Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grzeszniczka1000

Grzech nieczystości

Polecane posty

Gość Zyhna 90
Co to za chłopak Grzeszniczka ktory nie umie czekać ?:) Jak Ty nie chcesz tego robic przed slubem to nie rob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badziag ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssia
ja was ludzie nie rozumiem. Chcecie isć do spowiedzi nie wiem po co. Idziesz do księdza i po prostu mówisz, nie ma prawa cię wypędzić z konfesjonału ani komuś mówić o twoim grzechu bo zarówno jego jak i ciebie obowiązuje tajemnica spowiedzi Św. Co do wypowiedzi tofii :A wogole to planujesz slub? jesli tak to spoko grzesz do slubu nie drecz sie spowiedzia potem sie wyspowiadasz przed slubem i po klopocie. To co piszesz to jest grzech przeciw Duchowi Świętemu - niewybaczalny ani w tym ani przyszłym życiu. A ty autorkatopiku zważ na słowa a nie będziesz obrażać tutaj księży i prawdziwie wierzących skoro nic nie wiesz o naszej religii. Podejrzewam, że ktoś cię bardzo skrzywdził skoro tak źle się o nas wypowiadasz. Tyuryu: księża nie mają manii. są oni naszymi duszpasterzami, którzy mają prowadzić cię po dobrej drodze.Sądzę,że trudno im będzie Ci pomóc skoro nie wiedzą jaki masz problem. Natomiast popieram Badziag. Jeden mądry osobnik się znalazł :P Jak czytam wasze wypowiedzi to pierwsza myśl jaka się natrafia: Faryzeusze, po prostu faryzeusze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzech ten doprowadza do upadku całe narody. Od wieków rujnuje świątynie domowego ogniska. Zabiera zdrowie i tłumi rozwój osobowości, wyjaławia i spłyca dusze miliardów ludzi. On to zapełnia przytułki podrzutkami, niewinne dzieci pozbawia domu, niezliczonym rzeszom młodych ludzi zabiera nadzieję jaśniejszego jutra. Nieczystość należy do najbardziej przewrotnych grzechów, gdyż odrzuca i wypacza najcenniejszy dar Boga miłość. Człowiek przez nieczystość zostaje sprowadzany do poziomu zwierzęcego zaspokajania swego popędu. Pomimo swej oczywistej szkodliwości, nieczystość jest jednym z najczęstszych podstępów szatana. Jego rubaszny głos przez cały dzień napełnia nasze uszy tzw. tłustymi kawałami, znaczącymi uwagami lub jawną wulgarnością. On to stara się zwrócić na siebie naszą uwagę przy pomocy ilustrowanych czasopism, ekranów telewizorów, nieskromnymi scenami sztuki teatralnej czy filmu. Nieczystość jest bezwzględnie lepiej reklamowana i posiada lepszą prasę niż czystość. Czystość uchodzi za schludną, nieczystość natomiast za elegancką. Stanowi ona najdroższy kredyt, jaki szatan kiedykolwiek otworzył przed ludzkością. Na giełdzie seksu chwilowa rozkosz płacona jest z góry, za to skutek tego okrutnego grzechu trzeba spłacać z dołu. Szatan niczego nie mówi o wyrzutach sumienia, bezwładzie, osamotnieniu i spustoszeniu duchowym, które krok w krok towarzyszą niemoralności. Niczego się nie mówi o zniszczonych domach, przyćmionych egzystencjach, rozgorączkowanych mózgach i chorych organizmach, jako skutkach nieczystego życia. Zapytajcie „shadow girls w Londynie, tzw. dziewcząt ,,B w Nowym Orleanie, pospolite prostytutki w Tokio, czy nieczystość popłaca! Zapytajcie wielokrotne rozwódki, których nazwiska ciągle napotykamy na pierwszych stronach czasopism, czy zmiana męża przyniosła jakąś zmianę na lepsze w ich sercach, czy odzyskały wewnętrzny spokój! Artykuł opisujący pewną znaną w całej Ameryce kobietę, która właśnie po raz czwarty wychodziła za mąż podaje, że „wyglądała na rozbitą, zmęczona i zużytą, blask naturalnego piękna, który wcześniej promieniował z jej twarzy, uleciał bezpowrotnie. Robiła