Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo wkurzona żonka

Jak uświadomić męża, że to już koniec??

Polecane posty

Gość bardzo wkurzona żonka

Nie mam już siły... Nasze małżeństwo to porażka. Ja przestałam Go kochać. Drażni mnie jego obecność... i nie jest facetem, z którym chciałabym spędzić resztę życia. Mimo, że często mu to mówię, to On nic sobie z tego nie robi :( Jak do niego dotrzeć? Wczoraj wieczorem mu powiedziałam, że ma się wyprowadzić, a dziś on znowu milutki... mówił mi komplementy i nawet próbował się przytulić. Mnie to odpycha.. Nie wiem już co zrobić.. Jak do niego dotrzeć, żeby wreszcie dał mi spokój?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Nikt nie wie jak skutecznie mogłabym się od niego uwolnić? To męska wersja kobiety bluszcz... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różne sytuacje
a mieszkanie jest Twoje - przedślubne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziorożec82
najlepiej wnieś pozew o rozwód skoro jesteś zdecydowana. Wtedy do niego dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
moze przestań z nim sypiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Mieszkanie jest moje, ale on jest w nim zameldowany. Nie sypiamy ze sobą.. wprwadzie mamy jedno łóżko, ale ja śpię po drugiej stronie.. Już na prawdę nie mam siły. Nic do niego nie dociera! Jeszcze głupkowato pyta dlaczego jestem taka niemiłą! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
ale co naprawdę cię w nim wkurza? Ja miałam podobnie ogólna niechęć , twierdziłam że go nie kocham-wiem to straszne. Ale grunt to pokochać siebie i wtedy wszystko się zmienia. Jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie inaczej. A i wstyd mi że tyle na niego pyszczyłam dawniej. Co ja tak naprawdę od niego chciałam-durna wyobraźnia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki koniec
glupia babo!!wesele bylo takie drogie,a ty pieprzysz ze koniec po hoooj slubowalas do grobowej deski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu on cie nie chce puscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
co prawda trwało to trochę czasu ale wiem że decyzja była słuszna nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem popijam
to ty głupkowato pytasz na forum. wnieś pozew o rozwód i tyle, spakuj mu walizki i zostaw przed drzwiami i zmień zamki jak on będzie w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Ale to ciągnie się już bardzo długo... Zaczęło się od jego wyjazdów za granicę.. uczucie się wypaliło... a ja to małżeństwo ciągłam, bo jest dziecko... ale po co ma patrzeć jak rodzice skaczą sobie do gardeł.. Na prawde.. Nic tutaj nie pomoże. Kocham go... ale nie jak męża... Pozostaje też kwestia jego wyprowadzki... Nie mam sumienia go wyrzucić, bo gdzie on pójdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różne sytuacje
przestań się wkurzać i zacznij myśleć jeżeli akt własności jest na Ciebie to sobie poradzisz bo przy rozwodzie on będzie domagał się połowy majątku... a nawet!!! może domagać się więcej... bo on będzie czuł się niewinny i to Ty chcesz się go pozbyć rozmowy z nim nie mają sensu... lepiej spakuj jego rzeczy i pomyśl co mu podpowiedzieć... gdzie ma się wynieść, sama piszesz, że to bluszcz, gdzie ma iść, jak nie umie sobie poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
no właśnie skoro jestes zdecydowana to wnieś pozew-ja też chciałam to zrobić-napisałam pozew i go przeczytałam. Głupota z mojej strony-biję się w pierś za zatruwanie komuś życia. A jakby teraz on mnie kopnął w du chybabym się załamała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
a poza tym to ze wasze drogi się rozeszły bo zagranica itd. wcale nie musi oznaczać końca. Prawda zatraciliście się trochę ale przypomnij sobie czasy nażeczeńskie-tak go kochałaś było tak cudownie i co się zmieniło że już tak nie jest? Gdzie leży wina kiedy nastąpił ten moment? Przypomnij sobie i przeanalizuj od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Macie rację... dziś zacznę pisać ten pozew.. nie ma sensu tego dłużej ciągnąć.. Mam nadzieję, że to pomoże... chociaż kiedy mówię mu o rozwodzie on robi idiotyczne miny... To na prawde niepoważny człowiek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Analizowałam.. były momenty, kiedy miałam nadzieję, że jeszcze jakoś się ułoży, ale skoro nic do niego nie czuję, to po co mam męczyć się w takim związku? Łączy nas już tylko dziecko... Reszta to przyzwyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźń
babom to sie jednak w dooopach przewraca... może jakby cię zaczął bić to byś go pkochała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
