Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarno różowa

we dwójkę w kawalerce - ciągle razem

Polecane posty

Gość czarno różowa

jesteśmy ze sobą 2 i pół roku od dwóch lat mieszkamy razem w mojej kawalerce. Wcześniej dość długo byłam sama i było mi całkiem dobrze bo jestem typem samotnicy ale zakochałam się no i zamieszkaliśmy razem. Generalnie jest całkiem okay ale czasem nie wyrabiam. Czasami mam okropną potrzebę pobyć sama a on jest ciągle w domu, do pracy i z pracy jeździmy razem bo pracujemy blisko siebie, on ma niewielu kumpli i bardzo rzadko wychodzi gdziekolwiek, jeśli wychodzi to tylko ze mną. Dość często żeby się wyrwać umawiam się na mieście z koleżankami ale czasami bardzo chciała bym pobyć sama w domu, kurwa nawet muzyki nie mogę sobie spokojnie posłuchać :( nie mogę sobie ćwiczyć bo on ma przy tym niezły ubaw, nie mogę potańczyć przed lustrem itp. Raz na jakiś czas proszę go, żeby pojechał do rodziców na wieczór bo chcę się spotkać z przyjaciółką na nocną posiaduchę i jest wtedy wielki foch. Do niedawna pracowaliśmy w jednej firmie więc mieliśmy się 24 h na dobę, totalna masakra :o , nikomu nie polecam. Dzisiaj powiedziałam mu, że to przebywanie non stop razem wykańcza mnie no i się obraził :( Czy jest tu ktoś kto ma podobnie? jak sobie radzicie? dla wielu ludzi jest to pewnie żaden problem ale dla mnie spory bo jestem dość niezależną jednostką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nareszcie jakas zdrowa kobieta na umysle nie UZALEŻNIONA OD FACETA ja podziwiam nie wiem chyba nic nie poradzę ale cieszę się że nie jestes bluszczem a kolesia chyba by trzeba wykwaterować i spotykać się na naeutralnym gruncie..ale nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno różowa
Apurimac --> wykwaterowanie raczej nie wchodzi w grę bo myślimy o ślubie, choć jak sobie pomyślę, że do końca życia będę musiała tak żyć to mi się odechciewa :o problem w tym, że za cholerę nie mogę go zmobilizować do tego, żeby zaczął coś ze sobą robić np. jakiś sport albo chociażby spotkania z kumplami raz na jakiś czas. Nie wymagam dużo, chciałabym mieć w tygodniu parę godzin samotności :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden pokój na jednego człowieka, inaczej nawet zakochane gołąbeczki nie wyrobią nerwowo. Nie macie żadnych szans na M2 w najbliższej przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolne mieszkanie to kompromis inaczej mozna sie zameczyc:) a nie ma jakiegos kolegi,znajomego z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesu kochana większośc babek marzy o tym żeby ten facet jka ten pies przy nodze leżał jesteś wyjątkiem! ale ja to rozumiem na swój sosób :-) chyba musisz z nim pogadać innej opcji chyba nie ma jak szczera rozmowa, róznie może zareagować np że go odrzucasz? nie akceptujesz? nie wiem na ile silny psychicznie jest Twój facet i jak by na to zareagował? Pomysl tez o tym choć może tego nie znasz...samej jest bardzo niefajnie zastanów się co można stracić?? zyskać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
czarno różowa, oczywiście możesz popatrzyć na tą sytuację z krótkiej perspektywy i dostrzec własny brak komfortu. Jadnak życie leci baaardzo szybko, zanim się obejrzysz będziecie mieć większe mieszkanie i problem przestanie istnieć. Zastanów się więc, czy to jest Ten Facet? I jeśli odpowiedź masz twierdzącą- wrzuć na luz i wspólnie ustalcie jakiś plan jak tu skołować dodatkowe metry kwadratowe. Ta wizja da Ci siłę by przetrwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"czarno różowa - problem w tym, że za cholerę nie mogę go zmobilizować do tego, żeby zaczął coś ze sobą robić np. jakiś sport albo chociażby spotkania z kumplami raz na jakiś czas. Nie wymagam dużo, chciałabym mieć w tygodniu parę godzin samotności" bo go źle mobilizujesz :D tzn mobilizujesz go nie do tego co on chce, tylko do tego co Ty byś chciała. pogadaj z nim normalnie, powiedz jak jest - że od czasu do czasu odzywa się w Tobie dusza samotnika i musisz pobyc sama. SAMA. organicznie sama. bez drugiej osoby oddychającej w mieszkaniu. jak się godzi na wyjazdy do rodzinki to po powrocie witaj go milo i mow ze sie stesknilas - moze mu sie spodobają takie powitania? przypuszczam ze on w tym momencie ma wrazenie ze masz go dosc i czuje się zagrożony. wyjasnij mu ze nie ma to nic wspolnego z nim,, tylko z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×