Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrrrrrrrrrr............

nie znoszę jej.

Polecane posty

Gość wrrrrrrrrrr............

Mój tŻ ma siostrę. Starszą o jakieś10 lat. Jak miała 18 to wpadli i brali ślub na szybko. Wyremontowali poddasze u teściów i tam mieszkali dopóki nie wybudowali domu. Potem się przeprowadzili, pozbierali co lepsze graty, a resztę co im sienie podobało zostawili u teściów. Teraz my tam mamy mieszkać i kurna ta wredna baba wszystkim chce rządzić. Jak mówimy, ż chcemy wyremontować poddasze, to ona twierdzi, że przecież oni to robili i jest dobre, po co nam lepsze? Jak mówimy, że trzeba kuchnie umeblować, ot ona nam oferuje swoją starą kuchenkę. Co to my kurna jacyś gorsi jesteśmy, że mamy zdzierać po niej? Ona twierdzi, że nam taki standard ma starczyć i koniec. To już teściowa jej uwagę zwróciła, że może my sobie będziemy tą zakichaną kuchenkę nową chcieli kupić. Generalnie mam jej dość. Listę gości rozszerzyłaby nam do nieskończoności, bo wszystkich wypada zaprosić - sąsiadów, znajomych z pracy, ogólnie wszystkich samej rodziny i znajomych mamy ze 150 osób). Zapraszamy kuzynów bez dzieci, to ona uważa, że moze jak dzieci maja po 20 lat, to kuzynowie by chcieli jednak z nimi przyjść. I ogólnie dla niej to wszystko jedno czy na zaproszeniu pisze z dziećmi czy bez, bo uważa, ze i tak wszyscy z dziećmi przyjdą i że majatakie prawo. Wrrrrrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie jakaś
skończona idiotka !! współczuje :( olej to co gada i róbcie po swojemu na pocieszenie dodam tylko że masz szczęście że teściową macie po swojej stronie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stanowczo powiedz jej,że ma się nie wtrącać.i chociaż tyle dobrze,że macie teściową po swojej stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aann..//
gowno prawda. Wcale nie mają takiego prawa. Wogule olej ją albo powiedz stanowczo zeby sie nie wtrącała albo daj jej do zrozumienia ze sami chcecie o wszystkim decydowac, ewentualnie zapytacie o zdanie rodziców. Po co ona sie wpierdala? Ja miałam podobnie z siostrą mojego narzeczonego. Jest od niego starsza o 8 lat i najchetniej to by chciała zebysmy cały czas siedzieli z jej dzieckiem, wyprowadzali psa itp. Czasem mozemy pomóc ale nie codziennie!!! Wkoncu powiedzielismy stanowczo ze mamy swoje zycie i swoje plany i nie bedziemy latac z jej psem na spacerki bo ona jest wielce zmeczona albo pada deszcz i jej sie nie chce. Mieszka niestety obok mojego narzeczonego. Najpierw sie obdąsała i oczywiscie poleciała do mamusi na skargę, a mama mojego n przyznała nam racje:) i mamy świety spokój. To było jakies pol roku temu, siostrze juz dawno złosc przeszła a my mamy spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aann..//
Jak nie załatwicie tej sprawy teraz to potem bedzie jeszcze gorzej. Za kogo ta idiotka sie uwaza?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja to rozumiem......
witam w klubie autorko, ja przezywam to samo tylko z bratem narzeczonego. ostatnio wlasnie nam mowil kogo mamy zapraszac a kogo nie - wyszlismy i predko nie wroocimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrr............
Akurat jest tak, że jak jestem u teściów to ona z mężem przychodzą, no i jak schodzi na temat ślubu to ona zaczyna dobrze radzić. A najbardzije mnie wkurza, jak ona mi zaczyna mówić, ze ja czegos nie rozumiem i że cos mi się wydaje. TŻ nie wiem jak rozwiazać sprawe ze znajomymi z pracy. Ona twierdzi, że trzeba zaprosic wszystkich (20 osób). Jak jej tłumaczę, że teraz juz sie tak ludzi z pracy nie zaprasza na wesela i nikt się o to nie obraża. To ona mi mówi, że ja tego nie rozumiem, że jak ona pracowała to miała tak rodzinną atmosferę, że zaprosiła wszystkich (wszyscy przyszli i byl ścisk jak cholera). My mamy juz dużo ludzi, ona wie, że się boję, żeby nie było za ciasno, i chyba jak na złość mi to wszystko mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pracy?!?!! zapros ich na sam slub, a wczesniej zanies im ciacho do roboty:D albo po! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrr............
