Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

junkfood

15 KG DO SIERPNIA - zapraszam

Polecane posty

witaj, Myślę, że przez miesiąc dasz radę schudnąć 5 kg, wychodzi niecałe 200 g dziennie co przy diecie 1000 kcal jest do osiągnięcia. Ja w tamtym roku schudłam 11kg ale przyszła zima, zaczęłam dużo jeść i mam tyle do zrzucenia. Nie liczę kalorii ale staram się znacznie ograniczyć ilość i kaloryczność potraw. Myślę, że spożywam dziennie w granicach 800-1500 kcal, w zależności od dnia. Najważniejsze, że zawsze jestem na minusie oczywiście oprócz dni kiedy mam kryzys. Dzisiaj w nocy miałam skurcz w nodze więc od dzisiaj biorę potas i magnez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow 11 kilo to strasznie dużo! Tylko szkoda że wróciły :( Ja sie własnie tego boje, że jak będę już zadowolona z mojej wagi (czy to kiedykolwiek nastąpi? :P hehe) to później wrócą mi stracone kilogramy... Ale jestem dobrej myśli i wierze że nam sie uda :) A jak Ty straciłaś te 11 kilogramów? Też na takiej dietce 800-1500 kalorii?? Ja lubie te diety ograniczającen ilośc kalorii a nie mówiące nam co dokładnie mamy zjeść bo na takiej diecie łatwiej wytrzymać, np. wczoraj pozwoliłam sobie na 3 krówki (jaedna ma 60 kalorii :( !) Ale ja bez krówek żyć nie moge ;) hehe A Ty do czego masz słabość? Życze powodzenia na diecie i pisz jak Ci idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam swoje słabości, muszę słodzić kawę i herbatę czyli używam 36g cukru dziennie(zważyłam :). Czasami zdarza mi się zjeść kawałek ciasta. Moja dieta oparta jest głównie na chlebie razowym,warzywach,jajkach i mięsie. Jem też ser żółty w małych ilościach, kiełbasę, dużo surówek. Nie jem ziemniaków ponieważ wolę zjeść w to miejsce chleb, po pieczywie jestem bardziej najedzona. Poza tym myślę, że nawet jak zjem 3 bulki (50g) dziennie to daje mi tylko około 300 kcal a głód jest zaspokojony. Ja wróciłam do poprzedniej wagi ponieważ zaczęłam bardzo dużo jeść. Niestety mam tak ogromny apetyt, nigdy nie czuję się najedzona, mogę zjeść 2 czekolady, 10dkg bezów, kilka kawałków ciasta, 3 pączki i mnie nie mdli. Jak na taki apetyt ( szczególnie do słodkich rzeczy) i tak jestem chuda. Próbowałam różnych diet ale to nie dla mnie, we wszystkich trzeba ograniczyć pieczywo i cukier więc to odpada. Dzisiaj stanęłam na wadze i mam 79,8 kg.(Wreszcie 7 na początku, 6 ostatni raz widziałam w 2006 roku). Mam nadzieję, że 1 czerwca będę ważyła 78 kg. Zobaczymy czy się uda. Gratulacje, masz silną wolę jeśli potrafisz się ograniczyć do 3 krówek, ja bym chyba nie dała rady :). Ile teraz ważysz? Ja ważę się codziennie rano po śniadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć MonikaU. :)! Tak sie rozpisałam a tu mi sie skasowało bo złe hasło wpisałam ;) hehe To moze napisze tak w skrócie że waże niestety nada 70 kilo i mam nadzieje że po weekendzie bedzie już 69... Ja to wole sobie zjeść ziemniaczka zamiast chlaba jakoś tak bardzo mnie sycą a jeden ziemniaczek ma gdzies tyle kalorii co kromka chleba więc jeśli mam wybierać to wole zdecydowanie kartofelka :) Co do słabości to ja mam jeszcze słabośc do ketchupu - dodałabym go poprostu wszędzie gdzie sie tylko da , nawet na decie nie udaje mi sie powstrzymac od tego niezdrowego dodatku. Ja zamiast słodczy wymysliłam sobie teraz że bede jadła galaretke, taką zwykłą owocową, bo ma o wiele mniej kalorii a syci i jakąś słodkością to ona jednak jest :) A co do obiadów to lubie berdzo zupe jarzynową, warzywa mają mało kalorii a gotując je na wodzie i kostce rosołowej nie sposób przytyćb bo naprawde ma to minimalne ilości kalorii a jak sie można najeść :) Wczesniej też tak miałam że mogłam sie napychac czekoladą, chipsami a później jeszcze zjeść duży obiad i po nim myśleć co by tu jeszcze sobie zjeść, ale u mnie to chyba kwestia psychiki. Jedzenie to taki mój poprawiacz humoru, szczególnie jak mam doła to bym sie rzuciła na czekolede albo ptasie mleczko ;) ale teraz musze sobie z tym radzić bo tyłek mi już sie w żadne spodnie nie miesci :( Być chydą i głodną czy grubą i najedzoną - oto jest pytanie ;) heheheheh :P Będę sie odzywała po weekendzie bo teraz mam studia i jade na zjazd. Aaaa ja sie waże przed sniadaniem a po snaidaniu i obiedzie wage omijam szerokim łukiem ;) hehe życze udanego weekendu, buziaki, papa :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam po weekendzie, mam nadzieję, że jesteś kilo chudsza. U mnie niestety pogorszenie, cały weekend obżerałam się i dzisiaj rano weszłam na wagę i znów jest 81 kg, marne mam szanse do 1 czerwca osiągnąć 78 kg. U mnie też często jedzenie szczególnie słodycze jest na poprawę humoru. Nigdy nie udało mi się wytrwać na diecie dlużej niż tydzień aby potem rzucić się w wir jedzenia. Co gorsze wiedząc, że od jutra znów będę na diecie starałam się zjeść na zapas. Nie wiem ile kalorii pochłonęłam przez ten weekend, pewnie przytyłam z pół kilo plus woda i efekt jest taki że waga wskazuje ponad kilo więcej niż dwa dni temu. Napisz jak tam u ciebie z wagą ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety u mnie waga stoi a to za sprawą sobotniego picia alkoholi w duuuuuuuużych ilościach ;) W niedziele miałam o wiele lepszy dzień ale przez tą sobotę (czemu ja tego nie żałuje :P ? hehe) niestety waga nadal 70. Ale miło mi sie zrobiło na tym zjeździe jak pare osób zauważyło to że schudłam :) Szkoda tylko że mi jeszcze 10 kilo zostało do zrzucenia... MonikaU. musimy sie zmobilizować bo widze że dla Ciebie to też nie był najlepszy weekend. A z tym najadaniem sie na zapas to ja tak też mam przed każdą dietą bo myśle sobie że jutro już nie bede mogła tego czy tamtego zjesc wiec sie napycham ile wlezie a to nie jest najmądrzejsze niestety. Dziś trwardo trzymam sie kalorii, pisz jak Ci idzie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka 26
Ja też się przyłączam do odchudzania od dziś zaczynam mam do zrzucenia 15 kilo.POZDROWIONKA DZIEWCZYNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafjoor
ja dołączę, ale nie będę pisać często bo nie mam dostępu do neta Chcę ważyć 60 kg do sierpnia! Na dzień dzisiejszy 78 kg / 170 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, fajnie, że jest nas coraz więcej. Jestem trochę załamana bo wczoraj zamiast diety, ponownie jadłam na zapas. Do 12 godziny jestem w stanie wyżyć na jednej kromce chleba ale potem myślę tylko o jedzeniu :( Dzisiaj rano ważyłam 81,1. Jeżeli do września nie schudnę to później już na pewno nie dam rady bo i motywacje są mniejsze jak się zmienia pogoda. Rok temu o tej porze ważyłam 74 kg a teraz aż 7 kg więcej. Jutrzejszy wpis będzie pozytywniejszy, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Nie wiem jakim cudem ale zrzyciłam kilo :) waże 69 i aż miło sie patrzy na tą szóstke z przodu :D Monika 26 a ile ważysz? Fajnie że nowe osoby sie przyłączają :) MonikaU. jak Twoja dieta? Lepiej zjedz porządne śniadanie to później aż tak nie bedziesz głodna i nie rzucisz sie na puste kalorie (znam to z autopsji ;) ). Co tam u was? Jak wam idzie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka 26