wrażenie zmęczonej i niezadowolonej z życia. Sztuczność zewnętrznego wyglądu tych kobiet jest symbolem ich wewnętrznej pustki i wstydu. Zapytajcie nieuleczalnie chorych w szpitalach i sanatoriach, którzy swoim ciałem płacą za złamanie VII przykazania, czy grzech uszczęśliwia! Bezsilnie patrzą, jak wraz z przesypującymi się ziarnkami piasku w klepsydrze ucieka czas, jak książka ich młodości dobiega ostatnich kartek. Oni wam potwierdzą, że „zapłatą za grzech jest śmierć (Rz 6,23). Grzech nieczystości jest jedną z najostrzejszych broni piekielnych dla zniszczenia dusz ludzkich. Szatan korzysta z niej skutecznie od początku stworzenia. Wydaje się, że nigdy nie traci ona swych właściwości: subtelnych na początku, a niszczących na końcu. Jej piękno może równać się jedynie z jej jadowitością. Znana pisarka amerykańska opublikowała artykuł pod tytułem „Jestem chora na płeć. Chciała przez to powiedzieć, że narzucająca się na każdym kroku płeć, przyprawia ją o chorobę. „Czy patrzę na stoisko z gazetami, czy w ekran telewizora wszędzie jest przede wszystkim Ona płeć. Ale miliony Amerykanów widocznie nie zgadzają się z autorką. Pewien wydawca czasopisma zwierzał mi się, że musi zawsze na okładce dać coś z seksu, aby po prostu sprzedać ten periodyk. Według mnie „seks jest prawdopodobnie największym grzechem Ameryki. On to uwikłał i obezwładnił naszą młodzież do tego stopnia, że jak wykazują badania ankietowe, 6 na 10 młodych kobiet szczyci się doświadczeniem seksualnymi przed osiągnięciem pełnoletniości. Latami uczono nas, że moralność jest względna, humanizm i behawioryzm wyśmiewają Dekalog i pojęcie Boga. Uczono nas, że człowiek jest tylko zwierzęciem, zachęcano młodzież do swobodnego wyrażania swych namiętności i uczuć. W młodzież akademicką wpajano przeświadczenie, że nie jest złem dzisiaj to, co było złem w poprzednim, purytańskim okresie. Grzech „szkarłatu przekształcił się w łagodny „róż, a młodzież starającą się żyć czystym życiem wyśmiewano i wytykano nawet na terenie niektórych placówek oświatowych. Nic dziwnego, że świat popadł w bezmyślne jarzmo niemoralności, która zagraża wprost istocie struktury społecznej. Chciałbym przedstawić Wam trzy prawdy dotyczące grzechu nieczystości. Po pierwsze: grzech nieczystości piętnuje. W czasach niewolnictwa można było rozpoznać niewolnika po znaku jego pana. To samo dzieje się z człowiekiem, który został opanowany przez grzech nieczystości: jego piętna nie można nie dostrzec. Zaczerwienione oczy i nabrzmiałe policzki alkoholika, nerwowe drżenie narkomanów, nieczyste spojrzenie rozpustnika, wyniosły wygląd pyszałka wszystko to są oznaki wewnętrznej choroby. Niemoralność, która jest grzechem perwersji i nienaturalności, posiada właściwość nadawania nienaturalnego wyglądu tym, którzy jej hołdują. Rozbiegane oczy, rumieniec zakłopotania, znaczące spojrzenia oto zewnętrzne oznaki nieczystości. Ale te zewnętrzne oznaki są słabe w porównaniu z piętnem wyciskanym przez nieczystość na duszy, na osobowości człowieka. W płomieniach niehamowanej żądzy powstają kompleksy winy i nieczystego sumienia. W związku z praktykowaniem nieczystości wzrastają urazy zdolne przestraszyć najwytrawniejszych naszych psychiatrów. Najmocniej napiętnowana jest dusza. Pismo Święte mówi, że uczynkami ciała są, m.in. cudzołóstwo, nieczystość, wyuzdanie (Gl 5,19). Mówi o podstępnym działaniu grzechu. Uczy, że „nie ma nikogo, kto by czynił dobrze, nie ma ani jednego (Ps 14,3), że cały rodzaj ludzki jest splamiony chorobą grzechu. Pismo Święte poucza również, że winni grzechu nieczystości nie odziedziczą