CHRONCIE PSY I KOTY PRZED KLESZCZAMI!!,PROSBA!!

OD DWOC LAT JEST STRASZNA UNWAZJA I NIE MYSLCIE SOBIE ZE TYLKO W LASACH PSY LAPIA KLESZCZE...POWIEM WAM ZE WLASNIE W MIASTACH NA ZWYKLYM PODWORKU TERAZ JEST TEGO DO GROMA!! A JEST TO O TYLE NIEBEZPIECZNE ZE KLESZCZE NOSZA WIRUSY KTORE ZABIJAJA ZWIERZE W PRZECIAGU DOBY!! A OBROZE DOSTPONE W SKLEPACH ZOOLOGICZNYCH RACZEJ NIE SKUTKUJA! CHYBA ZE TE DOBREJ JAKOSCI NP.BAYEROWSKIE LEPIEJ KUPUJCIE KROPELKI NA KARK LUB SPRAYE I PUDRY!

co miesiac daje bo faktycznie babeszke złapać to masakra

moja sasiadk awyszla z psem na dluzszy spacer i kolo garazy sie przeszla i pies mial 4 kleszcze ..;/ straszne to jest..wlasnie z okresie wakacyjnym raz na miesiac trzeba dawac...a w zimie..owszem ale co 3 miesiace bo kleszcze sa nawet do -20 stopni/..

Byłam jakies dwa tygodnie z moim psem u weterynarza a tam w poczekalni 5 psów i każdy na kleszcza a dwa pod kroplówką masakra normalnie.... Wczoraj bylismy zaszczepic go przeciw wściekliżnie i znowu 2 pieski z kleszczami a właścicielka tego jednego powiedziała że on dostał krople a i tak złapał!!

Ja dla moich psów kupuję Fripex jest bardzo dobry...i niedrogi :)

ja słyszałam ze weterynarze mają jakies krople które są bardzo dobre....nie sa one na sprzedaz i to weterynarz je aplikuje...musze isc z moim pieskiem niech go tym \'\'pokropi\'\'

nie sa na sprzedaz w sklepach *

mozna dawac caly rok najlepiej by tak bylo,chocdzilo mi o to raczej by w zimie tez ludzie dawali miniumum co trzy miesiace.sklepy zoologiczne sa dobrze zaopatrzone maja rownie dobre rzeczy jak weterynarze tylko ze tansze ;)

no własnie te kropelki o których ja pisałam nie są dostępne w sklepach...sąsiadka w zeszłym roku była u weterynarza na ''zakropieniu'' i później chciała kupić te kropelki w sklepie to powiedzieli jej ze te kropelki to tylko weterynarze mają...ale nie wiem jak się nazywają...dzisiaj po południu idę z moim pieskiem do weterynarza to się dowiem co by mi najbardzij polecił...

mu polecił * :P

kleszcza nie mial, mimo że mieszkam prawie w lesie :p Bardzo o niego dbam, kupuję właśnie te kropelki na kark ale lepsze są spraye. Nigdy nie miał pcheł i kleszczy.

ciesze sie ze dbacie o swoje pociechy ;)

Swoją drogą trzeba być skończonym imbecylem, żeby nie potrafić wyciągnąć kleszcza samemu (mam na myśli przypadki, gdy ktoś przychodzi do weta tylko po wyciągnięcie kleszcza).

Alaskan mojego brata, 7mies szczeniak właśnie nabawił się od kleszcza tej babeszki czy jakoś tak. Wet dał mniej niż 50% szans na przeżycie, ale na szczeście psinka się z tego wylizał. ALe żal serce ściska jak sobie przypomnę jak męczył się przy tej chorobie. TEraz juz szaleje na podwórku, ale mało brakowało...

nie dokonca,poniewaz ktosa kto tego nigdy nie robil nie ma wprawy a czasem zostaja wnetrznmosci tego kleszcza lub jakas czesc jego ciala..poza tym kleszcze wymiotuja i to tez trzeba wziac pod uwage..;/