Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fetyszysta

Mam taki fetysz !

Polecane posty

Gość fetyszysta

Temat jak najbardziej poważny. Żaden podszyw czy prowokacja. Od 9 lat jestem żonaty. Odkąd pamiętam zawsze kręciła mnie kobieca bielizna oczywiście nie mam na myśli barchanów czy temu podobnych. Chodzi mi o sexowną bieliznę taka która mimo że ma ukrywać kobiece wdzięki, powoduje że kobieta jest w niej bardziej "apetyczna" niż naga , bielizna która daje do myślenia , jest w pewnym sensie prowokująca i kusząca ale i niewinna oczywiście nie jest to bielizna nachalna typu stroje z sexshopów. Nie mam jakiejś konkretnej części damskiej bielizny która tylko mnie podnieca. To ma być całość . Piękny stanik , majtki , pończochy itd. Moja żona od początku wiedziała że kręci mnie bielizna że mam swój nikomu nie szkodzący fetysz. Przez parę lat małżeństwa żona to akceptowała pozwalała na kupowanie jej przeróżnych sexy ciuchów ale zawsze był problem aby ją założyła że tak powiem w komplecie. Przeważnie w extra bieliznę ubierała się przed sexem. Wyprzedzę panie na forum i stwierdzę że wiem że prania czy sprzątania nie robi się w sexy bieliźnie. Rozumiem to i akceptuję. Wiem że kiedy żona ma trudne dni wygodniej jest jej w bawełnianych figach na nie koronkowych stringach. Niestety z biegiem lat żona coraz rzadziej chce ubierać się naprawdę sexy ( jeśli chodzi o bieliznę) Jakiś czas wstecz ubierała się tak w czasie wyjść do znajomych czy spotkań rodzinnych a . Na zewnątrz normalna kiecka ale ja wiedziałem co ma pod nią i naprawdę po kilku godzinach "nakręcania się' wracaliśmy do domu i mieliśmy cudowny sex. Prawie zawsze żona była sexy ubrana do łóżka. NA dziś to wszystko zanika. Zdarza się tylko od czasu do czasu. żona nagle zaczęła twierdzić że taka bielizna jest niewygodna , że się krępuje w czasie wizyt że widać jej koronkę pończoch. Nawet gdy jesteśmy sami nie chce się daa mnie tak ubierać . Bardzo rzadko założy coś sexy do łóżka. Ja ją o to proszę a ona nie chce . Zaczynamy się coraz częściej kłócić z tego powodu. W łóżku tez jest nie tak. Jakby mniej namiętnie. Najgorsze w tym wszyst kim jest to że żona i ile zdecyduje ubrać się w sexy bieliznę , sama stwierdza że ja to kreci , że czuje się bardziej kobieca bardzo sexy itd. Poza tym wygląda zajebi*cie. Ma 31 lat a większość nowo poznanych znajomych daje jej góra 25. Uprzedzę szyderców , żona nie ma kochanka , generalnie kochamy się . Mamy ten jeden mały problem ( dla mnie duży) . Wiele razy z Kaśką rozmawialiśmy na ten temat ale ona w sumie nie wie co jest przyczyną że nie chce jej się tak ubierać , zaczęła też używać argumentu iz taka bielizna kosztuje i są to niepotrzebne wydatki. Nagle też zaczęła twierdzić że w łóżku ona jest ważna a nie bielizna. Staram się jej wytłumaczyć że to nie pończochy czy majtki mnie podniecają ale to jak ONA w tym wygląda. To tylko rzeczy które w końcu i tak lądują na podłodze. Kocham żonę a nie jej stanik. Ona chyba nagle przestała to rozumieć. Ja też przestałem to wszystko rozumieć. Skończyły mi się argumenty do rozmów. W sumie trochę wyżaliłem się i tyle. Nawet nie wiem czego od kafeterianek oczekuję , może jakaś rada, może słowa pocieszenia że będzie lepiej? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfsdknmsdlkvsldvk
Metoda jest prosta. Wyrzuć jej całą bieliznę oprócz tej sexy i masz problem z bani :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna babka 36
