Wyzwiska w związku

Jak najgorzej powiedział do was chłopak? jaką jesteście parą? i ile jesteście razem? Czy wyzywanie się powtórzyło? Co wy na to? A Wy coś powiedziałyście złego czego żałujecie?

ja partnera bardzo czesto wyzywam - np. palant, debil. nieraz ostrzej jak chuj i takie tam.. czy żałuje?, nie, nie żałuje bo sobie na to zasłużył a on też nie był mi dłużny, a jestem w związku homo :P

np. Kurwa,śmieć,łajza... Oczywiście dłużna nie byłam: pajac,palant,pręt,debil,idiota,cwel,chuj zajebany itd...

ja nie znoszę wyzywać się ;/ a niestety to się zdarza często i to o bzdury ;/

bo człowiek przeważnie kłóci się o bzdury:(

nie wyobrazam sobie wyzwisk w moim zwiazku:) choc fakt jestesmy ze soba dopiero rok ale nigdy nic takiego sie nie zdarzylo.

? w szoku jestem bo nie wyobrażam sobie być z kimś, kto by mnie tak wyzywał :(

u mnie chyba juz poleciały najgorsze słowa ;/

bywa

Często od suk, kurw, szmat, cip, takie życie

no nie wiem, żyję już długo ale w moim związku 0 wyzwisk!

lepiej powyzywać jakbyśmy mieli sie tłuc, on jest silniejszy ode mnie:( ale w pysku to ja jestem dobry :D

moj tez oberwał ale on jest wrażliwy i mi oddał :|

toż to patologia

żadna patologia, tylko trochę nerwowi jesteśmy

nie no nie jest źle.. bo są też cudowne chwile.. tylko co zrobić żeby nie było nerwów? z moich obserwacji wywnioskowałam że dużo ludzi ma nerwice :| Są pełni nerwów, pośpiechu.. czemu?