MAM OCHOTE NA SEX Z KOLEGA Z PRACY..

WITAM, MAM OCHOTE NA sex z kolega z pracy.. nie ma to byc zwiazek ani nic podobnego chodzi tylko o sex bez zobowiazan...Co zrobić?/ jak mu to za proponowac zeby go odrazu nie zrazić...pomocy Czekam na pomysły...

Dodam ze chodzi o Mietka - razem zbieramy puszki i makulatruę. Jego zapach - ten śledź i zjełczałe masło - działa na mnie jak afrodyzjak, ciągle mam przy nim erekcję. Jak to zrobić, żeby go nie zranić?

ktos pisze za mnie... jakis znudzony i z niska samoocena pustak..

Tak poza tym ten durny podszywacz nie ma racji. Wcale nie chodzi o Mietka, chodzi o Adriana - razem prowadzimy komis z używanymi komórkami. Kiedyś widziałem Adriana, jak testował wibrację telefonu w swoim odbycie :) Ogólnie fajne z niego ciacho, pupkę ma już troszkę rozjechaną od tej Nokii (trzymał ją w środku chyba z pół godziny) - sądzicie, że mogę spróbować?:)

osz Ty gnoju jakbym mogła to bym na ciebie nasrała;p

A w sraniu mam doświadczenie - sama regularnie sram sobie do ryja :)

ale z was patałachy, dzięki :-o Nie chodzi o Mietka ani Adriana ale o Kacpra - razem pracujemy w kanałach. Jest tam zawsze ciemno i ciepło, więc atmosfera sprzyja zalotom. Od pewnego czasu mam na niego chrapkę. Przy następnym zejściu założę pod kombinezon seksowną bieliznę i zdecydowanym ruchem położę swą rękę na jego pisankach. Myślicie, że pojmie, o co mi chodzi?

a pomysl skad te podszywy???jestes tak durna jak ten temat....

no i znowu musz esobie strzelić palcówkę

Wypad podszywacze Tak naprawdę chodzi o Zdzisława P. vel "tylżycki" - przezwisko pochodzi od wspaniałego serowego aromatu, jaki roztacza jego krocze. Tak marzy mi się spróbowanie świeżego sera prosto z kniażki...:)

podszywacze :-O wcale nie chodzi o Mietka, Adriana, Kacpra ani Zdzisława P. , ale o Roberta N. pseudonim "klucz francuski". Jesteśmy hydrualikami i pracujemy w tej samej firmie i na tą samą zmianę. Jego prężne, młode ciało aż prosi się, by się nim zająć :p Ostatnio wezwali nas, by przepchać zatkaną rurę. Robert ostro się z nią siłował, aż całe pomyje wylądowały na jego firmowym ubraniu. Nie mogę zapomnieć zmysłowego widoku szamba spływającego z jego twarzy. Od tamtej pory marzę, żeby przepchał i moją rurę.

Ech, podszywacze Wcale nie chodzi o Mietka, Kacpra, Adriana ani Zdzisława P. Obiektem moich westchnień jest Saturnin B. vel "Yebucznik" - nazwany tak po tym, jak sam zapłodnił swoją jałówkę, smarując swojego gigantycznego penisa nasieniem buhaja (penis zwierzęcia okazał się zbyt mały!! ), po czym sam przystąpił do penetracji. Momentalnie stał się legendą mojego powiatu, ale od czasu epizodu z jałówką nie tylka już kobiet "homo sapiens"... Jak skusić go na ponowny seks z ludzką samicą? :(