Królestwa Niebios. Pan Jezus tłumaczył VII przykazanie „nie będziesz cudzołożył w ten sposób, że ktokolwiek patrzy na kobietę tak, aby wzbudzić w sobie pożądanie, popełnia z nią cudzołóstwo (Mt 5,28). Jezus mówi, że można stać się winnym tego grzechu przez myśl i słowo tak samo, jak przez czyn. Dziś mamy miliony ludzi obarczonych winą, których dusze zostały splamione grzechem nieczystości, którzy z powodu tego grzechu zostali odłączeni od Boga. Po drugie: grzech nieczystości oszukuje, zwodzi. Pisząc do Tytusa apostoł Paweł mówi, że on również poznał podstępność niemoralności, zanim poznał Jezusa Chrystusa: „I my bowiem byliśmy kiedyś bezmyślni, nieposłuszni, błądziliśmy, poddani rozmaitym pożądaniom i rozkoszom (Tt 3,3a). Grzech ten zdołał zwieść królów, proroków, mędrców i świętych. Ani na chwilę nie myśl, że ty jesteś bezpieczny wobec jego trującego oddechu. Nawet mądry Salomon, który znał życie z doświadczenia, oświadczył, że tylko głupcy robią sobie żarty z grzechu (Prz 14,9). Zbyt wielu ludzi nie docenia siły grzechu nieczystości. Samson igrał z nią, robił sobie sport z tych igraszek, będąc przekonany, że nad nią panuje, gdy tymczasem to ona nad nim panowała i zrujnowała jego życie. Dawid, sługa Boży, uległ jej subtelnemu czarowi i w chwili słabości został zwiedziony przez przeważające siły nieczystości, aby potem przez lata całe wspinać się na powrót do Boga po szczeblach pokuty. W przelotnej chwili słabości pozbywano się domów, za przemijającą przyjemność zamieniano królestwa, wieczne dziedzictwo roztrwaniano za godzinę odstępstwa. Nieczystość oszukuje tych, którzy przygarniają ją do swego serca. Oszukuje już po zebraniu plonów swego posiewu. W liście apostoła Pawła do Galatów czytamy: „Nie dajcie się zwodzić, Bóg nie pozwala szydzić z siebie. Co bowiem człowiek posieje, to będzie zbierał. Kto sieje w swoim ciele, jako plon z ciała zbierze zagładę (Gl 6,7 - 8a). Popełniona nieczystość pociąga za sobą wyrzuty. Prześladowani przez wspomnienia zmarnowanych, wyniszczających lat nieczystości to jedni z najnieszczęśliwszych ludzi jakich znałem. Bóg chciałby im przebaczyć, ale oni nie mogą i nie chcą przebaczyć sobie. Brzemię ich grzechu narastało latami i przyniosło w końcu swoje owoce wyrzutów i potępienia. Siali swemu ciału i z ciała zebrali owoce skażenia. Ich nieczystość z nich zakpiła, zwiodła ich, i tak, jak każdy inny fortel diabelski, odebrała im wszystko co dobre, nic nie dając w zamian. Szatan zawiera umowy na twardych warunkach. Po trzecie: nieczystość potrafi zawładnąć człowiekiem. Pismo Święte mówi: „Czy nie wiecie, że jeśli posłusznie oddajecie siebie jako niewolników, jesteście niewolnikami tego, czemu jesteście posłuszni? (Rz 6,16). Wielu ludzi opanowanych zostało przez nieczystość tylko dlatego, że sami się jej oddali. W czasie naszej pierwszej wielkiej ewangelizacji w Londynie, zdecydował się zawierzyć Chrystusowi pewien lekarz. Przed swoim nawróceniem był on opanowany przez zwierzęce namiętności. Jego gabinet pełen był rozpustnych i sugestywnych wydawnictw, książek i ilustracji. Po nawróceniu wszelka myśl o nieczystości stała się mu wstrętna do tego stopnia, że zebrał wszystkie te fotografie, obrazy, książki i z jednego z londyńskich mostów wrzucił do Tamizy. Przeżywszy nawrócenie, oddał się na służbę nowemu panu Chrystusowi. Teraz wszyscy szanują go, jako jednego z najaktywniejszych chrześcijan w Londynie. W żelaznym jarzmie nieczystości i niemoralności trzymane są niezliczone rzesze ludzi. Grzech stał się ich panem, ponieważ oni słuchali go i oddali mu się na służbę. „Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu mówi Pan Jezus (J 8,34). Wszyscy oni są świadomi tego, że to co czynią jest złe, lecz są bezsilni, nie są w stanie zerwać ze swą nieczystością. Ich grzech stracił już powab rozkoszy i zamienił się w rodzaj więzów. Stał się ich panem! Kiedyś to oni mieli grzech, dziś grzech posiada ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Merkaby