Ja waże 74 do sierpnia muszę schudnąć z 8 kg mam 2 weseliska.Mam nadzieję że mi się uda, ograniczam jedzenie tzn.MŻ i się trochę ruszam zobaczymy czy to coś da.Pozdrawiam was DZIEWCZYNKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. MaDziulka gratuluję tej 6 , ja niestety nie jestem tak wytrwała, najlepsza jestem w planowaniu ile i do kiedy schudnę :). U mnie okres obżarstwa trwał łącznie 5 dni, wczoraj ponownie wróciłam na dietę. Dzisiaj rano waga wskazywała 81.2kg, o starych jeansach mogę sobie pomarzyć. Najgorsze jest to, że ja ciągle wierzę, że schudnę i nie kupuję prawie w ogóle ciuchów na moje grube ciało, bo przecież wcale się nie opłaca :). Poza tym naprawdę wybór ciuchów dla grubszych osób jest naprawdę niewielki. Często zdarza mi się natomiast kupić jakiś ciuch na moją dawną 65 kg figurę bo przecież „za dzień za dwa” znów będę normalnie ważyć. I pomyśleć, że jak ważyłam kiedyś 53kg, wydawało mi się, że jestem jeszcze za gruba :) Dziewczyny piszcie co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehehe MonikaU. skąd ja to znam... A myśłałam że tylko ja jestem taka dziwna z kupowaniem za małych ciuchów ;) Ogólnie ubieram sie w swój rozmiar czyli ok 40 ale jakiś czas temu na zakupach znalazłam takie świetne jeansy... tyle że o ok 10 kilo napewno na mnie za małe, pomyśłałam sobie że one bedą taką motywacją żeby schudnąć i sie w nie zmieścić wiec je kupiłam. Nadal lezą u mnie w szafce i moge o nich pomażyc, musiałabym jeszcze z 6 kilo zrzucić żeby w nie wleźć... Z tym wyborem ciuchów to masz racje, skalpy produjkją czasami rozmiary tylko o L a później to już trzba by sie było ubierać w sklapach dla puszystych, poza tym często te większe spodnie są takie nudne np. czarne (żeby wyszczuplić?) albo takie że wygląda sie w nich jak w jakichś spadochronach ;) Wow ważyłaś 53 kilo?? Ja to zazwyczaj ważyłam 65, mogłam jeść wszytsko i nie tyłam... do czasu. No i teraz musze sie katować żeby to zrzucić. Jak ważyłąm 65 to zawsze uważałam że jestem baaardzo gruba a teraz to bym chciala tyle ważyć ale waże 69 :( Biore sie za siebie, może wejde jednak niedługo w te spodnie... Buziaki, piszcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaU.
Wczoraj znowu poległam ale waga drastycznie nie skoczyła, dalej jest 81,3kg. Od dzisiaj na mur beton jestem na diecie, zdecydowałam nawet, że będę liczyć kalorie. W poniedziałek rano napiszę jak mi minął weekend. Oj będzie ciężko.... dziewczyny piszcie co u Was...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny :) ! Ja od jutra moge mieć problem z internetem więć nie wiem jak to bedzie z moim odzywaniem sie. Weekend ni był najlepszy, zjadłam sporo ale nie weszłąm na wage ;p Mam nadzieje że nie przytyłam. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verona2009
dziewczyny jesli chcecie schudnac i co wazne - zmienic nawyki na zawsze i styl zycia a przy okazji poprawic stan wlosow cere (wyleczyc np tradzik itd) pozbyc sie bolow glowy migren i wielu innych schorzen to warto to pozytacwww.glodowka.pl albo zapraszam na moje froum GLODOWKA CZYNI CUDA gdzie opisuje swoje doswiadczenia (nie oparte na zadnych ksiazkach itd ale a wlasnej skorze!!) i same zobaczcie ze to naprawde sprawdzony sposob stary od tysiecy lat! i co najwazniejsze sam Machalov opisuej w sej ksiazce z jak wielu chorob sie wyleczyl ze lgodowka to tzw peracja bez skalepla ktora powinna zmusic do oczyszczenia organizmu i refleksja nad wlasnym zyciem. powatrzam: glodowka a glodowanie to 2 inne sprawy pozatym sensowna jest tylko wowczas gdy chcecie zmienic nawyki na zawsze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jeździła kiedyś na wczasy głodówkowe ale niestety waga zawsze wracała w szybkim czasie. Dopiero jak przeszła na dietę optymalną (Kwaśniewskiego), udało jej się schudnąć ponad 20 kg. Ja