Uzgodnienie pensji na romowie a stan faktyczny.

Hej, ciekawi mnie jak się sprawy mają do tego co proponujemy na rozmowach kwalifikacyjnych tzn. ile podajemy, że chcielibysmy zrabiać, a jak się mają sprawy gdy zostajemy zatrudnieni. Jest to więcej, mniej, czy zgadzają sie na to co my zaproponowaliśmy. Jestm bardzo ciekawa czy ktoś dostał wiecej, od tego co sam zaproponował. Oraz jakie są przedziały w których sie poruszają pracodawcy. Ja np. w swojej pierwszej pracy chciałam 1000zł na rękę, a dostałam na tamte czasy (3 lata temu) ok 840zł teraz minęło trochę czasu i zaproponowałam nowemu pracodawcy 2500 na rękę, właśnie czekam na tel czy mnie wogóle zechcą :/

Moim zdaniem pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej o to, ile chcesz zarabiać, służy tylko "wybadaniu" Ciebie. To nie jest nic wiążącego. Owszem, jak dostaniesz propozycję pracy to niektórzy prowadzą negocjacje, za to u innych bierzesz ile dają albo dziękujemy pani. Mi się zdarzyło, że dostałam więcej niż powiedziałam na rozmowie. Niewiele więcej, ale mimo wszystko. Po prostu rekrutowali kilka osób na takie samo stanowisko i wszystkim dali po równo. A pytanie było po to, żeby nas wybadać, czy nie mamy jakichś wygórowanych oczekiwań czy coś w tym stylu. Jeden powiedział więcej, drugi mniej, a wszyscy dostali tyle samo. Jak komuś nie pasowało, to nie musiał podpisywać umowy przecież.

właśnie, czysta ciekawość, jak to z tym jest :)

Jak powiesz 1000zl to beda cie mieli za scierwo, jak jedno zero wiecej to za kretynke, tak to jest :P