cytat Merkaby: Grzech ten doprowadza do upadku całe narody. Od wieków rujnuje świątynie domowego ogniska. Zabiera zdrowie i tłumi rozwój osobowości, wyjaławia i spłyca dusze miliardów ludzi. On to zapełnia przytułki podrzutkami, niewinne dzieci pozbawia domu, niezliczonym rzeszom młodych ludzi zabiera nadzieję jaśniejszego jutra. ?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? Czy ty jesteś starom pannom, która ma pojęcie o nieczystości/seksie jak świnia o tańcach? Twoje uwagi som nie z tej epoki. Moja droga ta "nieczystość" zwana seksem jest potrzebna człowiekowi jdo życia ak powietrze, w przeciwnym razie umrze z powodu raka stercza, guzów w macicy lub z powodu zaburzeń psychicznych. A sprawa podrzutków, to kwestia wychowanie i seksualnego i moralnego a nie samego nieczystego seksu, poniała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RYTM
Zadziwiające, jak w dzisiejszych czasach, z jednej strony, mówi się tak dużo o wolności, a z drugiej chce się uciec od odpowiedzialności. Poszukiwanie jasnego prawa, które by regulowało bycie we dwoje przed ślubem, jest często taką ucieczką od odpowiedzialności. Chrześcijaństwo nie polega doprawdy na perfekcyjnej znajomości doskonałego prawa, ale na żywej relacji z Bogiem, która - obiektywizowana we wspólnocie Kościoła - umożliwia dokonywanie właściwych wyborów. Moim zdaniem, narażamy Ewangelie na śmieszność, kiedy staramy się - w imię Ewangelii właśnie - określić, czy chłopak może pocałować tylko w policzek, a może w kolano, a może w udo, a może w jeszcze cos innego, żeby nie było grzechu... Przekroczenia granic w tak delikatnej kwestii jak kontakt z chłopakiem nie da się wymierzyć za pomocą linijki. Trzeba tu wrażliwości, wyobraźni i żywego kontaktu z Bogiem. Jeśli autentycznie się modlisz, to będziesz wiedziała... Rzeczywistość grzechu to nie moralna matematyka. Co prawda, dawniej niektórzy moraliści starali się precyzyjnie określić regiony ciała, gdzie można pocałować druga osobę, a gdzie już nie można, ale - na szczęście - to już historia. Jeśli sumienie cos ci wyrzuca, to podziel się tymi wyrzutami ze spowiednikiem lub inna, doświadczona w sprawach wiary osoba. Prawo czy linijka nie zastąpi dobrze uformowanego sumienia. Sumienie można "przekabacić", ale to nie znaczy, że sformułowanie jakiejś reguły załatwia sprawę. Przecież naprawdę nie trzeba dużej wyobraźni, aby wyobrazić sobie grzeszenie we dwoje bez orgazmu. Co więcej, takie robienie wszystkiego, aby tylko nie doprowadzić sie do orgazmu (bo to rzekomo granica grzechu), może być po prostu żałośnie śmieszne, jeśli nie obłudne. Twoim problemem nie jest tak naprawdę seks, ale kontakt z Bogiem. Legalistyczne, a zarazem karkołomne poszukiwanie krętych granic grzechu może być jedynie ucieczka od Boga i od siebie samej. Nie myśl, co by tu zrobić, żeby cos zrobić, a nie zgrzeszyć, ale o tym, jak być czysta w oczach Boga. Wiem, ze moja odpowiedz to nie to, czego oczekujesz, ale może oczekujesz nie tego, czego należałoby oczekiwać!? Z modlitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RYTM