też próbowałam tej diety ale niestety nie mogę jeść dużo tluszczu bo mnie mdli, więc to dieta nie dla mnie. Madziulka odzywaj się jak najczęściej możesz, mam nadzieję, że zawsze bedziesz miała się czym pochwalić. Obiecałam sobie, że weekend będzie dietowy. W sobotę szlo mi super, zapisywałam wszystkie kalorie i nie przekroczyłam 800 więc mysłałam, że już dzień wygrany. Niestety wcześniej zrobiłam sernik i odlotowe spagetti dla rodzinki więc kusiło mnie to niemiłosiernie. Usłyszałam wewnętrzny glos: „Spróbuj tego sernika, co się będziesz odchudzać w sobotę, najlepiej zacznij dietę od poniedziałku, w dodatku 1 dzień miesiąca świetna data aby rozpocząć dietę itp.,itd. No i poległam, może nie zjadłam 6000 kalorii ale o diecie moglam zapomnieć. Dzisiaj rano ważyłam 81,4 kg.....mamy 1 czerwiec, poniedziałek....gdyby udalo mi się wytrzymać tylko(aż) 30 dni na diecie pewnie rezultat byłby widoczny....założę się że dzisiaj sporo osób na tym forum sobie to obiecało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pas Bien
hej dziewczeta, widze ze juz dlugo sie zmagacie z kilogramami, ja wlasciwie tez od ponad miesiaca... stracilam 5,5 kg i niestety jeszcze 11 chcialabym... a tu problem, bo i waga sie nagle zatrzymala w miejscu, no i po miesiacu jestem troche zmeczona tymi wszystkimi dietami i liczeniem kalorii i uwazaniem it, wiec bardzo chetnie sie do was przylacze... jesli mi pozwolicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pas Bien, napisz więcej ile ważysz :) , fajnie ,że się przyłączyłaś, nie bedę musiała pisać sama do siebie :) U mnie wszystko ok, pierwszy dzień diety minął mi bez problemów. Oprócz diety postanowiłam jeszcze trochę ćwiczyc, a właściwie tańczyć codziennie około 30 minut. Wg tabel wyszlo mi że spaliłam 200 kalorii, jeżeli pomnożę to przez 30 dni w miesiącu to da mi to 6000 kalorii...czyli dodatkowy kilogram mniej nie licząc diety. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj:) mam 21 lat, 179cm i 78 kg wagi. do końca sierpnia chcialabym mieć 67kg wagi:) chce byc na diecie 1300 kcal plus ruch:) w tym tyg dostane venom- środek wspomagający i bee go stosowac- chodzi tu o cwiczenia fizyczne- ludzie strasznie na tym chudna ale dlatego ze on niesamowicie pobudza do cwiczen wiec spróbuje:) tak wiec 3 miesiace walki pełna para, choc juz jak bedzie 69 bede w niebie wiec pierwszy cel to 9 kg a potem ulepszanie:) moga dolaczyc, ja na pewno nie odpuszcze:) schudłam juz z 91 do 73, ale te 5 kg wrocilo i teraz zabieram sie za to zeby w koncu byc szczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam :) Już mam neta (konczyła mi sie umowa i musiałąm zawrzec nową). Fajnie że coraz więcej nas sie robi. Ja sobie ostatnio pofolgowałam troszke, ciężko mi wyżyć na tym 1000kal no ale jakąś cene tzreba zapłacić za szcupłą sylwetke... Piszczcie jak wam idzie, buźki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, mi też jest ciężko szczególnie dobija mnie pogoda, nie za bardzo sprzyja diecie. Na razie 3 dzien diety, nie wiem czy ja długo pociągnę, bo ciągle złe myśli przychodzą mi do glowy. Dzisiaj rano ważyłam 80.4kg, nie dam rady osiągnąć celu 78kg na 11 czerwca. Poczytałam trochę o tym preparacie venom ale ludzie często narzekają na skutki uboczne więc na razie liczy się tylko dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj rano waga wskazała 79,5kg, kto wie może uda mi się osiągnąć cel. pozdrowienia, czemu nikt nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy tylko ja się odchudzam? U mnie wszystko świetnie idzie, dzisiaj miałam 78.8 kg ...dieta działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×