Czy dobrze zrobiłam przesadzając kwiaty do doniczek ceramiczn.? Marnieją mi!!!

Jakiś czas temu kwiaty rosły w plastikowych "otoczkach" włożone do ceramicznych doniczek, ale korzenie zaczęły rozpychać więc je przesadziłam do tych donic, niestety nie mają one dziurek w dnie czy to może być problemem? Jak zrobić jakieś otwory czy nie popękaja mi donice?? Liscie kwiatków zółkną i wiszą bez życia POMOZCIE!

bez powietrza i do tego woda nie ma odpływu. Przy wierceniu dziur mogą popękać, chyba że zrobi to ktoś kto się na tym zna i ma odpowiednie wiertło - zależy jakim szkliwem są pokryte te donice

no to pięknie :( zaryzykuje jedna doniczke z tym najbardziej biednym kwiatkiem może mąż przewierci

stało sie tak, bo przesadziłąs kwiatki nie do doniczek a do osłonek na doniczki :-( też tak kiedyś zrobiłam :-( kosztowało to życie jednego, pięknego kwiatka :-(

Ja kiedyś w szale powrotu do natury przesadzałam do doniczek ceramicznych/nie osłonek/ i straciłam sporo kwiatów.Zbyt szybko same wciągają wodę.Udają się przeważnie kaktusy. A jeśli nie mają otworów w dnie do bryndza,droga koleżanko ;)

kwiaty powinny rosnac w ceramicznych a nie w plastiku.

Ceramiczne doniczki w kontakcie z ziemią i wilgocią prędzej czy później niszczeją, długotrwały kontakt z wilgocią to powoduje. Jedne wcześniej inne później. Nie sądzę, żeby przesadzenie do ceramicznej powodowało zmarnienie kwiatka bo zabierają wilgoć roślinie. Musiała być inna przyczyna.

Chyba tylko brak odpływu tu zawinił. Zalane korzenie zgniły i tyle. Dziurki trzeba robić, ale delikatnie, najlepiej wiertłem do szkła, zacząć od wiertła cieniutkiego. Szklarz zrobiłby to najlepiej - jeśli doniczki są na tyle cenne, że warto się do niego pofatygować.