moje zdanie jest takie samo, juz nawet proponuję TŻowi, żeby jakąś knajpę wynajął i zrobił im bibe po ślubie. Ale ona musi mu mieszać w głowie! A do mnie wyskakuje z tekstem, że 'nie wiem jak to jest', że 'to zależy jaką mają w pracy atmosferę', ze 'tylko tak mi się wydaje'. Noż kurna, jaką atmosferę mogą mieć skoro widuja się tylko w pracy i łącza ich zawodowe sprawy - tylko i wyłącznie? Ale jej nie przegadasz, dalej mu w głowie miesza i tylko buduje w nim poczucie winy (bo on i tak wszystkich nie zaprosi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponieważ ja jestem
wredną suką to bym jej dojebała z tą wpadką w wieku 18 lat. Przy następnej okazji jak zacznie się wymądrzać, co to ona nie wie i nie potrafi. To musi być dla niej drażliwy temat, bo ślub na 100% był z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponieważ ja jestem
możesz jej powiedzieć że ten ślub przede wszystkim jest dla was i przez was wymarzony i nie musicie poprzez spraszanie połowy miasta tuszować pewnych "zewnętrznych powodów" przez które do niego dochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie denerwuj się tak, bo nie ma powodu. Wrzuć na luz. Co Cię w końcu obchodzi ta baba. Może chce Wam dać stare graty po sobie, bo chce Wam pomóc i uważa, że na razie możecie mieć takie a powoli się dorabiać inwestując tak jak oni np. w budowę domu zamiast w remont i meble. Myślę, że ona Wam życzy dobrze, ale macie bardzo różne charaktery i stąd nieporozumienia. Powiedz jej po prostu, że nie masz zamiaru zapraszać więcej osób, bo lista jest już zamknięta. Zażartuj, że zapraszała na swoje a następnym razem będzie miała okazję dopiero jak jej dzieci dorosną. Jak zacznie o remoncie, to powiedz, że wiesz, że życzy dobrze, ale jesteś dorosła i chcesz po swojemu nawet jeśli to w jej oczach jest nierozsądne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę nad tą siostrą narzeczonego i dochodzę do wniosku, że nie ona jest problemem tylko masz chłopa cipciaka. Co to w końcu za problem powiedzieć: "Sorry siostra, miło, że o nas pomyślałaś, ale moja Wrrr... chce sama umeblować kuchnię."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aann//
No własnie mój narzeczony wielokrotnie jej mówił zeby sie odczepiła i wkoncu dosadnie jej wytłumaczył ze my jestesmy dorosli i nie mamy zamiaru nad nią skakac i spełniac jej zachcianek i zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aann//
Mój narzeczony ma generalnie alergie na swoja siostre chyba nawet większą niz ja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrr............
Mój narzeczony nie chce wprowadzać jakichs niepotrzebnych zgrzytów. Na pewno sami będziemy decydować co i jak i na pewno jak nie bedzie to zgodne z jej sugestią, to wyrazi głośne zdziwienie. Ogólnie narzeczony mówi, żebym się nie przejmowała tym co ona mówi, bo i tak za bardzo to na nic wpływu nie ma. Ale to nie zmienia faktu, że taka osoba jest wkurzająca. I być może chce dobrze, ale nie wiem czy to wynika ze szczerej troski czy z zawiści, że my szybciej możemy mieć to na co oni tak ciężko harowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się teściowa wtrąca, to jest źle, zwłaszcza jeśli synek ją popiera. Jeśli natomiast rządzić próbuje znielubiana przez brata siostra, to wystarczy ją olać, ewentualnie stanowczo jej pokazać, że jej rządy nie są mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×