CZY PIES MOŻE ZASTĄPIĆ DZIECKO???????

Po wielu wielu latach starań wieszam białą flagę. Pogodzilam sie już z tym, ze nie mog miec dzieci. Chciałabym kupić sobie na pocieszenie małego słodkiego pieska, żeby na niego przelać trochę moich uczuć macierzyńskich, czy to mi pomoże choć troche? Czy nie będę już tak bardzo odczuwać pustki bo kilku obumarłych ciążach?Ostatnio bylam u znajomych i mieli takiego malego psiaka, byl bardzo psotny, zaczelam sie z nim bawić i na chwilke zapomniałam o wszystkich problemach...

zastąpić chyba nie, wg. mnie pies i dziecko dobrze się uzupełniają :( tyle że mój akurat rozmyślił się i nie doczekał maleństwa :( ale z tym że do psa można mieć uczucia macierzyńskie - zgodzę się tylko taki piesek nie mówi, i nigdy się nie nauczy trzeba tez bardzo zabiegać i chronić, bo jak coś mu jest to nie powie podobnie jak z niemowlakiem, ale z pieskiem tak trzeba do końca życia

poniewaz ja cale zycie mam psy. I wlasciwie nie wyobrazam sobie miec dziecko. Nie sadze, ze bylabym w stanie je pokochac tak bardzo jak psy. Mysle, ze to nie dobrze, zeby pies mial Ci cos zastepowac. Chociaz d rugiej strony jak pies odchodzi to niektorzy radza, by jak najszybciej wziac nastepnego. Ale ja tak nigdy nie umialam :(

jeśli lubisz psy, to jak najbardziej taki towarzysz zawsze choć na chwile oderwie cie od problemów i stresów, będziesz miała zajęcie i obowiązki, ale pies nigdy nie zastąpi ci dziecka a jesli zajmiesz się czym innym ,nowym, odpoczniesz, odstresujesz sie i kto wie co ci los przyniesie.........

chyba lepiej zbieraj na in vitro...albo pomysl o adopcji...

to po 3 miesiacach zaszlam w ciaze..........poprostu zapomnialam o "staraniach" i problemach

Pies jest lepszy od dziecka, takze sie nie zastanawiaj i sobie kup, a najlepiej 2, bo wtedy psiorki sie swietnie dogaduja:)

ja już chyba straciłam nadzieje. Adopcja nie wchodzi w gre, in vitro też już próbowaliśmy.

zastąpić nie zastąpi jest lepszy ;) takze spoko

myślałam o yorku, bo są takie słodkie i kochane. Podobno też bardzo przywiązuj sie do czlowieka

to z yorkiem to podszyw? ;> Yorki nie sa milusie i kochane. Sa bardzo wredne, wrzaskliwe i wcale nie widac po nich wlasnie tego przywiazania ;)

i cichego, to kup sobie mysz a nie psa. WSZYSTKIE psy małej rasy to chodzące jazgoty. Chcesz mieć w psie przyjaciela, to kup dużego i odpowiednio wytrenuj. Będzie ci wierny do końca życia (10-15 lat w zależności od rasy)

mozesz sie wyzyc wspomagajac inne psy ze schroniska, pozyteczne. Ja mojego psa kocham jak trzecie dziecko. Ale nie kupuj Yorka, raczej przygarnij jakas psia sierotke, ktorej naprawde trzeba opieki i "mamy".

tylko ni eyorka! sa głupie

najfajniejsze są kundelk, najkochańsze, najbardziej oddane

moja sasiadka poronila dziecko,rodzice kupili jej pieska....pote rozstala sie z chlopakiem,poznala swojego meza..i juz maja dwoje dzieci:) a piesek zostal w domu rodzinnym...jej mama dziennie lata na spacerki :)

ja nie mogłam zajść w ciążę przez 3 lata w sumie to ze względu na słabe nasienie i sobie wzieliśmy psa ze schroniska też żeby zapomnieć o problemach i wiesz co po pół roku zaszłam w ciążę, teraz jest 20 tygodni, a moja mama śmieje sie że kocham go najbardziej na świecie bo raktuję go jak dziecko:-)

Polecam ladradory lub golden getriever, one uwielbiaja ludzi i dzieci ;-)

a tyle dzieciakow w domu dziecka pragnie sie do kogos przytulic a ta psa chce kupic! nie rozumiem takich ludzi:O polscy egoisci:o

głupiutka papryczko napisałam, że adopcja nie wchodzi w gre!!!!!!

yorki są własnie kochające i straaasznie kochają swoich włascicieli i barrdzo się do nich przywiązują....to są mądre pieski....nie wiem skąd tyle negatywnych opinii na ich temat...pewnie najwięcej do powiedzenia mają ci którzy yorka nie posiadają :O...ja mam już ponad 6 lat yoreczka i nie zamieniłabym go na zadną inną rase...

no własnie moja koleżanka ma yorka i jest kochany, łagodny, nie szczeka wcale dużo, tylko jak ktoś przyjdzie obcy to na niego zaszczeka, ale nie ujada cały czas. Też jestem zaskoczona tymi złymi opiniami

nie wchodzi w gre bo jestes egoistka przez duze "E" ! :O

mój tylko szczeka jak ktoś przyjdzie albo jak ktos chodzi po klatce schodowej....poza tym jest baaardzo grzeczny...nie sprawia zadnych problemów...jest strasznie kochany :)

papryczka---> ty chyba nie normalna jestes wyzywając ją od egoistki:O...co innego miec własne dziecko a co innego adoptowane...to zawsze jest obce dziecko...nie kazdy chce wychowywac nie swoje dziecko.....to według ciebie ja jestem jeszcze większa egoistką bo ja wcale nie chce dzieci mimo ze jestem mężatką...

Jamniki strasznie przywiazuja sie do wlasciciela i potrafia nawiazac swietny kontakt z czlowiekiem. Sa troche zaborcze i uparte, ale nie zamienilabym mojego jamnisia na zadne dziecko...

Ciekawe, ile dzieci papryczka już zaadoptowała. Jak znam życie - okrągłe 0.

Ja mam mojego ukochanego psa i ciagle słyszę od rónych ciotek, żebym sobie zrobiła dziecko, zamiast tego psa tak niańczyc. Im siepewnie wydaje, ze to "zamiast". A ja dziecka nie mam, bo nie chcę. A psa mam, bo chcę miec psa, a nie "namiastkę" dziecka. Ale do nich to chyba nigdy nie dotrze.

pewnie że kup sobie psa, często jest tak że ludzie bezdzietni mają dużo zwierzaków chyba tak im łatwiej... a psa wyberz takiego jak Ci sie spodoba:)

nie najeżdżajcie na papryczkę, bo wszędzie czytam, że należy rodzic i oddawać dzieci a nie wykonywać aborcję, że te oddawane dzieci do adopcji są tak kochane, rozchwytywane a tu widzę, że to wcale nie jest prawda, bo są rodziny co pomimo, ze nie mają dzieci nie chcą adoptować. Musicie ten topik podesłać tym zagorzałym anty, bo one twierdzą, że wszystkie rodziny walczą o dzieci do adopcji.