ZAWIEDZIONA PO RAZ 2

nie mam sie komu wyżalic wiec pisze tu. mam nadzieje ze ktos mnie zrozumie i doradzi . od paru lat jestem mezatka. mamy 2 wspanialych dzieci. i tu sie sielanka konczy. on mnie kocha ja go nie. przez dluzszy czas mialam wspanialego przyjaciela, rozumielismy sie bez slow, lubilismy to samo. przez jakis czas laczyla nas tylko przyjazn a potem zakochalam sie jak glupia. zaczelam dazyc do rozwodu z mezem. po jakims czasie zawiodlamn sie na tym swoim przyjacielu. rozstalismy sie na jakis czas. potem znow bylo fajnie. przez pare tyg. w momencie kiedy odzyskal odemnie swoje rzeczy zrobil obrut o 180 stopni. znow mnie zawiudl. tym razem jego kolega (znowu) powiedzial ze z nami koniec. on to tylko potwierdzil. moze jestem glupia ale siedze i rycze jak bobr. maz mnie kocha ale ja go nie. wszyscy naokolo mowia zebym sie nie rozwodzila dla dobra dzieci. sama nie wiem co mamj robic. pomozcie mi

nikt mi nie doradzi???

skupić się na nauce

ten nibyprzyjaciel robi Cię w trąbę ciągle jeśli chesz odejśc od meża, to tylk odlatego, że go nie kochasz, a nie do nibyprzyjaciela - bo raczej z kimś takim życia nie ułożysz poza tym podziwam - dwójka dzieci z niekochanym męzczyną ..:)

Współczuję mężowi...

obrut o 180 stopni. znow mnie zawiudl hahahaha ja pierdole :O

Mysle ze nie powinno sie trwac w zwiazku malzenskim bez milosci, ale moze ja dziwna jestem :)

ale jestem w identycznej sytuacji, pozdr :)