zmuszać się do...

..powiedzenia mu "kocham" ? (bo tak jest, ale nie umiem tego zrobic :()

chcę mu powiedzieć, ale nie chcą te słowa przejść mi przez gardło :) ja czekam, nie chcę się zmuszać bo może to wyjść nienaturalnie

nie zmuszaj się, bo wyjdzie to sztucznie. a w ogole po co się spieszyc z tym wyznaniem

bo mi jeczy, ze nie okazuje mu uczuc :p (jakby to bylo takie proste....)

chyba mu juz nie wystarcza. jestesmy swoimi przeciwienstwami pod pewnymi wzgledami i no wlasnie to ja nie lubie rozmawiac. taki wewnetrzny hamulec, nie wiem :o

on jest osoba wylewna i domaga sie okreslenia mojej milosci slowami. sciskam, caluje miziam i wogole, pełny serwis :D ale to nie wystarcza :( fajnie by bylo tak umiec z wszystkimi ludzmi na zywo gadac bez krepacji...

to bardzo ciezkie slowa, mimo ze sa prawda :o nie potrafie po prostu, chociaz minute przed spotkaniem mowie to tysiace razy... w myslach :(

Wytarmos mu freda w nagrode!:P

wydaje mi sie, ze mi sie kiedys udalo, ale czy to tez cos znaczy...?

masz rację to bardzo trudne, ale sprubuj od wyznania innych uczuć. mów mu co w nim lubisz, co cię w nim pociąga itp. o rany nawet nie wiesz ile ja się już męcze. wyobraś sobie, że bardzo długo uważałam jakich buziek używam gadając z nim na gg żeby przypadkiem nie pokazać za dużo:D, ale już prawie jestem gotowa to powiedzieć (a jesteśmy ze sobą prawie rok) nie zmuszaj się do powiedzenia tego, nie wyjdzie to naturalnie, porozmawiaj z nim, poproś żeby dał ci troche czasu, aż będziesz gotowa to powiedzieć. powiedz poprostu "kochanie ja potrzebuje czasu by móc wyrazić to co czuje, nie naciskaj mnie, poczekaj..."

no, raczej sie nie bd zmuszac jak cos, ale przykro mi ze ... ze mu jest przykro i nie moze tego uslyszec :(

to mu to powiedz, że jest ci przykro z tego powodu. a ile czasu jesteście ze sobą? (jeśli można spytać?)

pół roku :)

no to nie wiele ( w porównaniu ze mną:D ) ale z doświadczenia ci powiem, że szczera rozmowa pomaga i jeśli facet jest ok to zrozumie, a jak przyjdzie odpowiednia chwila to mu to poprostu powiesz. pozdrawiam i życzę powodzenia

kiedyś powiedziałam te dwa sakramentalne słowa swojemu kuzynowi i chyba podświadomie ciągle uważam, że one należą już do niego na amen :(