Czy miał prawo sie obrazic?

Powiedzialam do mojego faceta ze jest "pojeb" czy to jest az takie straszne slowo by sie obrazic?

I jak?

odwroc sytuacje...bylabys happy , gdyby Ci tak on powiedzial ?

Ale on mi powiedzial ze mam cos z glowa i odegralam sie za to.

I dobrze niech sie obrazi na zawsze bo chcialam z nim zerwac a niewiedzialam jak.Wybralam lagodny sposob.

Mialam podobna sytuacje.moj chloptas powiedzialze mam nasrane w tej swojej glowce, tylkow glowie mam imprezy az do szmaty.tego feralnego wieczoru nie chcialam sie z nim spotkac, on sobie chlapnął i mi pocisnał w smsa to było w dzień kobiet.na 2 dzień przepraszał że zrobił to pod wpływem alkoholu.zabolały mnie te słowa, zwłaszcza że bylam dla niego dobra (może nie powinnam patrząc na to z perspektywy czasu). Moja rodzina go wyklęła i zabronili spotykać się z nim. Po jakimś czasie skruszałam i spotkałam się, aby pogadać szczerze o tym dlaczego tak napisał. czułam się jak nastolatka, ściemniając że wychodzę gdzieś tam a w rzeczywistości się z nim spotkałam. Jednak później na zmianę cisnał mi a pózniej cukrował. Wyczułam złe intencje i zwątpiłam w to że kocha. Przecież nie robi się tego osobie którą się kocha. W święta wielkoanocne przegiął, znowu mi napisał niezbyt miłego esa. Po tym powiedziałam dość żeby odwalił się raz na zawsze. Dlaczego mężczyźni tak postępują?nie rozumiem i chyba nie zrozumiem

sam fakt, ze rozmawiacie ze soba takim jezykiem jak dla mni jest odrazajacy. to moje zdanie

Ponawiam.