Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JUZ SAMA NIE WIEMM

slub za 4 miesiace a nasz zwiazek sie sypie . CO ROBIC?

Polecane posty

Gość JUZ SAMA NIE WIEMM

to nie takie proste jak sie wydaje gdyz mamy 2 letnia coreczke , od jakiegos czasu mieszkamy tak naprawde sami we wlasnym mieszkaniu no i caly czas sa klotnie, wiadomo sa dni kiedy sie nie klocimy ale za jakis czas znowu klotnia. ze soba chcemy byc bo sie kochamy( choc moze to przyzwyczajenie) ale oboje nie jestesmy teraz pewni tego slubu. on tez zauwalylam ze ma mnie co raz bardziej w dupie. mysle na przelozeniu slubu za rok tymbardziej ze z kasa nie bedzie jednak tak kolorowo jak myslelismy ale jak powiedzialam o tym mojej mamie to stwierdzila ze ona juz nie bedzie niczego odkrecac a kasa do tego sierpnia sie znajdzie. najgorzej z rodzina, choc na szczescie zaproszenia jeszcze nie wyslane . babcia ze wzgledu na remont mieszkania dala nam nawet prezent slubny wczesniej w naszym zwiazku juz nie raz byly podobne kryzysy ale szybko mijaly , moze tym razem tez tak bedzie? najgorzej ze juz za wszystko zaliczki są powplacane no i nie wiem co ewentualnie robic z suknia slubna za ktora juz wplacilam 1000 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to z nerwów przed zbliżającym się slubem..wiele par ma takie kryzysy..wiesz my tez mam okresy z mezem sie klocimy dwa trzy dni pod rzad ale potem spokoj...ale bardziej przed jakims waznym wydarzeniem..takze mysle ze z nerwow ..moze i u was tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno ja tez tak mam ale tlumacze sobie ze to stres przedslubny:)ja trzy razy odwolalam slub a moj narzeczony powiedzial ze jezeli jeszcze raz cos takiego powiem to on odwola i naprawde slubu nie bedzie i zamknelam sie i juz nic na temat slubu nie mowie ....ja mam 2 corki jestesmy 7 lat i tez mam obawy ale to normalne ...mi zle w panienstwie nie jest ale juz nadszedl czas i na mnie:)bedzie dobrze poprostu spokojnie porozmawiajcie i ustalcie cos ,bo jak przelozysz slub to bedziesz zalowac nic nie rob pod wplywem emocji klotnie sa i beda ,niestety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZ SAMA NIE WIEMM
nie sadze bo jakos nie myslelismy szczegolnie teraz o tym slubie ani nie bylo zadnych przygotowan gdyz wszystko juz mamy dawno zalatwione. on jest bardzo wybuchowy ja zreszta swieta tez nie jestem , boje sie ze za rok to musialby byc rozwod, tymbardziej widze ze jemu tez mniej zalezy. zaraz trzeba bedzie kupic obraczki, zaproszenia buty, garnitur i inne pierdoly a mi sie wogole nie chce za to zabierac, ale z drugiej chcialabym miec juz to za soba . nie wiem moze to presja otoczenia. tak troche nie bardzo brac slub z watpliwosciami czy ktoras przekladala slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj daj spokoj...moj facet tylko dawal na zaliczki i ochrzanial mnie ze wszystko taaaakie drogie ja mam slub w lipcu i obraczek tez nie mam garnitur stwierdzil za kupi tydzien przed i tez bedzie dobrze wodki tez nie mamy...tylko my babki tak wszystko przezywamy ...mowie ci pogadaj z nim a niedomiemywaj ze twojemu narzecznem mnie zalezy...dla niego pewnie to stres zwiazany z kasa bo wlasnie jeszcze tyle wydatkow a kasa sama z nieba nie spadnie ....najlepsza metoda to rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZ SAMA NIE WIEMM
no rozmawialam z nim powiedzial zeby mu dac tydzien na przemyslenia , a ja stwierdzilam ze tez nie jestem pewna do tego nie jestesmy idealnym zwiazkiem on o byle pierdole( choc dla niego to jest ogrmony powod) potrafi mnie nawyzywac od najgorszych szmat, idiotek itp. nie chce zeby tak wygladalo moje cale zycie a po slubie zadko kiedy bywa lepiej. on znowoz boi sie ze ja bede gorsza po slubie ze bede sie jego czepiac i bede wredna , nie wiem juz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze... no
Boże autorku współczuje Ci! ... powaznie... gdybym ja stala przed takim dylematem to nie wiem co bym zrobila! ... osobiscie wyszlam za maz juz w zeszlym roku i zarowno ja jak i moj maz jestemsmy dosc wybuchowymi osobami, a nerwy nas zzeraja.. oboje chyba z 10c razy mielismy stany przedzawalaowe w zwiakzu z weselem itd. ... ALE nigdy prze nigdy mnie nie zawal szmata! ... idiotka!! itp! :( ... to smutne bomozna sie denerwowac ale to w zaden spsob nie mozna usprawiedliwaic tym ze Cie poniza! .... :( .... ososbisie przelozylabym termin slubu! ... nikt i nic sie nie zawali! ... a jelsi nie to wzielabym CICHY< BARDZO SKROMY SLUB dla najblizeszj rodziny, tylko z obiadem itp. a najlepeij cywilny! bo po koscielnym juz 'po ptakach' ! ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZ SAMA NIE WIEMM
