jak zmienic faceta?

Jestem z moim chlopakiem od niecałego roku. Jest opiekuńczy, czuły, pracowity, jest przede wszystkim moim przyjacielem. Jednak ma jedna wade która coraz bardziej mi przeszkadza. Jest on bardzo chorobliwie oszczędny wrecz skapy! Oboje studiujemy. On tez pracuje, dobrze zarbia i jest w stanie utrzymac się sam ja pieniadze dostaje od rodzicow. Problem w tym ze mój chłopak wylicza kazda zlotowke oszczedza na wszystkim na czym się da. 3 razy obejrzy dany produkt w 5 roznych sklepach zanim go kupi a i tak wybierze najtańszy z możliwych. Nigdy nie jemy na miescie, nie chodzimy do kina, na kawe bo on nigdy nie ma pieniędzy i wiecznie musi oszczędzać. Widujemy się zazwyczaj w weekendy bo studiujemy w innych miastach i ustaliliśmy ze za jedzenie (zakupy) placimy na pół jednak jak on jest u mnie to i tak ja za wiekszosc place a jak jesteśmy u niego to ja place swoja ‘polowe’. Jednak on tak wszystko wyliczy ze i tak ja place sporo wiecej niż on. Ja musze oddac mu kazde 10 groszy jednak siebie już tak skrupulatnie nie podlicza. Gdy jesteśmy caly dzien na miescie i umieramy z glowu, proponuje pojscie na zwykla zapiekanke on się zgadza jeśli ja zapłacę… Bo wedlug niego ‘mnie przeciez stac a jego nie’. Ja oczywiście place przeciez nie będzie patrzyl jak ja jem… Ja naprawde jestem osoba wyrozumiala i nie wymagam duzo. Jednak czasami czuje ze on mnie wykorzystuje… może nieświadomie. Powiedzcie proszę czy ja już przesadzam? Wyolbrzymiam sytuacje? Myslicie ze jest szansa ze on się zmieni gdy zacznie pracowac na pelen etat po skonczeniu studiow i zarabiac wiecej? Co powinnam zrobic żeby go choc troche zmienic pod tym względem?

on sie nie zmieni. ty go zmien. na innego.

nie zmieniaj, bbędziesz bogata i nieszczęśliwa, ale kasy na leki antydepresyjne ci starczy

nie wydaje mi sie ,ze cokolwiek wyolbrzymiasz.opisujesz kazda sytuacje dosyc obiektywnie .masz problem to pewne.on to zachowanie wyniosl z domu,to kwestia wychowania,bardzo gleboko zakorzenione.jezeli on nie widzi w tym problemu to chocbys nie wiem co zrobila nic sie w nim nie zmieni.jezeli z nim zostaniesz bedziesz sie mordowac cale zycie.jest duza roznica miedzy oszczednym podejsciem do zycia a skapstwem.niestety trafilas na skapca.

Myślę, że sam się zmieni gdy (jeśli) zacznie dobrze zarabiać. Pojęcie "dobrze zarabiać i być w stanie się utrzymać" jest bardzo względne. A on wie, że obecny układ Ci nie leży ?

mielismy powazna rozmowe na ten temat. I faktycznie troche się zmienil teraz czesciej dorzuca mi sie np do zakupow. Mysle ze on wie ze mi ‘nie do konca’ odpowiada jego styl zycia i oczszedzania.

został tak wychowany i nawet jak na koncie będzie mieć miliony nie zmieni trybu zycia.

proste - postaw barierę finansową. Nie płać kiedy sytuacja tego nie wymaga. Jesli szkoda mu na kino - nie idź, powiedz żeby wymyślił w zamian coś ciekawego i darmowego oczywiście. Przed spotkaniem najedz się i słuchaj jak to jemu burczy w brzuchu. Jak robicie wspólne zakupy to niech wybiera sobie te tanie rzeczy, dzielcie się na pół...po jakimś czasie się mu to znudzi. Idź z koleżankami do kina a on niech siedzi w domu. Oczywiście mu powiedź że nie idziesz tam z nim bo on zapewne nie ma kasy. Wykończ go jego własną bronią. Licz pieniądze na każdym kroku. Sama nie rezygnuj z niczego ale nie daj się wykorzystywać finansowo:)

odpowiedź: natychmiast ! :)

a ja wam powiem -->dobra uwaga. brak kasy nie zwalnia od pomysłowości (fajne, darmowe).

Najlepszym rozwiazaniem ma byc zmiana chlopaka na innego?