Zadziwiające, jak w dzisiejszych czasach, z jednej strony, mówi się tak dużo o wolności, a z drugiej chce się uciec od odpowiedzialności. Poszukiwanie jasnego prawa, które by regulowało bycie we dwoje przed ślubem, jest często taką ucieczką od odpowiedzialności. Chrześcijaństwo nie polega doprawdy na perfekcyjnej znajomości doskonałego prawa, ale na żywej relacji z Bogiem, która - obiektywizowana we wspólnocie Kościoła - umożliwia dokonywanie właściwych wyborów. Moim zdaniem, narażamy Ewangelie na śmieszność, kiedy staramy się - w imię Ewangelii właśnie - określić, czy chłopak może pocałować tylko w policzek, a może w kolano, a może w udo, a może w jeszcze cos innego, żeby nie było grzechu... Przekroczenia granic w tak delikatnej kwestii jak kontakt z chłopakiem nie da się wymierzyć za pomocą linijki. Trzeba tu wrażliwości, wyobraźni i żywego kontaktu z Bogiem. Jeśli autentycznie się modlisz, to będziesz wiedziała... Rzeczywistość grzechu to nie moralna matematyka. Co prawda, dawniej niektórzy moraliści starali się precyzyjnie określić regiony ciała, gdzie można pocałować druga osobę, a gdzie już nie można, ale - na szczęście - to już historia. Jeśli sumienie cos ci wyrzuca, to podziel się tymi wyrzutami ze spowiednikiem lub inna, doświadczona w sprawach wiary osoba. Prawo czy linijka nie zastąpi dobrze uformowanego sumienia. Sumienie można "przekabacić", ale to nie znaczy, że sformułowanie jakiejś reguły załatwia sprawę. Przecież naprawdę nie trzeba dużej wyobraźni, aby wyobrazić sobie grzeszenie we dwoje bez orgazmu. Co więcej, takie robienie wszystkiego, aby tylko nie doprowadzić sie do orgazmu (bo to rzekomo granica grzechu), może być po prostu żałośnie śmieszne, jeśli nie obłudne. Twoim problemem nie jest tak naprawdę seks, ale kontakt z Bogiem. Legalistyczne, a zarazem karkołomne poszukiwanie krętych granic grzechu może być jedynie ucieczka od Boga i od siebie samej. Nie myśl, co by tu zrobić, żeby cos zrobić, a nie zgrzeszyć, ale o tym, jak być czysta w oczach Boga. Wiem, ze moja odpowiedz to nie to, czego oczekujesz, ale może oczekujesz nie tego, czego należałoby oczekiwać!? Z modlitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Teraz księża nie wyganiają nikogo z konfesjonału, jedynie mogą udzielić nauki ...jeśli ktoś ma rozterki duchowe to może po prostu umówić się na rozmowę z osobą duchowną, jest to obecnie powszechnie stosowane w kościele katolickim.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BardzoWażna
Spowiedź, jest bardzo ważna. Zgrzeszyłaś, i powinnaś jak najszybciej iść do spowiedzi. To jest najważniejsze. Ignorujcie takich ludzi jak ten co pisał na początku, po co spowiedź itp. Ale nie mnie jest oceniać więc pisać o nim nie będę. Księża w konfesjonale są po to aby dać Ci rozgrzeszenie ( nie tylko to ) bo tak chciał Bóg, mówiąc przez słowa w Piśmie Świętym. Księża słuchają twoich grzechów, ale z pewnością i wielkim przekonaniem nie wyznają ich nikomu innemu. Właśnie modlą się bardzo aby zapomnieć te wszystkie twoje występki. Nie bój się spowiedzi, na prawdę. Wyspowiadaj się szczerze a na prawdę poczujesz się lepiej. Bóg jest miłością, i miłuje największego grzesznika. KAŻDEGO. Są ludzie, którzy tego nie rozumieją, którzy w dzieciństwie nie mieli zbyt wiele bliskości z religią i wyśmiewają to wszystko, bo próbują zwrócić na siebie uwagę. Bądź blisko z Bogiem, zaufaj mu a twoje życie na prawdę będzie lepsze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marajke
Moja znajoma byla u spowiedzi i rozmawiali min. o antykoncepcji itd. Po tym jak ona powiedziala ze ma zalozana spirale, ksiadz kazal jej wyjsc z kosciola i wrocic jak spirale usunie....I co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×