Dlaczego wszędzie ostatnio dyskryminuje się PALACZY?

a jak powiem, ż emiałam, to co? a jak powiem, że nie miałam, to co? co ma moje osobiste doświadczenie do przebiegu raka płuc?

a co do wyborów - każdy dokonuje ich sam, a nie palacz będzi ewybierał za mnie, że mam wdychać jego śmierdzący i trujący dym

Ewa - popieram. Ja nie paląc nie szkodzę Tobie, natomiast Ty paląc trujesz mnie. Tak więc Twój wybór szkodzi innym, natomiast mój juz nie. Nie widzisz różnicy?

napisala a oprocz tego SMIERDZI oni smierdza i wokol nich i pomieszczenia gdzie pala smierdza paskudnie ciekawa jestem po co palace dziewczyny uzywaja perfum czy gum jak i tak od nich wali z ust,wlosow i ubran blee calowalem raz taka mieszanke miety z papierosiana slina

a ja mam pytanie- dlaczego dyskryminuje się NIEPALĄCYCH? Jakoś nie mam ochoty siedzieć/iść za kims, kto sobie przy mnie beztrosko pali, śmierdząc przy tym i owiewając mnie tym dymem. Może po prostu nie znoszę tego zapachu i nie chce go wąchać? DLaczego nie mam do tego prawa? Dlaczego nagminne jest palenie na przystankach, na ulicy, nawet w większości knajpek? I kto tu jest dyskryminowany?

Nawet jesli faktycznie są dyskryminowani - w ogóle mnie to nie wzrusza. Latami było tak, że papieroskami smierdziało w knajpach, restauracjach, palacze palili na przystankach, palili kierowcy autobusów, a smród szedł na ludzi. To niech teraz oni cierpią.

ze tu gdzie mieszkam jest zakaz palenia w miejscach publicznych a w domach normalni ludzie na poziomie tez nie pala i w ogole to jest straszny obciach jak ktos jeszcze pali

jak sie jedna z druga pudernica wyjebie perfumami tak ze nie mozna oddychac!!!!! a smrod jeszcze po tygodniu jest w taryfie!!! no a co z kominami i samochodami?????