szukam i szukam pracy

Mieszkam na stale w jednym z krajow europy zachodniej. I od 7 miesiecy juz szukam pracy i znalezc nic nie moge. Niby wszedzie sie mowi, ze poszukuja inzynierow ale to gowno prawda. Wszedzie chca kilkuletniego doswiadczenia w zawodzie a skad ja mam je miec jak mam tylko polroczny staz i polroczne doswiadczenie w innej firmie? Dobrze znam dwa jezyki i doslownie jestem w depresji. Chlopak mnie utrzymuje i pociesza, ze niedlugo cos znajde albo na zmiane mowi, ze to moja wina bo poszlam na polibude zamiast na cos bardziej zywciowego a wiadomo, ze wsrod inzynierow jest duza konkurecja. Ja po prostu sobie nie radze z brakiem pracy, chodze na kurs doszkalajacy, jestem zarejestrowana w biurze pracy tymczasowej i raz na miesiac do mnie dzwonia zeby przyjsc pozmywac naczynia. Dopada mnie depresja bo wlasnie dzisiaj kolejna firma zadzwonila i powiedziala, ze nie jestem wystarczajaco dobra. A na to stanowisko nie trzeba bylo zadnego doswiadczenia i konkretnej wiedzy, zapeniali cale szkolenie. Wiec chilera nie wiem o co chodzi.