chciałam Ci pomóc bo tez przez to przeszłam i tak jak ty zakładałam topiki prosiłam o rady. Dla innych było to takie proste wnieś pozew i sprawa załatwiona-nie do końca tak jest.Porozmawiaj z nim poważnie i powiedz mu że się rozstajecie - musi to zrozumieć.Mój mąż po takiej rozmowie wyjechał na tydzień-było mi dobrze samej z dziećmi. Potem wrócił i sama nie wiem czemu wycofałam się. ktoś mi powiedział pokochaj najpierw siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Nie rozumiem o co się czepiacie. Czasami jest tak, że ludzie przestają się kochać. I wszystko byłoby w porządku gdyby On chciał to przyjąć do wiadomości i nie utrudniać mi życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Widzisz, kiedy mój mąż wyjeżdzał za granicę ja wtedy czułam się super. Lepiej jest mi samej... A on... ciągle ma o coś do mnie pretensje, nie mam prawa mieć własnych znajomycj, boże broń jakiegoś kolęgę.. Nie tak wyobrażałam sobie nasze małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
nie przejmuj się docinkami-skup się na sobie i na swoim szczęściu - życiu. Przecież to powinno być najważniejsze. Skoro jesteś zdecydowana w 1000% życzę wytrwałości ( na cokolwiek się nie zdecydujesz) Zycie pisze scenariusz i nie zawsze jest jakby się chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
ale piszesz ogólnie czy jest chorobliwie zazdrosny? Czy Tw ój mąż zawsze robi to co mu każesz. Zabranianie innych znajomości to żenada-musiałbyc jakiś powód uzasadniony. Może bał się o Ciebie i chciał Cię utrzymać w tzw. kloszu. nie ma w tym nic nienormalnego tylko odpowiednia rozmowa z mężem może ujawnić o co mu chodziło. Nie ufacie sobie nawzajem? Nie szanujecie się już więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Nie przejmuję się.. ale wiem, że nie będzie łatwo.. ponieważ cała rodzina będzie miała mi to za złe.. Czasami mam wrażenie, że jego kochają bardziej niż mnie. Powiedziałam swojej mamie, że chcę się z nim rozstać... jej reakcja... Powiedziała, że jeżeli to zrobię, to nie chce mnie więcej widzieć... Zrobiło mi się na prawdę przykro.. bo to moje życie i tak samo jak każdy inny człowiek mam prawo do szczęścia.. Czy tak trudno to zrozumieć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
On zawsze był zazdrosny, kiedyś oczywiście bardzo mi się to podobało... Ale teraz... na dłuższą metę jest to męczące. I rozmawialiśmy już o tym wielokrotnie, niestety bez skutku. Jeśli jakiś facet popatrzy na mnie dłużej, to on od razu albo pyskówki, albo do bicia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i tak dobrze masz
ze to Twoje mieszkanie i najwyzej mamusie sie obrazi, moja jak jej obwiescilam, ze dosc mam i chce sie z dzieckiem do niej przeniesc to mnie pogonila i tak niegadam z nia juz pol roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona żonka
Współczuję... to na prawde niepoważne... Jesteśmy w końcu ludzmi dorosłymi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne co piszesz
nie mieszaj w to pozostałej rodziny. Oni zawsze będą za lub przeciw. Myśl o sobie. Nie masz prawa głosu? Odnoszę wrażenie że zbyt często w Twoim życiu dostosowywałaś sie do różnych syt-nawet wbrew sobie czasami. Ale takie ukrywanie się żeby inni nie gadali prowadzi do niczego. Wcześniej czy później wyjdzie twój charakter na jaw.Nie dfasz sobie rady-ty będziesz ta najgorszą bo nikt tak naprawdę cię nie znał jaka jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle22
Straszne co piszesz, o co Ty chrzanisz? To ze ktos kazdy powienien sie akceptowac i lubic jest oczywiste i nie ma nic wspolnego z sytuacja autorki. Jesli nie kocha meza i nie chce z nim byc, to niech jak najszybciej sie rozwodzi i nie przeciaga sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkka
wyobraxnia a samo małżenstwo niewiele ma wspólnego:) Powiem tyle ze przed slubem z meżem byliśmy razem 9 lat.Pierwsze 2 było ok,potem zachciało mi się rozrywki:/ i odeszłam,tak samo jak Ty czułam się juz źle w zwiazku.Ten drugo facet okazał se parszywym draniem,na szczęscie wyszło to szybko i tak naprawde z podkulonym ogonem i prośbą wróciłam do swojego byłego faceta.Dzisiaj jest on moim meżem,zrozumiałam ze wyobraźnia kobiety o zwiazku znacznie rózni się od rzeczywistości,ale tak naprawde doceniełam go bgardzo kiedy cieżko zachworowałam..uratował mi dosłownie życie,był ze mną ciągle.Teraz wiem ze róznice charakterów,oczekiwania rózne da się pogodzić.Mozna mieć swoj świat jak równiez wspólny.Oboje mamy silne charaktery i każdemu z nas trudno ustąpic,czesto się kłócimy ale też bardzo kochamy.Wiec radze abyś sie zastanowiła jeszcze nad małęństwem,moze warto je utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×