Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale moze jednak

rozmowy kwalifikacyjne i po co?

Polecane posty

Gość ale moze jednak

i po co ta mistyfikacja? Dzis bylam na rozmowie 140 kandydatow na 1 miejsce, wybrano 30 osob ktore zaproszono na rozmowę. Zas nagadalam glupoty. Nie umiem odpowiadac na te durne pytania. Dla mnie rozmowa kwalifikacyjna to jakis magiel, tak cię przemaglują ze zrobisz z siebie glupka. Niby pytania ok, ale znow nie zaprezentowalam się na tyle na ile powinnam, jak usiadlam w samochodzie po rozmowie to przemyslalam wszytsko jeszcze raz i teraz udzielilabym troche innych odpowiedzi. Szlag mnie zaraz trafi. Ta praca byla moim marzeniem a ja glupia spieprzylam rozmowę kwalifikac. Niby byloby wszytsko ok, ale nie przy tylu kandydatach. A najbardziej wkurza mnie to , że i tak dostanie sie znajoma znajomej. Zakichany jest ten kraj , ja chce życ w prlu. mam wysze mgr, studia podyplomowe i na co mi to jak i tak będę sprzedawac lody w markecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra_cadabra wenus
albo inne lody..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee nie przesadzaj
ja ostatnio wyszlam z rozmowy i powiedzialam "dowidzenia pani", bo przez kilka dni robilam ankiety i non stop powtarzalam "dzien dobry pani" i tak mi zostalo... a rozmowa niby ok, sama nie wiem... zawsze tak jest po rozmowie:( a to tylko staz za 300zl, ale mi zalezalo na tej robocie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka srebra
no właśnie też macie po rozmowie takiego dola? tez czujecie ze parę rzeczy chcielibyście powiedzieć inaczej? wyć mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemądrzała suczka
nie przezywajcie tak rozmow bo : niegdy nie mozecie miec pewnosci jak wypadniecie i jak zostaniecie odebrani, a dół po rozmowie to efekt skumulowanego napiecia nerwowego przed i w trakcie rozmowy ( taki kac psychiczny ) . idac na rozmowe mowilam sobie : " nie mam nic, nie mam pracy wiec moge tylko zyskac bo nie mam czego stracic , jestem w punkcie zero " , udawalo mi sie na luzie rozmawiac i to robilo dobre wrazenie , bo wychodzilam na osobe opanowana i swiadoma swoich zalet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee nie przesadzaj
ja tam jestem raczej wyluzowana osoba, mnie rozmowy kwalifikacyjne nie stresuja:) ale wiadomo, ze czlowiek zaklada sobie co odpowie na takie czy inne pytanie, zaplanuje, a nie zawsze zdola powiedziec to co chcial. ale co tam, jakos to bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebna kulka
nie mam za sobą zbyt wielu rozmow moze to dlatego. W zasadzie jak sobie teraz przypomnę to bylam na 5 rozmowach, ale zadna nie dotyczyla takiego stanowiska nawet podobnego. Ale jestem uparta i zacznę teraz lazic na rozmowy od tak, zeby potrenowac. A jak sie znow trafi wolny wakat w podobnej firmie to będę już wytrenowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Wam powiem tak...
