mąż nie chce bym do niego dzwoniła gdy jest w pracy...

gdy mąż odbiera ode mnie telefon, gdy rozmawia ze mną to używa słowa: "kochanie". a jego kumple się z tego smieją... mówi, że spokoju mu przez to nie dają, droczą się z nim. i dlatego poprosił, bym do niego nie dzwoniła gdy jest w pracy. bez sensu.. co w tym śmiesznego, że mąż mówi do żony: "kochanie"??

Bo pewnie wiedzą, że mąż ma laskę na boku i się z ciebie śmieją, że cię tak bajeruje przez telefon :D

Smieja sie z tego ze zona dzwoni ze pilnuje go jakby na smyczce... dzwoni i pilnuje co jakis czas...

no faktycznie, ma laskę odkąd się poznaliśmy - od 11 lat... że też ja głupia na to nie wpadłam.

bo to on do mnie dzwoni kilka razy z pracy co dzień od 12 lat :-O

i ma to w nosie -czy dzwonie do niego do biura czy jak na komórkę nie rozumiem twojego męza...

nie dzwonie do niego cały czas, najwyżej dwa razy w tygodniu. jak np. potrzebuję by coś kupił w drodze z pracy lub żeby dzieci od teściowej odebrał.

To jak ma tą samą laskę od 11 lat to najwyższa pora na zmianę baby ;)

mój tez nie lubi jak dzwonie, bo ciagle jest zajety i nie odchodzi w sumie od telefonu, wiec moje pytania w stylu: "co bys zjadl na obiad?" malo go obchodza jak ma milion innych rzeczy na glowie. Dzwonie jak musze, ale jak nie musze to pisze smsy. Tym sposobem nie zabieram mu czasu, bo odpowie, jak bedzie mial ochote i czas, a nie musi od razu. Ty tez tak rób! WYslij mu eska zamiast dzwonil i wtedy kumple nie beda sie mogli czepiac. x

Pewnie cwaniaczki w pracy wychwalaja sie ze nie dadza sie zonie itd. Nie wiedza dokladnie co to wspolzycie dobre...

mówi, że on się nie wstydzi tego, że tak do mnie mówi. zresztą, wiem doskonale, że się tego nie wstydzi... bo gdyby mu to przeszkadzało to by poprostu przestał tego słowa uzywać.

to jest chore i tak widzicie się po pracy a często to bardzo wkurza , grzebiesz w silniku odkręcasz skrzynie biegów a tu telefon , myślisz coś ważnego wyłazisz z kanału a to Twoja żona z pytaniem : " cześć kochanie co porabiasz "

Mamo , a w psedskolu sie ze mnie śmiejo

ale ja nie dzwonię do niego z bzdurami! np: rano umawiamy się, że ja odbiorę dzieci. a w trakcie dnia coś mi wyskoczy i dzieci musi odebrać mąż. a żeby się o tym dowiedział to chyba muszę mu to przekazać, tak?

To on mowi "czesc kochanie" a nie ona.. WIec raczej nie o to chodzi...

podejrzewam, że też by mnie to wkurwiało, gdyby w pracy laski się ze mnie śmiały, że mówię do męża: "Pajek" (od imienia Paweł) ale to już mi nie chodzi o reakcję mojego męża.. pytam: co w tym śmiesznego, że mąż mówi do żony "kochanie"?

pracuje z takim zaszczuwanym facetem przez telefony jego zony facet widzac kto dzwoni nim odbieze mowi gestapo dzwoni odbierajac zmienia ton na super mily obrzydliwa obluda ...jego zona dala by sobie spokoj w koncu facet jest w pracy psuje mu nerwy

mój ma odwrotnie-kiedy jest w pracy pisze non stop do mnie,dzwoni na każdej przerwie,kiedy ja wreszcie chcę sobie ogarnąć mieszkanie,czy obejrzeć w spokoju film,jemu zbiera się na dyskusję ;d

Mowie Ci... napewno go wysmiewaja ze go zona krotko trzyma na smyczy w tym przypadku dzwonisz Ty do niego zeby cos powiedziec - oni to odbieraja ze sie pytasz co robi, czy nie zdradza czy nie poszedl gdzies... Oni sie z tego nie smieja bo zony pewnie sie tak nie interesuja nimi... Albo po prostu smieja sie z tego chociaz w to watpie ... ze co chwile Ty dzwonisz a nie kto inny

gdybym psuła mojemu męzowi nerwy tymi telefonami (max 3 razy w tygodniu) to raczej by mi o tym powiedział, nie kończyłby rozmowy słowami "ok kochanie, nie ma problemu", tylko pewnie "daj mi spokój!!"

nosz kurczę piszę przecież, że nie dzwonię co chwilę!! :O

Wiec raczej pierwsza opcja... Jak co innego to nie mam pojecia

bo tamci pewnie w pracy zgrywaja kozaków a tak naprawde to najwieksi pantoflarze a Twój mąż przy takich typach uwierz nie ma zycia przez to bezsens ale faceci tacy sa zazdroszcza ze ktos bez skrempowania nie ukrywa swoich czułości itp http://www.3dwhite.pl/?click=4910c308c73caa2b92db10d6ee1fa01b