Kradnący współlokator

I co ja mam zrobić żeby ona nie kradła? Bierze wszystko i nawet się nie pyta. Grzebie w moich rzeczach i podbiera dosłownie wszystko!

a w jednym pokoju mieszkacie?? czy w mieszkaniu??

w pokoju w akademiku..

to macie chyba zamykane szafki??? wszystko tam ładuj. kup sobie pudełka na kłódke, nawet do lodówki. rób to ostentacyjnie. i też mu podbieraj. syp środków przeczyszczających do żarcia. wlej kremy depilującego zamiast szamponu itd. niech sie gnój nauczy ze po cudze się nie sięga...

To jest wstretne jak w jej kosmetyczce widac moje rzeczy a do tego wyjada z lodówki, do niczego sie nie doklada i pali...

W pysk jej

ostatecznie zmień pokój. drugi semestr jest więc powinny byc wolne pokoje. centralnie powiedz ze koleś kradnie i żądasz zmiany pokoju.

i najlepsze: udając próbuje na litość brać wszystkich

ja bym ja wyrzucila z pokoju

chodzi się myć gdy mnie akurat nie ma nawet z wewnetrznej kieszeni torebki potrafi wygrzebać

czy znacie jakiś skuteczny sposób żeby dać jej konkretną nauczkę? przecież za rok będzie to samo robiła innym... musi ktoś dać jej konkretną nauczkę bo nie zamierzam wrócić do domu bez polowy rzeczy

jak ktoś bierze moje rzeczy bez pytania to nie daruje od razu w krzyk i co mam w ręce to rzucam, ajć ten mój wybuchowy charakter:P Porozmawiaj z nią ze tak być nie może, tak żeby jej sie zrobiło głupio. Jak ja zawstydzisz to powinno dać jej nauczkę

albo wystaw jej rachunek :D ja bym sie nie patyczkowala, tylko bym ja wyrzucila z pokoju

prośbę o zmianę pokoju mówiąc, że obecna współlokatorka okrada mnie.

Zrób coś jak najszybciej, bo nerwicy dostaniesz. Zmarnuj parę rzeczy, ale szampon zmieszaj z depilatorem, balsam do ciała z acetonem, albo z domestosem. Do szamponu też możesz domestosa albo innego wc pickera nalać czy np. udrażniacza do kanalizacji.Kombinuj.:D

które wymagają zachodu np. jak ci podpija kawę, to susz fusy i specjalnie te posuwaj, niech je "pije" :P czosnek w oranżadzie, ocet to tez są jakieś sposoby :P

zrób jej przeszukanie pod jej nieobecność. Albo coś jej ukradnij i wynieś z akademika.

Sejf załatwi sprawę :D No i Laxigen w żarciu ;)

kurwa bez kitu ... był u nas taki jasio (imie prawdziwe) na dysko brał zawsze tylko na wstep + szatnia ( jak zima) zamowilismy kiedys piwo i wlelismy krople na przeczyszczenie to jasio ledwo do kibla dobiegł chyba dobiegł bo z kibla nei wrócił na 2 dzien powiedizal ze poszedl do chaty bo kasa sie mu skonczyla ... kurwana poczatku biby.... jasio zawsze mawiał daj łyczka, daj łyczka. pedał. zrob tak samo cos na srake dozuc do zarcia i tyle, schowaj srajtasme do tego niech sie witami podciera frajerka. kosmetyki , wpierdol do szamponu kleju ja bym tak zrobił.