na niektóre rozmowy po prostu szkoda czasu! super ogloszenie, wiec wysyłam aplikację i cieszę się jak dziecko, gdy zostaję zaproszona.... a tam co? okazuje się, że zatrudnią, ale przez pośrednika, że umowa na okres probny, potem na rok, a potem kto wie... nadgodziny do wyrobienia, niestety nie płatne, tylko i wyłącznie "do odebrania" itd itp. Za to rozmowa trwała 50 minut, pytali/przemaglowali nt wszystkiego, tylko nie wiem po co?!?!? po kij mi 3 m-ce i niepewna umowa na rok i to przez pośrednika. jak poruszałam kwestie wynagrodzenia to zero logicznej odpowiedzi, tylko typu: "wie Pani, ale zatrudni Pania nasz pośrednik z którym współpracujemy..", to pytam "w takim razie dlaczego Pani, a nie pośrednik przeprowadza tą rozmowę?" Ludzie do pracy nie idzie się dla idei, tylko po to, aby zarobić pieniądze!!! mam wyższe i podyplomowe, wiec szkoda mi czasu na takie "bzdury". Dzis dzwoniła do mnie ta Pani i zapraszała na drugi etap rekrutacji, wiec od razu pytam czy będzie tam ktoś z tej "firmy pośredniczącej" bo chcę wiedzieć na jaką pensję mogę liczyć... ona mi odpowiada, że jak przejdę wszystkie etapy rekrutacji, to dopiero potem będę rozmawiać z pośrednikiem... O rany, podziękowałam grzecznie... Tyle mojego czasu na to stracę, a na końcu okażę się, że zaproponują mi "najniższą krajową"... Już i tak starciłam na nich 50 minut, gdzie niczego się od nich nie dowiedziałam buahahha ;P Dzięki za takie rekrutacje! ps. słyszeliście kiedyś, żeby na zastępcę kierownika robił nabór sklep, a płacił wynagrodzenie "pośrednik współpracujący ze sklepem"? bo ja pierwszy raz zetknęłam się z taką "bzdurą" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam aniołem
dla picu ! by wyglądało, ze jest jakaś szansa na pracę, którą i tak ma już zaklepaną ktoś z rodzinki lub znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vwvdvdvx
zgadzam sie bo wiele rekrutacji przeprowadzaja " pieniacze rekrutacyjni " , którzy czują sie baaardzo ważni że innych "egzaminują " . mnóstwo pytań często niestosownych a potem kuuupaaa bo nawet podac wynagrodzenia nie potrafia i robią z tego tajemnice na miare kodu Enigmy. oczywiscie zdarzaja sie profesjonalne rozmowy sama takie miałam ale zdecydowana wiekszosc ( a miałam z 30 rozmow ) to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzaja mnie osoby, ktore twierdza ze tylko przez znajomosci znajduje sie prace - moze sie to zdarza ale nie wszedzie i duzo zadziej niz kiedys. po to sa wlasnie rozmowy kwalifikacyjne zeby wybrac najlepszego kandydata - jesli jest w czym wybierac to zawsze sie wybierze najlepszego, a nie tego, ktory tylko marzy jak ja szukam pracwonikow to przychodza setki cv a nie tylko 140 wiec jest jeszcze mniejsza szansa na zatrudnienie wiec nie narzekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale się usmiiiałem
Wyższe mgr i podyplomówkę ma chyba połowa ludzi w tym kraju :P Pytanie jaki to kierunek studiów no i przede wszystkim jak duże doświadczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka srebra
do tego powyzej, mylisz sie, wyzsze mgr ma tylko jakies 30% albo nawet mniej, podyplomowe jeszcze mniej, wiec nie przesadzaj, poszukaj jakiś konkretnych statystyk. Naprawdę to ze ty i twoi znajomi macie mgr i podyplomowe to jeszcze nie znaczy ze polowa kraju ma. To byla moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna. Nie czytalam poradnikow, ale teraz sobie kupię, bo jestem wkurzona na maksa. Myslalam ze doswiadczenie, bardzo dobre wyksztalcenie (zgodnie z wymogami owej firmy i nie zadne pitu pitu tylko wyksztalcenie scisle ) i obycie w środowisku mi wystarczy. Niestety nie, bo trzeba poczytac sobie parę ksiazek psychologicznych, przetrawic kilka poradnikow na temat rozmow kwalifikacyjnych i dopiero wtedy mozna ruszac do boju. Ja wystartowalam trochę za wczesnie, ale jak dowiedzialam sie ze w firmie zrobil sie wakat musialam