Rzucę frazes. Rozmawiaj z nią o tym kiedy tylko możesz. Wytrwałości życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hary45
Mam tak samo jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fazi999
którego faceta nie kręcą babki w sexy bieliźnie. Ból jest taki że większość lasek w takiej bieliźnie nie chodzi. powody są nieznane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosowa panna
Mój chłopak ma podobnie. I mi też to w pewnym sensie zaczyna przeszkadzac... Zaraz wyjaśnie dlaczego. Kocham seks. Zabawy, przebieranki, rozmowy, pikantne smsy itd. Lubię też seksowną bielizne. Mam w swojej szafie przeróżne gorsety, pończochy, pasy, staniki, rajstopy, sukienki, koszulki... Kiedy byłam na etapie szaleńczego ślepego zakochania chętnie to na siebie wykładałam kiedy mieliśmy uprawiac seks. Kłopot w tym, że kiedy nie miałam tego na sobie... mój chłopak kochał się mniej chętnie i jakby na siłe. Było tak, że np. jak zaczynaliśmy się kochac, dotykałam go, robiłam wszystko, żeby było mu dobrze a nagle on zaczynał mówic, czy może nie ubrałabym sobie jakis pończoch, albo gorseciku... No kurcze- miał koło siebie seksowną dziewczyne, z dużym biustem, umalowaną, zadbaną, która nie ma zahamowan... ale jednak czegos mu brakowało. Czułam się przez to bardzo źle, płakałam, i dalej płacze bo kurcze... albo ja go nie podniecam, albo z nim jest cos nie tak. Nie mam nic przeciwko seksownej bieliźnie, lubie ją nosic na codzien, ale nie chce żeby to był warunek udanego życia seksulanego mojego factea... Moja rada jest taka- kochaj się z żoną przez jakiś czas bez tej bielizny, ale też dawaj do zrozumienia jaka ona jest dla Ciebie ważna, najpięniejsza, najcudowniejsza... kupuj kwiatki, zapraszaj do kina.. ona musi miec poczucie, że i bez bielizny jest dla Ciebie super. Uważam, że myśli podobnie jak ja i w tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz po prostu zasypywać żonę kwiatami i bielizną, która Ci się podoba ;) Budżet to chyba wytrzyma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBA
Ach, problem ten sam i myślę, że to niestety objaw wieku, kobietom się nie chce tak ubierać, moją namawiam ale baardzo długo to trwa. Ponieważ zaglądają tu kobiety więc proszę aby kobiety zrozumiały, że nie chodzi tu o sam ubiór raczej o to jak wygląda w nim partnerka. Porównam to do kanapki, zawsze jest chleb ale na wierzchu za każdym razem coś innego. Dzięki temu nie ma monotonii. Wieczorami czasem pracuje przed komputerem, moja żona siada na kanapie w codziennej piżamie, w ciągu dnia rzuci nieco milsze słowo. Na drugi dzień twierdzi, że czekała na seks. Hmm nie powiem, że czegoś nie przeczuwałem ale sprawa była by znacznie prostsza gdyby weszła w ładnej bieliźnie - czas wtedy zawsze się znajdzie. Sprawa jest o tyle ciekawa, że seksu nie uprawiamy codziennie a raczej kilka razy w miesiącu więc nie ma co tu mówić o tytaniczny wysiłku. Kobiety muszą się "nastroić" na seks, natomiast samym kobietom wydaje się, że faceci nie muszą - co jest połowiczną prawdą bo potrzebny jest chociaż impuls, zachęta, wabik. Każde odstępstwo ,od rutyny,w ubiorze jest sygnałem i to starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem 20-letnią studentką. Mam bardzo zgrabne, zadbane ciało, blond wlosy... Chętnie podziele się z Tobą moimi zdjęciami, bielizną, rajstopami a także butami. Prowadzę „sklepik” na portalu pinkbody. Bardzo dyskretna przesyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×