spowiedź przedślubna jak to powiedzieć??

kochani moi muszę isc pierwszy raz do spowiedzi przedślubnej zrobiłam rachunek sumienia ale strasznie się boje bo jestem w ciąży i pewnie tez muszę się z tego wyspowiadać. Musze powiedzieć o seksie przedmałżeńskim czy wystarczy tylko wspomnieć ze jestem w ciąży??? i jak mam to ładnie ując buuuuuuu juz sie boje!!!

omg, chyba oczywiste jest ze jak jestes w ciąży to był seks przedśłubny??... wez powiedz normalnie, że uprawiałas seks zakończony poczęciem dziecka i juz.

no właśnie ze to logiczne i samo z siebie wynika:) ale czy mam powiedzieć tak bezpośrednio o seksie i poczęciu??? czy jakoś to "poetycko" hahaha ująć:)????

powiedz ze grzeczyłaś przedslubną miłoscią fizyczną, zakończoną poczęciem. jakkolwiek bys nie powiedziala - zareczam ze ksiadz juz tyyyyle tego słyszał ze mu nie robi róznicy.

a po cholerę masz gadać, że jesteś w ciąży... to przecież cud dla kościoła, życie poczęte! wystarczy, że powiesz o seksie przed... :D

no dokladnie. ciaza to juz wasza sprawa. wyatrczy ze pwoesz o wspolzyciu przed slubem i juz:)

cud dla kościoła.... dla kościoła to dziecko jest poczęte z grzechu i z tego grzechu należy się wyspowiadać.. matko, zabrzmiałam jak jakaś stara dewota :P

exactly. tyle ze jak powie ze jest w ciąży to TROSZKĘ złagodzi "ciężar gatunkowy", bo seks dla poczęcia jednak przejdzie bardziej ulgowo niż seks dla przyjemnosci... chyba ze to była klasyczna wpadka, to już bez różnicy. powiedz o seksie tylko i juz. i pamiętaj ze na spowiedzi się nei kłamie :)

no jak to jest poczęte z grzechu czy cud??

dla Kościoła - poczęte w grzechu.

Moim zdaniem wystarczy jeśli powiesz, że to Twoja spowiedź przedślubna i że jesteś w ciąży….ksiądz mimo, że jest księdzem wie skąd się biorą dzieci. Czepiać się nei powinien, bierzecie ślub, więc w grzechu trwać nie będziecie, nie stresuj się tym tak ;) będzie dobrze :D

A ja też mam stresa i to poważnego przed spowiedzią… po raz, że nie pamiętam kiedy byłam ostatni raz….z pewnością było to daaaaaaaaaaaaaaaaaaawno, po dwa, że już kiedyś z seksu się spowiadałam i nie była to przyjemna spowiedź :O

Ale pierwszym pytaniem księdza jak powiedziałam o współżyciu było „kiedy ślub?” – no ale wtedy to nawet w planach go nie było….