Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kupa nieszczęść

jeśli oddałaś dziecko do adopcji - porozmawiaj ze mną

Polecane posty

Gość kupa nieszczęść

Witam . jestem przed najważniejszą decyzją w życiu ,za trzy tygodnie urodzę córkę i bardzo poważnie rozważam oddanie jej do adopcji .Mam już jedno dziecko -w wieku szkolnym .Mój partner nie tak dawno odszedł zostawiając mnie poprostu, zadeklarował oczywiście że będzie mi pomagał w miarę możliwośći finansowo ale ja nawet na ten moment nie bardzo mam za co żyć .Zaszłam w ciążę w momencie gdy nie posiadałam pracy a na szukanie sobie nowej na szybko nie miałam siły ponieważ bardzo źle znosiłam ciążę.Jestem teraz ubezpieczona jako bezrobotna ale bez prawa do zasiłku .Z MOPS-u dostaję zapomogę w wysokości 700 złotych co ledwo starcza na rachunki za mieszkanie więc mam cała masę długów .Rodziny nie mam żadnej ,ojciec nienarodzonego dziecka nie jest ojcem mojej starszej córki a od jej biologicznego od 6 lat nie dostałam złotówki .W momencie urodzenia maleństwa na nic nie będzie nas już stać ,może dziecko nie kosztuje zbyt wiele ale ja nawet tego niewiele nie mam.Nie wyobrażam sobie dalszego życia , do 6-go miesiąca nie oddam dziecka nawet do żłobka żeby pójść do pracy a inaczej nie mam na kogo liczyć .Moja sytuacja na tą chwilę jest dramatyczna .Chciałabym porozmawiać z kobietami które oddały już dziecko do adopcji -chciałabym się jakoś przygotować na towarzysząće temu emocje , bardzo proszę odezwijcie się ,nie wiem jak się do tego psychicznie przygotować ponieważ bardzo chciałabym móc ją zatrzymać ale wiem już dzisiaj że nie dam rady jej nawet utrzymać.i ktoś mi powie że pieniądze szczęścia nie dają........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobrazam sobie, jak Ci ciezko, nie bede dawac rad w stylu "jakos sie ulozy", bo moze sie ulozy, a moze nie..w kazdym razie ja zrobilabym wszystko, zeby miec dziecko przy sobie, poszlabym do jakiegos caritasu, ksiedza z parafii, opieki spolecznej, do rodziny blizszej lub dalszej..rozumiem, ze te wszystkie miejsca juz odwiedzilas i nikt nie chce Ci pomoc..wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×