Pamiętnik Nimfomanki.

Okej, nie jestem może nimfomanką, ale musiałam wymyślić dość kontrowersyjny temat by spowodować jakiś ruch w moim kąciku. Mam problem. Mam 25 lat i poznałam świetnego faceta. Poznaliśmy się 4 miesiące temu w klubie, wpadłam mu w oko, bo ledwie doszłam do domu to już miałam smsa od niego. Cały kolejny dzień smsowaliśmy a 2 dni później poszliśmy na \"randkę\". Był bardzo szarmancki, odwiózł mnie do domu a pod blokiem całował jak nikt inny wcześniej. Pisaliśmy ze sobą jeszcze jakiś czas aż kontakt się lekko urwał. Problem polega na tym, że ja się chyba zadłużyłam a boję się, że on nasze spotkania chętnie by sprowadził do seksu. Co prawda seksu jeszcze nie było i właśnie dlatego zastanawiam się czy to aby nie powód naszego rzadkiego w sie spotykania się? Seks też lubię, ale przez to, że mi na nim zależy nie chcę, żeby widział we mnie tylko potencjalną kochankę. Nie potrafię rozgryźć jego zamiarów. Wiem, że go pociągam fizycznie ale chciałabym też pociągać go całą sobą. Dobrze nam się rozmawia, wymieniamy pikantne smsy i mmsy ale ja chcę czegoś więcej. Jak to zrobić, żeby dostrzegł we mnie przyjaciółkę, kochankę i miłość swojego życia w jednym? :)

To oddaj mu pieniądze i będziesz miała klopot z głowy.

"ruch w moim kąciku"..zapewne jest duży.

a co ma do tego wszystkiego 'zadłużenie' ?:D

"Problem polega na tym, że ja się chyba zadłużyłam a boję się, że on nasze spotkania chętnie by sprowadził do seksu" jesli swoim ciałem spłacasz dług to est jak prostytucja. przemyśl to

zadłużyłam nie będziemy płacić za wasz kryzys;):D:D Pewnie o zadużyłam chodziło:) swoją drogą to po prostu wstęp i tytuł rewelacja!!!!!! piątka z plusem:D A co do faceta to spytaj go po prostu, pół żartem, na luzie żeby nie czuł presji, ale w miarę wprost... Mówiąc co Ty myślisz o sytuacji i jak ją czujesz:) Najprostsze metody czasem są najskuteczniejsze

o ja, jedna literówka i tyle zbędnych komentarzy... bleh

jeśli ty jestes w nim zauroczona, zaś jego uczuc nie jestes pewna to z seksem sie bardzo nie śpiesz, wybada go najpierw dokładnie o co mu chodzi. jeśli natomiast minie zauroczenie i jego uczucia ne będa silne ale się wzajemnie pociągacie to proponuje się pierdolić codziennie bo seks to zdrowie:]]

O Jezu ile ja znalem w mlodosci takich panien jak Ty zadużających się. To że jest sie miłym i szarmanckim i w ogole sprawia wrazenie cool nie znaczy ze nie chce sie tylko baby do seksu. W klubie poznany? I milosc na cale zycie? Odpusc. Wyluzuj kalosze. Tylko o jedno nam w klubach chodzi. Żony poznaje się w bibliotece.

akurat biblioteki to autorka tematu raczej nie odwiedza :P

bardzo inteligentny - skąd ten wniosek? czyżby w dalszym ciągu ciągnie się za mną cień jednej literówki? a może kontekst mojej wypowiedzi jest tak pogmatwany, że powinnam bibliotekę odwiedzić? Ramzes - może i masz rację, miłość z klubu... Mimo wszystko mam nadzieję, że stereotypy nie do końca są prawdziwe i że czasem na przekór właśnie jest inaczej. Mam nadzieję, że mężczyźni nie tylko myślą o seksie i jest w nich odrobina wrażliwości i prawdziwego romantyzmu. No ale jeśli z całej mojej znajomości z Chłopakiem z Klubu Rockowego ma być tylko seks... to czemu nie. Bawić się w życiu też trzeba. (uupss, teraz mnie ktoś pewnie dziwką nazwie... takie życie).