Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skylight

Szpiegujecie swoich facetów????

Polecane posty

Gość skylight

niby tyle się mówi o zaufaniu i bla, bla, bla, ale jak to z wami jest? probujecie zajrzec w komorke jak nie widzi? albo przegladnać kieszenie? moj facet broni telefonu jak niepodleglosci i nie wolno mi sie do niego zblizać. baaardzo rzadko mam okazje przeczytać jakies smsy. czasem mi glupio ze probuje go kontrolowac....i w sumie gdyby sie dowiedzial ze mu cokolwiek przegladalam, to by mnie ZABIŁ. ale tak ciezko jest w tych czasach ufac bezgranicznie..... wy tez tak robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co to robić? Nie rozumiem... Szpiegować - bo? Jak zaczynają się podejrzenia (uzasadnione czy nie), nie ma już związku. Związek opiera się na zaufaniu, nie na niezdrowej ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skylight
ale tu nie chodzi o podejrzenia, tylko o sprawdzanie tak "na wszelki wypadek"..... gdyby cos bylo to bym nie chciala byc ostatnia co sie dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skylight
Na przerwach między zajęciami gram w węża na komórce udając że piszę sms do znajomych, od czasu do czasu dzwonię żeby sprawdzić ilośc darmowych minut i porozmawiać z syntazatorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam takich problemów. Mój facet sam prosi mnie zebm mu pocztę sprawdziła, czy zobaczyła kto napisał sms czy kto do niego dzwoni. Takie zachowanie mówi samo za siebie. Nie ma nic do ukrycia. Ja nigdy nie miałam potrzeby przeglądania jego kieszeni czy telefonu. Sama też nie chowam telefonu... Co by nie mówić ja mu ufam...i na razie sie nie zawiodłam, a jestesmy ze sobą 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midnight knight
Ta, zagraj, to jest mysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midnight knight
Wychodząc z domu biorę ze sobą szminkę i maluję sobie usta na policzku, uwielbiam ten wzrok przechodniów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wszelki wypadek... :-o Ile Ty masz lat, piętnaście? Na wszelki wypadek to się dziecku kask i ochraniacze zakłada, żeby sobie krzywdy nie zrobiło. Współczuję Twojemu mężczyźnie takiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he.............
coś Ci opowiem autorko: mój mąż nigdy mi nie bronił dostępu do komórki, więc jej nie przeglądałam. Kiedy zaczął go wyciszać i wyłączać nic jeszcze nie wzbudziło moich podejrzeń. Pewnego pięknego dnia, kiedy wyszedł z psem i zostawił telefon skorzystałam i zadzwoniłam do przyjaciółki ponieważ wyczerpały się pieniądze na mojej karcie. No i przyjaciółka odbiera słowami: "cześć skarbie już jestem na naszej ławce, ale ciebie nie widzę, gdzie jesteś?" spytałam na jakiej ławce? a ta krowa na to:" Hania? czemu dzwonisz z komórki Łukasza? myślałam, że mnie szlag trafi. Po wielkich awanturach, wypieraniu się wszystkiego itp. stwierdzil, że z nią zerwał. Ja oczywiście też zerwałam tą znajomość. Ale potem podstępnie kontrolowałam jego kieszenie, telefon podczas jego kąpieli i oczywiści nie zerwali. Wystawiłam walizy, bo mieszkanie było moje, rozwiodłam się z draniem 7 miesięcy temu. Podobno oni sa wciąż razem, ale nie wiem jak im się układa bo nie chcę o nich słyszeć. Cieszę się tylko że nie mieliśmy dzieci. Teraz kolega z pracy bardzo mnie adoruje ale na razie nie daję mu szans poniewaz nie jestem w stanie zaufać facetowi. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skylight
wiesz, latwo mowic.... swoja ostatnia dziewczyne zdradzil, i to nie raz, a ostatni raz ze mna. jak sie dowiedzialam, ze wciaz oficjalnie z nia byl, gdy sie zaczelismy spotykac to najpierw nie chcialam go znac, ale potem dalam mu szanse, bo to byla dosc skomplikowana historia. twierdzi ze ze mna jest zupelnie inaczej niz z tamta, ale czasem ciezko mi mu ufac. zwlaszcza, ze bardzo duzo podrozuje sluzbowo, spotyka w pracy pelno ludzi, obojga plci. ma powodzenie u kobiet i wiem ze kiedys byl..."graczem". wiem ze sie zmienil, i wierze mu oczywiscie ze mnie kocha i ufam mu ze mysli o mnie powaznie. ale czasem sie boje ze moze pojsc na bok, tylko dla rozrywki, bo kiedys taki byl. uwazacie ze naprawde nie powinnam go troche sprawdzac po tym wszytskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×