sprobowac. To nie byla dla mnie praca jedna z wielu , jakas tam. Dla mnie to bylo konkretne stanowisko w firmie moich marzen. Ale nic, wczoraj mialam kaca porekrutayjnego, a dzis dostalam mega powera i zamierzam się podciągnąć, a gdy znów trafi się taka okazja wypadnę duzo lepiej i nie dam się zaskoczyc podstepnymi pytaniami. I jeszcze jedno, idąc na rozmowę wiedzialam, ze na to stanowisko juz jest polecona osoba, znajoma znajomej osoby rekrutujacej. Nie napisalam sobie tego ot tak, ze no pewnie ktos dostanie tę posadę po znajomosci. Ja wiem ze już to jest zalatwione. Ale łudzić zawsze się mozna, zwlaszcza ze ta polecana osoba nie ma ani wyksztalcenia ani doswiadczenia.W koncu po co ta mistyfikacja i tygodniowe przesłuchania kandytatow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka srebra
aha a o tym PRL to bylo powaznie. Jak slucham moich rodzicow, wujków cioc to im naprawdę bylo super w tamtych czasach. Moja mama nie musiala w moim wieku miec 2 fakultetow, znac perfekt angielskiego, obslugiwac komputera, jezdzic samochodem a pracę miala i zylo jej sie dobrze. O tym ze mieszkanie rodzice mieli bez problemu to nawet nie wsponmnę. A my , cholerne pokolenie wyscigu szczurow, pokolenie Y z kredytem na mieszkanie do konca zycia. Kurde woallabym sie urodzic 25 lat wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zcxvcv
taaa PRL.... tyle że na karteczce mialas napisane ile mozesz kupic szyneczki nie trzeba sie bylo wysilac . a zeby pojechac zagranice tez sie trzeba bylo nachodzic a czasem i lojalke podpisac. gratuluje pogladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może nie będzie tak źle
Jestem w trakcie rekrutacji do pewnej dużej firmy. Wieloetapowa rekrutacja, testy, AC, rozmowa i co tylko się da. Po AC byłam przekonana, że poszło mi tak średnio. Może nie, że beznadziejnie, ale przeciętnie. A oni szukają najlepszych. A jednak zostałam zaproszona do kolejnego etapu. Może więc tak źle i z Tobą nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19:09 [zgłoś do usunięcia] kulka srebra no właśnie też macie po rozmowie takiego dola? tez czujecie ze parę rzeczy chcielibyście powiedzieć inaczej? wyć mi się chce Tak, wielokrotnie zalowalam, ze czekalam grzecznie do konca, zamiast uslyszawszy o wynagrodzeniu, wybuchnac smiechem i wyjsc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
"do tego powyzej, mylisz sie, wyzsze mgr ma tylko jakies 30% albo nawet mniej, podyplomowe jeszcze mniej, wiec nie przesadzaj, poszukaj jakiś konkretnych statystyk." W skali kraju może nawet i 20% nie ma :) Jednak w dużym mieście, aglomeracji zaryzykuje, iż w przedziale 25-40 70% to wyżśze będzie miało np. u mnie w firmie 90% ma podylpomówkę, a mgr no wiadomo jak każdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przed rekrutacją już ?
do ale sie uśmiałam - ale zanim przyszli do firmy to już tez mieli podyplomówkę, czy w trakcie "pracy"? bo to tez jest co innego jak firma decyduje że oferuje np dofinansowanie na podyplomówke (co jest dużym plusem) ale jest wymóg że musisz ją zrobić....albo się piożegnamy albo nie możesz miec wyższego stanowiska, więc to tak trochę na potrzeby firmy, i zmienia się w momencie pracy już( tzn nie wiem czy tak jest u ciebie, żeby mnie zaraz nie posądzac, tak z ciekawości tylko pytam:P :) a pytam dlatego, bo np moja mama mając lat ok 40 i pracując poszla na studia podyplomowe, bo okazało się, że firma dofinansowuje oraz dzięki temu mogła pójść troszkę wyżej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota_dorka33
ja idąc na rozmowę sama już nie wiem czy odpowiadać na pytania zgodnie z jakimiś przyjętymi zasadami czy prosto z miastu walić, Czy na pytanie dlaczego właśnie to firma lepiej powiedzieć ze to firma się rozwija i takie pierdoły czy po prostu powiedzieć ze szuka się jakiejkolwiek pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×