Ona 34 on 26 .Co myslicie ?!

Myslimy : jak zereagowala jego rodzina? Jaka jest roznica wieku? On juz pracowal? Jak wspolni znajomi???

jestem z nim już 3 lata nie martwię się co będzie jutro, bo jak na razie każde jutro jest lepsze niż dzisiaj. A gwarancji na związek nikt Ci nie da, ja rozwiodłam się po 10 latach, byłam ze starszym o 5 lat. Mam porównanie, tak fajnie nigdy nie miałam.

Jaka jest roznica miedzy Wami?

wiec jest tak. Rodzina się domyśla i nikt nic nie mówi, wszyscy wiedzą, jak ktoś to wcześniej napisał. Znajomi nic nie mówią, jedziemy razem z nimi na imprezy, o nic nie pytają. Chyba jest normalne, że jak nocuje u mnie, a zdarza się często, to jego rodzice się domyślają, że jest u mnie, ale nic nie mówią, bo wiedzą, że razem jedziemy na wakacje. Różnica 9 lat. Pracuje. Płaci za kino, baseny ...

Jak pracuje to juz troche inaczej chyba...

ej, pokrochmalona, a Ty się deczko nie rozmarzasz o tym kolesiu? Same superlatywy.. Mam pewność, że zazdrość Cię skręca, za dużo achów i ochów pod Jego adresem, to nienormalne. A ile Ty masz latek?

Autorko - Ty chyba jestes przedwojenna? A gdzie rownoupranienie? Powiedz szczerze - zaczynałabyś podobny wątek gdyby to 34 letni facet związał się z 26-letnią studentką? Co to wogóle za różnica 8 lat?? Jeśli ona wygląda młodo a on dojrzale to ludzie mogą nawet nie zauważyć różnicy wieku. Rozumiałbym jeszcze gdyby ona miała 24 a on 16... ale 34 i 26? Fakt, może być różnie, ale dlaczego od razu być "na nie"?! W taki sposób to żaden związek nie miałby u Ciebie szans już na starcie... Poczytaj sobie podobne wątki na tym forum: są szczęśliwe pary (przyznaję że nieczęsto), gdzie kobieta jest starsza o lat 18 a nie marne 8.

Nie chcialam sie rozmarzac tylko obiektywnie stwierdzam,ze on to nie jakis wyrwikufel tylko fajny chlopak i tyle. Jasne,ze gdyby on mial 34 lata a ona 26 nie mialabym takich obiekcji bo wtedy bylyby wieksze szanse ze ich zycia zmierzaja w tym samym kierunku. Gdybym nie znala jego mamy tez bym sie tak nie meczyla.

są nieszczęśliwe, gdy są równolatkami, 2 lata różnicy, 5 lat, 10 .. I to facet jest starszy. Wiek nie ma tu nic do rzeczy, ważne, że się chce być z tą osobą i w jej towarzystwie się czuje najlepiej. Nas niektórzy biorą za małżeństwo. Tak dobrze jak się czuję z nim nie czułam się z nikim. To jest cała masa wspólnie spędzonego czasu i obustronnej fascynacji i zainteresowań.

masz jakąś obsesje na punkcie jego mamy? A wyobraź sobie sytuację, że żeni się z kobietą 5 lat młodszą, żyją szczęśliwie przez 5 lat i ona nagle go puszcza kantem, bo znalazła sobie innego. Co wolałaby mamusia przeżywać? martwisz się też o to?, bo to się często zdarza.

W sumie to masz racje tylko po prostu uwazam ze takie zwiazki sa trudniejsze no i glupio mi sluchac cwiergotania jego mamy :o Ona zawsze byla bardziej szalona i odwazniejsza ode mnie. Gdyby on juz pracowal tez byloby inaczej mysle...a tak ...hmmm

jak mądra kobieta to zrozumie, ja się z matką mojego porozumiewam przez wzrok, nic do siebie nie mówimy. Ja jej przesłałam wzrokiem, że zobaczymy co z tego wyjdzie, chyba wiedziała, że on za mną lata, więc może ceni to (i myśli, sobie, że jak dorośnie to zmądrzeje), że ja nic nie oczekuję od niego, żadnej głupiej ciąży, a może widzi, że jest szczęśliwy, nie wiem, pytam się niekiedy jego i zawsze mi odpowiada, że myśli, że wie, że jest ze mną ale o nic nie pyta już, bo jak się niekiedy go o coś zapyta to wychodzi do swojego pokoju, więc nie chcą już zadawać pytań.

a co wiek ma wspólnego z miłością? Podaj dokładne daty, jak taka mądra jesteś?

przyszlosci? Jak jest odwrotnie nikt sie nie czepia. A wiadomo, ze Polacy po 26 roku zycia wygladaja o wiele starzej od rowniesnic, wiec wygladacie pewnie na rownolatkow...

:P

i mlodzik

a Ona ma dzieci?

Ale o co chodzi? O wiek? przeciez to nie taka duża różnica. Mój przyszły mąż jest 14 lat młodszy, z tym że jestesmy sporo starsi i oboje mamy dzieci, więc nie ma zadnego problemu. Natomiast piszesz że ona nie chce związku na stale, wiec w końcu pewnie kiedys sie rozstaną ale nie z powodu róznicy wieku. Nie rozumiem takich mamuś trżesących sie nad synusiami i wtrącających sie w ich zycie.

Myslimy, że zjaebisty układ - ja tez nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Odnalazłam swoja druga połówkę. Nie mam żadnych wątpliwości i od razu zgodziłam sie na slub.

Nie ma sensu bo ona nie chce miec rodziny a chłopak za jakis czas bedzie może chciał. a swoja droga to dziwne te kobiety 36 lat i nie chce mieć rodziny? moze byc tez problem bo on jeszcze studiuje a wiadomo to facet powinien wiecej zarabiać.