Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mojeparanoje

Co byście zrobiły na moim miejscu? Jaka jest przyczyna tej paranoi?

Polecane posty

Gość mojeparanoje

Rok temu byłam najszczęśliwszą kobietą pod słońcem i mówie to zupełnie poważnie. Trafiła mi się świetna i dobrze płatna praca (tylko wredy wydawała mi się świetna), znalazłam godną współlokatorkę, a na dodatek trafił mi się mężczyzna życia z którym chciałam spędzić resztę życia. Było - minęło. Facet mnie zostawił. W listopadzie. Z początku klnęłam na czym świat stoi, potem obwiniałam siebie, potem doszłam do dramatycznego wniosku, że faceci to dupki i nie warto sobie nimi zaprzątać głowy. Obiecałam sobie, że już nigdy tej złowrogiej płci nie uwierzę. Przyszła wiosna, na dwór zaczęły wyłazić pary cmokające się wszędzie gdzie się da, ja chodze w te same miejsca co rok temu tyle, że tym razem sama i... i paradoksalnie mi minęła ta apatia związana z rozstaniem. No i je but! Pojawiło się w mym życiu dwóch mężczyzn. Niemal równocześnie. Naprawdę dobre partie.. Kiedyś, kiedyś bym zwróciła na nich uwagę... Kiedyś bym marzyla aby tacy faceci o mnie zabiegali. A teraz zabiegają - zupełnie świadomi obecności tego drugiego. prześcigają się który spędzi ze mną milsze popołudnie lub kupi mi coś droższego.. Mi ten układ odpowiada, ale im coraz mniej. Wiadomo, że chcieliby jakiejś mojej decyzji... A ja kurwa jego mać nic nie czuje, totalnie nic. Jak sobie przypomne pierwsze randki z moim byłym to przechodzą mnie dreszcze. Pamiętam jak oczekiwalam na jego telefony, jaka byłam zachwycona jak zabierał mnie w różne miejsca. A teraz? Nic mi nie imponuje, nic mi się nie podoba. Lubie ich obu, ale no.. Kurwa no! Nic nie czuje. Czemu tak mam? Czemu nawet świetni ludzie nie wywołują już u mnie emocji? Przyjaciółki (mężate wszystkie) mówią mi ciągle, że jak będe tak wybredna to zostanę starą panną. I że moja teoria, że przyciągam tylko dupków jest niesłuszna, bo ja po prostu tym porządnym nie daje szans. Co ja mam zrobić? Zdecydować się na któregoś czy nadal żyć jako singiel? Wiem, że tak szczęśliwa jak rok temu to już nie będę więc nie wiem czy jest sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczesliwa tak jak rok temu jeszcze bedziesz, tylko wyglada na to, ze z zadnym z nich :O Trafi sie w koncu taki, na ktorego widok bedziesz miala przyslowiowe motylki, no i oczywiscie chemia.. Nic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojeparanoje
No w pewnym wieku coraz ciężej o motylki... A i otoczenie mnie wkurza bo mi mówią, że jestem idiotką, że nie chce żadnego z nich... I ciągle ujmują kwestię finansową. CIągle powtarzają, że tamten były był biedny jak mysz kościelna i nie zapowiadało się aby kiedykolwiek to się zmieniło, a ci dwaj mają kasę i widocznie lubią tą kasę łożyć na kobietę. Że miałabym dobrze, że nosiliby mnie na rękach, etc. A ja mam w dupie ich samochody i pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ile masz lat, ale coś za bardzo słychać w Twoich wypowiedziach, że niesamowicie istotne jest dla Ciebie zdanie otoczenia! Kochana - nie słuchaj otoczenia! Słuchaj siebie! Jak nic nie "iskrzy" to nic z tego nie będzie. Być z kimś z wyrachowania (w sensie - porządny chłopak, to z nim będę, bo co będę kaprysić)- też niby jakaś metoda, ale na dłuższą metę i tak zakończy się fiaskiem - uwierz, mam coś takiego za sobą! PS. Nie przejmuj się, że już w nikim się nie zakochasz - jak też tak myślałam (po przeżycia WIELKIEJ MIŁOŚCI) i miałam doła, więc tkwiłam w związku z rozsądku (bo dobry chłopak, bla bla bla), ale w końcu stwierdziłam, że nie będę ani jego ani siebie dalej oszukiwać - rozstałam się spokojnie i ......... za 2 miesiące zakochałam się!!!! :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustostan Pustych Słów
W miłości słuchaj wychodzi się najlepiej kiedy słucha się innych, inni zawsze wiedzą lepiej od ciebie, no a jeżeli chodzi o finanse, czy pieniądze raczej to przecież jak można być tak głupim i nie kochać kogoś kto ma kupe forsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojeparanoje
No ale może by coś się z czasem zrodziło... Jakieś coś. Uczucie. Oj, to że slucham opini innych to kolejna paranoja. Będąc z tamtym chłopakiem nie sluchałam nikogo. Wszyscy naokoło trąbili "ANKAA, OBUDŹ SIĘ, TO ZŁAMAS I JEBAKA", a ja zadowolona... Wystarczyło jedno "Ależ kochanie, kto mnie lepiej zna - oni czy Ty?", a ja już miękkie kolana. Jasne, że ja. No i na koniec wyszło, że wszycy mieli racje tylko nie ja i było wielkie "A nie mówiłam?". Nie chce już być ślepa na rady innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×