczy). Pracy pozbyłam się wbrew woli - i w sumie to mi najbardziej pomogło, bo musiałam znaleźć następną (a miałam świeżo wzięty kredyt hipoteczny i na dobitkę konsupcyjny). Poza tym zorganizowałam niedzielne spotkania luzerów - akurat dwie kumpele też zostały porzucone, więc się wzajemnie wspierałyśmy. No i myślałam powaznie o terapii, ale w końcu na nią nie doszłam. Co jeszcze? Brałam deprim przez jakieś 2 mies. Oj, nie było fajnie.... Mam andzieje, że Tobie będzie lżej. Trzymam kciuki!!!

hananana- dzieki za wsaprcie. U mnie siłą rzeczy szykuje sie wiele zmian. Wazne egzaminy, obrona pracy mgr, robie dwa certyfikaty, przeprowadzka, szukanie pracy. Troszke czasu mi to pochlonie i energii ale moze to dobrze. Wychodze do ludzi i staram sie nie siedziec w domu sama. Poki co funkcjonuje dzieki Persen forte. Czuje sie po nim troszke otumaniona ale inaczej nie potrafie.