Czy to już ze mną jest coś nie tak???

Nie bede opisywac szczególików swojej historii. Powiem odrazu, że pól roku temu zdradził mnie facet, po tym czułam sie tak oszukana, poniżona, upokorzona, że brak słow. On od tamtego czasu próbuje sie ze mną kontaktować, jest miły, żartuje itp. chce sie ze mna spotkac..ale wiecie co...problem tkwi chyba we mnie ponieważ co on by nie powiedział, czy napisał to ja poprostu robie mu wyrzuty, wytykam to co zrobił i zeby spotykał sie z tą którą uważał za lepszą a nie ze mną. Ja poprostu nie potrafie z nim normalnie porozmawiać, nie wiem dlaczego...ciagle jestem nie miła, nawet on sam mi o tym powiedział, ze mam teraz straszne humory i ja widze to sama, ale ja naprawde przeżylam traume. i wiecie co..ja wcale nie czuje sie zazdrosna, tylko oszukana, upokorzona i jest mi strasznie źle, tylko dlaczego to nie mija...czasami czuje ze robi sie coraz gorzej..:(

BO MA NIE MINĄĆ ! Daj se spokój z tamtym leszczem, zamknij rozdział i spal na siwy dym ! Haha, i jeszcze Ci uwagę zwraca, że się zmieniłaś ? NO CO ZA BESZCZEL ! Weźże bądź twarda a nie mietka dupa. Zeszmacisz się jak do niego powrócisz - będzie miał wyraźny sygnał, że dzięki swej ładnej gadce-szmatce i odwracaniu kota ogonem znów bezkarnie będzie mógł sobie poużywać bo i tak Cię "odzyska". Mówię, nawet nie machaj mu na pożegnanie.

no i zgadza sie:) ja tez tak mysle:*

on ci jeszcze wytyka ze niemiła jestes. co za bezczel! wez nawet z nim nie gadaj, olej typa

dokladnie.

kopnij go w dupe

związek po zdradzie nie ma sensu wiadomo że wybaczysz ale gdazie sto bedzie tkwiło w środku albo bedziesz chciała się zemścić jak nie teraz to w przyszłości albo on bedzie się czuł na twojej łasce przez to ze wybaczyłas i nie bedzie szczery.Pisze jask ja to widzę,pisze to co widze u znajomych,może innym się udało po zdradzie.Nie chciałabym byc w takiej sytuacji ani nikogo w niej postawić.Związek jest jak ktos powiedział jak piekny wazon,jak ktoś go rozbije to nawet poskeljany nigdy nie bedzie juz taki sam...