Kiedy zaczyna sie zdrada?

Kiedy dla was zaczyna sie zdrada? jakiej granicy nie mozna wedlug was przekroczyc? czy zdrada to tylko pojscie do lozka? czego nie jestescie w stanie zaakceptowac?

Dla mnie zdradą było, gdy znalazłam ogłoszenie matrymonialne mojego męża. Wymiotłam przy sprzątaniu, jakos do tej pory się nie zdążył ze mna jednak rozwiesc a szkoda, bo ja już go nie chcę.

no to faktycznie przesadzil ten twoj facet, ale czy mozna to nazwac zdrada klasyczna..czy zdrada psychiczna jest tak samo bolesna jak zdrada fizyczna. Co jest gorsze flirt z inna osoba czy jednorazowy skok w bok?

a moze te ogloszenie to byl tylko zart? co myslicie panie jezeli kobieta bedaca w zwiaku spotyka sie z innym czasami i caluje sie z nim i mowi ze kocha go ale nie chce isc do lozka bo uwaza to wtedy za zdrade...czy jest juz zdrada czy tak jak ona twierdzi zdrada bedzie wtedy jak pojdzie z nim do lozka?

czy zdrada jest pojeciem osobistym i kazdy ma inne kryteria i granice..na ile mozna pozwolic sobie "na boku" bedac w zwiazku, kiedy powinno sie miec wyrzuty sumienia co do swojego partnera?

dla mnie zaczyna sie w momencie,gdy facet poznaje kogos i przechodzi mu przez mysl,ze cos z tego moze byc...jesli podejmie najmniejsze kroki (zagadanie, flirt),to juz zdrada

W tym miejscu, kiedy swiadomie popelniamy cos, co wiemy, ze nie bedzie akceptowane lub przypuszczamy, ze nie byloby akceptowane przez partnera. Zdrada jest zdrada zaufania. Zawsze...

mam przyjaciela, ktory powiedzial mi ze mial jednorazowy skok w bok ale kocha swoja zone i stara sie tym nie myslec...dla niego jak twierdzi byl to tylko seks i nic wiecej...

wydaje sie, ze dla kobiet zdrada psychiczna jest juz zdrada a dla facetow nawet przespanie sie z inna kobieta nie jest zadna tragedia...czybysmy roznili sie tak od siebie w pojeciu co jest juz zdrada ?

Zobaczysz jak mężczyźni różnią się pod względem zdrady od kobiet, kiedy Twoja kobieta prześpi się z innym, ciekawe co powiesz.

Zapewniam ze dla faceta jest tragedia, kiedy jego ukochana zona przespi sie z inna kobieta i go dla niej zostawi :P

rozumiem..i bo juz to przezylem... a co wy na to? jezeli kobieta bedaca w zwiazku spotyka sie z innym czasami i caluje sie z nim i mowi ze kocha go ale nie chce isc do lozka bo uwaza to wtedy za zdrade...czy jest juz zdrada czy tak jak ona twierdzi zdrada bedzie wtedy jak pojdzie z nim do lozka?

czyli nie musi dojsc do stosunku?

jasne,że nie! jednorazowy wyskok w bok nie jest tak destrukcyjny dla związku jak długoletni flirt bez konsumpcji:P

czy wybaczylibyscie swojemu partnerowi lub partnerce takie cos?

up