kurcze moze z tym cywilnym to dobry pomysl, tylko ze moja mama oburzona stwierdzila ze ona z geby dupy nie bedzie robic wiec pewnie chodzilo jej tez o ksiedza, wogole ochrzanila mnie ze zachowujemy sie jak dzieci , ze takiego juz sobie wybralam, i ze mamy wszystko co bysmi miec wogli tylko wystarczy to pielegnowac . no ale od mojego ukochanego uslyszalam dzisiaj ze ma mnie w dupi ze mu sie nawet ze mna gadac nie chce;( pewnie sie niedlugo pogodzimy ale czy jest sens brac slub, moze ten cywilny bedzie najlepszym rozwiazaniem , tylko co na to rodzina, no i czy wypada isc w normalnej strojnej sukni slubnej do usc. nawet jak dojdzie do tego slubu to juz wiem ze trzeba maksymalnie ukrucic liste kosci i dac sobie spokoj z jakimis sesjami zdjeciowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkkjlopop
Tylko wez cywilny w bialej sukience tez mozesz;)) - jak juz musisz wyjsc za maz bo ,,mama,,tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego wychodzisz za mąż? macie , dziecko, mieszkanie, slub to formalnośc? Czy ty tego chcesz? czy to presja rodziny ?, srodowiska. ? Czy wasza współna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze... no
...pzreanaliazuj wszytko! ... czy warto! ... cz? dla dziecka? czy dla rodziny i ludzi z boku? .. to nie oni beda sie pozniej ewentualnie meczyc! ... to nie oni beda musiali wysluchwac tego wszytkiego co Twoj przyszlym maz bedzie mial do powiedzenia! ... osobiscie... na Twoim miejscu! ... odowlalabym wszytko lub wziela TYLKO cywilny (choc pozniej w razie rozwodu jest z tym iwecj ceregieliniz ustawa przewiduje!:( ) ... a w sukniece jasen ze mozesz isc! ... ja bylam ostaio na weselu mojej przyjacolki!:) ona w normalniej bialej sukni it. sesja zdjeciowa.. ale wesele bylo skromne - tylko obiad! :) ale powtarzam! nie licz na cod , ze to sie pozniej zmini, nie licz na to, ze sprobujemy bo malzenstwa nie da sie 'sprobowac' albo sie w to wchodzi calym soba albo wogole nie powinniscie sie w to pakowac! ... pomysl czy warto.. jesli on juz Ci mowi ze ma Cie w DU.PIE.. ze jestes idiotka... ja pomiomo dziecka bym sie w to nie pakowala! albo jesli juz towziela slub cywily zeby pozniej w razie rozwodu dostac alimenty.. to wszytko... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZ SAMA NIE WIEMM
to byla nasza wspolna dezyzja , poprostu bardzo chcielismy tego slubu , no i tez ze wzgledu na dziecko a wiadomo ze to nie byl powod bo inaczej wzielibysmy go 2 lata temu , slub zaplanowalismy w pazdzierniku no a teraz sie troche pozmienialo niestety miedzy nami jak ochlone po klotni to wiem ze go kocham i chce tego slubu, ale znowuz nie chce zyc tak cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze...no...
w takim razie w gre wchodzi slub cywilny:) ... chyba ze wam bardzo zalezy na koscielnymtojuz ze tak powiem "na wlasna odpowiedzialonos":) a w razie czego o koscioelny rozwod jest juz baaaaaaaaaardzo trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm..czytam temat i wszystkie opinie i trudno mi się sensownie wypowiedzieć...powiem jedno-jestem w trakcie przygotowań do ślubu(8 sierpnia),mieszkam za granicą,więc wszystkim dowodzi moja babcia,co nie zmienia faktu,że potrafię na Skajpie godzinę omawiać kwestię wódki...przejmuję się tym bardzo,a mój narzeczony sprawia wrażenie jakby wogóle nie był w to zamieszany.Więc i u nas zdarzają się kłótnie,milczenie-co zwykle jest regułą w każdym związku,jednak u nas ta kłótnia trwa parę godzin,potem wszystko się wyjaśnia,rozmowa i po krzyku.I możemy te kłótnie tłumaczyć stresem przedślubnym,ale nigdy narzeczony nie powiedział do mnie zamknij się,wynocha albo co gorsze szmato lub idiotko-tak jak to twój zrobił.W naszym związku ja jestem ta gorsza bo o wiele częściej puszczają mi nerwy i potrafię zwymyślać kogoś od najgorszych,jednak nie wiadomo jaka byłabym wściekła na mojego G.nigdy nie powiedziałam złego słowa.Ja najpierw wrzeszczę,potem myślę i żałuję.Ale nigdy nie zdarzyło mi się pomyśleć \'na cholerę ten ślub jak po nim będzie gorzej?\' droga autorko to zależy już tylko od Ciebie,jaką decyzję podejmiesz.Nie zwracaj uwagi na to,co powie rodzina,jak matka nie chce załatwić odwołania sali,sukienki idź sama i powiedz krótko że odwołujesz lub przekładasz ślub z powodów niezależnych od ciebie.Musicie spokojnie siąść i pogadać,bo wrzaskiem nic się nie załatwi.mam jednak nadzieję,że zarówno ty jak i narzeczony jesteście mocno zdezorientowani przez ten cały burdel przygotowań,i wszystko wróci do normy po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna sytuacja niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×