Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co ze mna

TO WCIAZ WRACA DO MNIE

Polecane posty

Gość co ze mna

JAKO 12Latka zostałam zgwałcona teraz mam 24 lata i wciaz mnie to boli:( mam partnera kochajacego czułego który o tym wie i wspiera mnie. mimo tego ze przezyłam gwałt uwielbiam sex i to jest mój problem bo sama nie wiem czego ja chce chodzi o to ze uwielbiam brutalny mocny sex w którym on nazywa mnie suka (on tez taki przy mnie polubiał) lubie jak jest ostry i mnie tak nazywa ale jak juz mam tego dosc czuje ze psycha mi siada wtedy mam łzy w oczach i uwielbiam sie tulic do niego i czuc w jego ramionach jak jego mała bezbronna ale bezpieczna dziewczynka,uwielbiam taki moment ale po pewnym czasie znów wstepuje suczka we mnie znowu chce byc ponizana ale jednoczesnie czuc sie bezpieczna(wiem ze jesli powiem przestan on to uszanuje) zastanawiam sie co ze mna nie tak czy to przez tern gwałt? czy powinnam isc do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ze mna
hej mozecie mi cos poradzic? to dla mnie duzy problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poradni psychologicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaannaaaaa
jeśli sobie z tym nie radzisz, idź do psychologa nie dopuszczaj do siebie mysli jakich nie chcesz spróbuj sobie mówić za każdym razem jak to wraca że brzydzisz się tymi myslami idź i skorzystaj z pomocy fachowca tu takich raczej nie znajdziesz na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ze mna
no tego sie obawiam ze bede musiała tam isc ale to dla mnie wstydliwe opowiadac mu o tym problemie tu jednak jestem anonimowa i łatwiej mi liczyłam jeszcze ze ktos mógł tutaj miec podobne przejscia ale chyba masz racje tutaj odpowiedzi nie znajde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaannaaaaa
pomysl że nie jesteś sama, psycholodzy wysłuchują codziennie tuziny przypadków ludzi z najdziwniejszymi problemami i musza z tym sobie radzić, to ciężka praca. Jestem pewna, że on/ona nie będzie tego rozpamiętywała, w końcu to lekarz. Nie ma czego się wstydzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ze mna
dzieki pannaannaaaaa :) wiesz masz racje nawet mi ulzyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ze mna
to jest ciezkie tak samo to zeby zapomniec tak samo to zeby isc do psychologa choc mineło juz 12 lat to we mnie wciaz siedzi wstydze sie o tym rozmawiac a nawet przed rodzicami udaje ze juz mnie to nie rusza jedynie przed chłopakiem potrafie sie ptworzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 lat temu zostałam zgwałcona, też miałam wtedy 12 lat. Przez długi czas próbowałam sobie z tym jakoś poradzic, zapomniec. Na maxa uciszałam wszelkie emocje które powstawały. Czułam się winna i nieufna, niegodna prawdziwych uczuć. Jednak udało mi się jakoś ułożyc sobie życie. wyszła za mąż, urodziły nam się super dzieciaczki. Do czasu. Nasiliły sie problemy w małżeństwie, ponieważ bardzo się kochaliśmy, zaczęliśmy walczyć o nasze małżeńswto, ale juz z pomoca psychologa. Zaczęłam mieć lęki i różne dziwne zachwowania. Po roku dopiero się odważyłam powiedZieć że byłam zgwałcona, przyszło mi to z dużą trudnością. Tydzień temu rozstałam się z mężem, który nie dał rady być z kobietą z problemami (a może ja nie dałam mu możliwości). Uciekał ode mnie, zajmował się wszystkim byle tylko nie być ze mną, choć ja bardzo tego potrzebowałam. Moje życie runęło. Jestem sama. Nie potrafiłam zaufać nikomu, tak więc teraz po odejściu męża jesatem zupełnie sama. Nie mam nawet do kogo zadzwonić, żeby pogadać. Doskonale cie rozumiem, choć na początku bardzo dobrze czułam się w roli kochanki, w końcu jednak (po około 1o latach, wiązałam to z oziębłością poporodową) sex zaczął wywpoływać u mnie lęki. Gwałtowniejsze ruchy męża kończyły się moim paraliżem. On przestał się ze mną dobrze czuć. Znalazł towarzystwo (na szczęście męskie) no i zaczęły się problemy. Niestety terapia małżeńska nie przynmiosła rezultatów, a ja w końcu jak zaczęłam uczyć się żyć normalnie zostałam zupełnie sama. Bez wsparcia. Tak jak 20 lat temu. Nawet z mamą nie potrafiłam o tym rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×